Polska jest czarnym punktem na mapie Europy pod względem zanieczyszczenia powietrza. Dopuszczalne limity stężenia szkodliwych pyłów zamieszonych oraz rakotwórczego beznopirenu, wyznaczone przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) przekraczamy nawet dziesięciokrotnie. Spośród 50 najbardziej zanieczyszczonych miast w Unii Europejskiej, aż 36 znajduje się w naszym kraju. Najgorzej jest na południu Polski. Wocenie WHO, koszty leczenia schorzeń wywołanych przez smog, wynoszą ok. 30 mld euro rocznie.
Smog jest jednym z największych problemów ekologicznych i zdrowotnych Polaków. Powoduje liczne zagrożenia dla zdrowia oddechowego. Polska Federacja Stowarzyszeń Chorych na Astmę, Choroby Alergiczne i POChP (przewlekłą chorobę układu oddechowego) organizuje od 2010 roku Dni Spirometrii, prowadząc wspólnie z Avivą kampanię społeczno-edukacyjną „Wiem, czym oddycham” promując profilaktykę i darmowe wspieranie badania płuc.
Spirometria jest najprostszym sposobem na sprawdzenie układu oddechowego u każdego pacjenta.. Badanie polega na pomiarze objętości i pojemności płuc oraz przepływu powietrza przez płuca i oskrzela. Trwa kilka minut i nie wymaga przegotowania. Jest bezbolesne, a wynik jest dostępny od razu. Przekonali się o tym uczestnicy konferencji w PAP – „Zbadaj płuca, bo smog szkodzi”, którą 1 października zainaugurowano dziewiąte już Dni Spirometrii.
– W dotychczasowych ośmiu edycjach przebadaliśmy bezpłatnie 50 tys. osób – informował dr n. med. Piotr Dąbrowiecki, przewodniczący Polskiej Federacji Stowarzyszeń Chorych na Astmę, Choroby Alergiczne i POChP na konferencji prasowej w PAP. – U ponad 10 tys. wykryto obturakcję oskrzeli, co było wskazówką do dalszych badań. Do wykonania spirometrii zachęcamy każdego, bo wszyscy oddychamy zanieczyszczonym powietrzem przez smog, spaliny i dym tytoniowy. W Polsce na astmę i przewlekłą obturacyjną chorobę płuc cierpi ponad 6 milionów pacjentów, ale tylko połowa wie o swojej chorobie.
Badanie spirometryczne pomaga w rozpoznaniu zagrożenie zanim wystąpią nieodwracalne powikłania. W przypadku wykrycia zaburzeń przepływu powietrza przez układ oddechowy, pacjent otrzyma list do swojego lekarza z prośbą o pogłębienie diagnostyki.
– Tegoroczne Dni Spirometrii poświęcamy szczególnie wpływowi zanieczyszczeń powietrza na zdrowie – wyjaśnia dr Piotr Dąbrowiecki. – Stąd wynika nasza współpraca z Avivą, która prowadzi ciekawą kampanię edukacyjną na temat szkodliwości smogu „Wiem. Czym oddycham”.
W centrum Warszawy, obok skrzyżowania Alei Jerozolimskich i a. Jana Pawła II postawiono pierwszy w Polsce billboard będący filtrem powietrza. Dzięki technologii trzech warstw siatki oczyszczającej The Breath, opracowanej przez włoskich naukowców, instalacja jest w stanie pochłonąć zanieczyszczenia emitowane przez ponad 91 tys. samochodów rocznie. Od 1 października billboard oczyszcza powietrze i zachęca do udziału w akcji „Wiem, czym oddycham”.
Wprowadzanie modelowych i nowatorskich rozwiązań, dotyczących racjonalnego gospodarowania i zarządzania wodą, ma niezwykle istotne znaczenie dla zapewnienia bezpieczeństwa ekologicznego, zdrowia mieszkańców oraz zrównoważonego rozwoju. Bez interdyscyplinarnego podejścia integrującego wiedzę naukową z inżynierską oraz z działaniami w wielu innych dziedzinach m.in. planowania przestrzennego i urbanistyki, znacznie trudniej będzie to osiągnąć, oceniali uczestnicy ogólnopolskiej konferencji FESTIWAL WODY, przygotowanej pod merytorycznympatronatem Polskiej Akademii Nauk. Organizatorem konferencji była Redakcja Liderów Innowacyjności oraz Agencja CITY.
