WHO przewiduje, że całkowita liczba osób cierpiących na otępienie w 2030 r. wyniesie 82 mln, a do 2050 r. wzrośnie do 152 mln. Naukowcy szukają nowych rozwiązań do walki z chorobami mózgu. Choroby mózgu staną się największym zagrożeniem zdrowotnym prowadzącym do niepełnosprawności lub śmierci.
Do chorób mózgu zaliczamy dolegliwości o podłożu neurologicznym takie jak: udar, choroba Parkinsona, Alzheimera czy stwardnienie rozsiane oraz choroby psychiczne – depresję czy schizofrenię. Należą do nich nawet bóle głowy, bezsenność czy migrena.
Pamięć długowieczna
Choroba Alzheimera (ang. Alzheimer‘s Disease, AD) jest najczęstszą przyczyną otępienia odpowiadającą za 60-75% wszystkich jego przypadków. U osób z AD obserwujemy stopniowe osłabienie zdolności poznawczych, w tym pamięci, umiejętności logicznego myślenia i umiejętności społecznych. Pacjenci tracą zdolność niezależnego funkcjonowania, w późniejszych etapach obserwujemy zaburzenia zachowania i objawy takie jak apatia, wycofanie, pobudzenie, niepokój, agresja, zaburzenia snu, czy majaczenie nałożone na otępienie.
Na otępienie alzheimerowskie cierpi ponad 30 milionów osób na świecie, co w 2018 roku pociągnęło za sobą koszty na poziomie 0,7 bln dolarów amerykańskich. Roczna zapadalność na chorobę Alzheimera wynosi około 3%, skutkując 30 miliardami dolarów dodatkowych kosztów. Ponieważ największym czynnikiem ryzyka AD jest starzenie się, perspektywy dla ludzkości są katastrofalne. WHO przewiduje, że całkowita liczba osób cierpiących na otępienie (w tym AD) w 2030 r. wyniesie 82 mln, a do 2050 r. wzrośnie do 152 mln. Liczba osób w Polsce, u których występowało otępienie typu alzheimerowskiego szacowana jest na poziomie od 360 tysięcy do 470 tysięcy. Tak duży problem medyczny generuje olbrzymie koszty ekonomiczne i społeczne.
Dostępne leczenie ma działanie objawowe, a ich skuteczność jest znacznie ograniczona. Pomimo ich stosowania, następuje szybki postęp choroby, co prowadzi do całkowitego braku autonomii i śmierci pacjentów. Pomimo licznych badań nad nowymi cząsteczkami, które mogłyby znaleźć swoje zastosowanie w skutecznej terapii AD, do tej pory na rynek nie wprowadzono żadnych nowych preparatów.
Naukowcy z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi zbadają skuteczność i bezpieczeństwo fumaranu dimetylu w redukcji atrofii mózgu, poprawie synaptycznych połączeń czynnościowych, funkcji poznawczych oraz funkcjonowania i jakości życia pacjentów z rozpoznaniem łagodnych zaburzeń poznawczych i otępienia w chorobie Alzheimera.
– Celem terapii jest korzystny wpływ na funkcje poznawcze, w tym pamięć, myślenie, funkcje językowe czy orientację. Mamy nadzieję na przedłużenie niezależności i samowystarczalności pacjentów, co z pewnością wpłynie pozytywnie zarówno na samych chorych, jak i ich opiekunów – komentuje dr hab. n. med. Jakub Kaźmierski, główny badacz.
Badanie kliniczne będzie przeprowadzone dzięki finansowaniu przez Agencję Badań Medycznych pacjentów z rozpoznaniem łagodnych zaburzeń poznawczych oraz otępienia w chorobie Alzheimera, rekrutowanych w trzech ośrodkach w Polsce, zlokalizowanych w Warszawie, Łodzi i Katowicach. Projekt jest realizowany przez Uniwersytet Medyczny w Łodzi pełniący funkcję Lidera w Konsorcjum z Samodzielnym Publicznym Zakładem Opieki Zdrowotnej Centralnego Szpitala Klinicznego Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, Śląskim Uniwersytetem Medycznym w Katowicach i Instytutem Psychiatrii i Neurologii w Warszawie.
– W projekcie planujemy monitorowanie stanu pacjentów włączonych do badania i przyjmujących przydzielone leczenie przez 12 miesięcy. Po tym okresie odbędą się jeszcze 2 wizyty kontrolne. Maksymalny czas udziału pacjenta w badaniu – od podpisania Formularza Świadomej Zgody do ostatniej wizyty – wynosi 17 miesięcy. Łącznie w trakcie trwania badania przewiduje się 11 wizyt, podczas których pozyskiwane będą dodatkowe informacje oraz będą wykonywane dodatkowe procedury medyczne w celu monitorowania stanu zdrowia pacjenta m.in. rutynowe badanie lekarskie, badanie neurologiczne, kilka testów oceniających pamięć, funkcje poznawcze, EEG, MRI głowy, EKG oraz badania krwi. Przez cały czas udziału pacjenta w badaniu będzie oceniane bezpieczeństwo stosowanego leku – dodaje dr hab. n. med. Jakub Kaźmierski.
Weronika Kolczyńska