– Zagadnienia poruszane na tej konferencji bardzo dobrze wpisują się w misję i działania Polskiej Akademii Nauk, która doradza i pomaga w kompleksowym rozwiązywaniu wielu problemów związanych z gospodarką wodną – podkreślał prof. dr hab. Paweł Rowiński, wiceprezes PAN, podczas wprowadzenia do dyskusji uczonych z praktykami. – Woda jest najważniejszym wyzwaniem współczesnego świata. W 2050 r. ok. 7 mld ludzi w 60 krajach może doświadczyć jej deficytu. W Polsce też mamy niewielkie zasoby wodne, które są trzykrotnie mniejsze niż w większości pozostałych państwach europejskich. Niedobory wody w okresach suszy, niszczące skutki podtopień i powodzi, niezadawalająca jakość ekosystemów wodnych, to są poważne problemy, których rozwiązanie wymaga zintegrowanych działań uwzględniających procesy biologiczne, hydrologiczne, społeczne i gospodarcze. PAN deklaruje pełną gotowość do współpracy, aby przeciwdziałać pojawiającym się zagrożeniom w tym zakresie.
Bez wody nie ma życia
Woda jest najważniejszym surowcem naturalnym, której brak prowadzi do pustynnienia i zaniku życia biologicznego w środowisku przyrodniczym. Zarówno deficyty jak i nadwyżki wody są zjawiskiem naturalnym i powtarzają się cyklicznie w naszej strefie klimatycznej i szerokości geograficznej, dlatego tak ważne jest zrównoważone gospodarowanie tymi zasobami.
– Pod ziemią znajdują się bogate zbiorniki wody, doskonałej jakości, z której korzystamy na co dzień, ale musimy chronić je przed degradacją i zanieczyszczeniem – apelowała do uczestników konferencji dr Małgorzata Woźnicka, kierownik programu „Hydrogeologia i Środowisko” z Państwowego Instytutu Geologicznego, który jest jednocześnie Państwowym Instytutem Badawczym. – Ta ochrona zasobów jest bardzo istotna, ponieważ ponad 70 proc. wody podawanej do sieci pochodzi z ujęć podziemnych, a jedynie 30 proc. z ujęć powierzchniowych. Prowadzony przez nas całodobowy, automatyczny monitoring dostarcza nam informacji na temat stanu wód podziemnych i pozwala na systematyczne badanie tego bilansu ilościowego i jakościowego. Woda jest surowcem odnawialnym, dlatego jeśli w pewnych okresach jej brakuje, to z czasem znów jej przybywa. Bez wątpienia jednak do tych zasobów musimy podchodzić z należytą troską i właśnie to należy do najważniejszych obowiązków państwowej służby hydrogeologicznej.
Systemy hybrydowe przynoszą bardzo dobre efekty
Dyrektywa wodna nałożyła na Polskę obowiązek utrzymania dobrego stanu wszystkich rodzajów wód nie tylko głębinowych. W osiągnięciu tego celu pomagają nowoczesne rozwiązania i technologie. O skuteczności zastosowania ekohydrologicznego systemu hybrydowego do retencjonowania i oczyszczania wód deszczowych odprowadzanych z obszarów utwardzonych miasta oraz do redukcji fali powodziowej, zapewnił uczestników konferencji dr inż. Tomasz Jurczak z Katedry Ekologii Stosowanej Uniwersytetu Łódzkiego – Ten model doskonale nadaje się do wprowadzania na terenach miejskich jako błękitno-zielona infrastruktura, pozwalająca na adaptację do zmian klimatycznych. Jeśli będziemy wodę we właściwy sposób retencjonować to wysoki poziom wód podziemnych będzie z pewnością zachowany. To jednocześnie poprawi bilans tego co występuje na powierzchni, czyli zwiększy się bioróżnorodność flory i fauny oraz zapewni miastom klimat poprawiający jakość życia i zdrowia mieszkańców.
Wspólne działania są źródłem sukcesów
Każda z ponad 20 prezentacji przedstawionych w wystąpieniach i dyskusjach panelowych podczas konferencji FESTIWALU WODY wnosiła wiele niezwykle ciekawych propozycji związanych z racjonalnym zarządzaniem zasobami wodnymi oraz wykorzystaniem nowoczesnych technologii w oszczędnym gospodarowaniu i ograniczaniu strat wody w ekosystemach.
Zalety uniwersalnej i opatentowanej metody wyznaczania lokalizacji punktów monitoringu sieci wodociągowej, opracowanej przez zespoły naukowo-badacze Politechniki Lubelskiej i Politechniki Warszawskiej we współpracy praktykami z Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji „Wodociągi Puławskie” przedstawił prof. dr hab. inż. Dariusz Kowalski z Wydziału Inżynierii Środowiska Politechniki Lubelskiej. – Jej opracowanie wymagało kilkuletnich i skomplikowanych prac badawczych, które doprowadziły do powstania dużo prostszej w obsłudze i mniej pracochłonnej metody lokalizowania punktów monitoringu sieci od dostępnych dotychczas na rynku. Spójny i zintegrowany systemu do zarządzania infrastrukturą techniczną w przedsiębiorstwie, skutkuje znaczącym ograniczeniem strat wody na przepływie w sieciach. Z tego modelu mogą korzystać teraz również inne przedsiębiorstwa.
Cenne doświadczenia praktyków
Doświadczeniami z wprowadzonego przed kilkoma laty i stale modyfikowanego systemu najnowszej generacji do zarządzania infrastrukturą i sterowaniem procesami technologicznymi, podzielił się również mgr inż. Mieczysław Kostyra, prezes Otwockiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. – Zaczęliśmy od opomiarowania i zdalnego odczytu liczników za dostawę wody. To przyniosło bardzo dobre efekty w firmie.W tej chwili mamy już 100 proc. liczników ze zdalnym odczytem. To była pierwsza rzecz od której zaczęliśmy budowanie zintegrowanego systemu. Kolejną było wprowadzenie mapy GIS, a następną wdrożenie modelu hydraulicznego. Wyznaczyliśmy też 16 stref opomiarowania sieci wodociągowej zabiegając o środki unijne na ten cel. Ze względów politycznych nie udało nam się tych pieniędzy uzyskać. Tam gdzie polityka wtrąca się do biznesu, pojawiają się niestety poważne problemy. Jeśli naprawdę chcemy prowadzić zrównoważoną i racjonalną gospodarkę wodną politycy powinni trzymać się z daleka od dobrze funkcjonujących przedsiębiorstw.
Pomimo ingerencji politycznej w działania firmy, OPWiK należy do najlepszych przedsiębiorstw branżowych w kraju. Prezes Mieczysław Kostyra za swoje działania był wielokrotnie nagradzany. W tym roku otrzymał m.in. tytuł „Managera Roku”, nagrodę za „Najlepszą inwestycję roku”, a teraz „Patenty Liderów Innowacyjności” w konkursie, który był integralną częścią ogólnopolskiej konferencji FESTIWAL WODY, nad którą patronat objęła m.in. Komisja Europejska oraz Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
– Mam nadzieję, że najlepsze projekty będą wreszcie doceniane przez decydentów bez względu na preferencje polityczne – kontynuował prezes OPWiK. – Nigdy nie należałem do żadnej opcji, dlatego apeluje o rozwagę. Woda nie zna granic, ani barw politycznych. Zapewnia nam życie i to jest priorytet. Nasza firma podejmuje wiele inicjatyw, aby ja należycie chronić.
OPWiK wdrożyło nie tylko 6 standardów ISO w swojej firmie, ale jest także prekursorem wprowadzenia marki DomoVita w Otwocku, wspólnie z wiceprezydentem miasta.
– Stworzenie marki DomoVita, zachęcającej do picia wody prosto z kranu, to efekt naszej wielomiesięcznej współpracy z OPWiK, poprzedzającej wprowadzenie tego brandu w Otwocku – informował uczestników konferencji Jacek Sadowski, prezes krakowskiej firmy DEMO Effective Launching. – Miliardy złotych wydano w Polsce na inwestycje związane z poprawą jakości wody dostarczanej użytkownikom. W wielu miastach ujmowana jest ze źródeł głębinowych i posiada wyśmienite właściwości. Tak jest właśnie w Otwocku. Jej parametry nie ulegają pogorszeniu w czasie przesyłu do odbiorców ponieważ nowoczesne sieci wodociągowe spełniają wysokie standardy. W percepcji Polaków ugruntowana jest jednak opinia, że woda z sieci jest niskiej jakości i nie nadaje się do picia prosto z kranu. OPWiK przełamał ten stereotyp i jako pierwsza firma branżowa w Polsce zmienia nawyki i przyzwyczajenia Polaków. Spółka wprowadziła u siebie DomoVitę. W kilkunastu szkołach dzieci maja zainstalowane źródełka Domovity, po którą w czasie przerw ustawiają się w kolejce. Zachęcam inne przedsiębiorstwa, żeby również to uczyniły. Wiem, że to jest długi marsz, ale wierze, że uda nam się dojść do celu, aby przekonać mieszkańców do picia wody z kranu, której właściwości sa dużo lepsze od wody butelkowanej.
Woda z saturatora z logo OPWiK wzbudziła duże zainteresowanie uczestników konferencji. Spożywano ja bez żadnych obaw. Pięćdziesięciolitrowy zbiornik z otwocką kranówką został w całości opróżniony. Próbowali ją z zaciekawieniem również zwiedzający i wystawcy Międzynarodowych Targów Branży Komunalnej oraz Building Industry Solutions w PTAK WARSAW EXPO w Nadarzynie, ponieważ konferencja FESTIWAL WODY towarzyszyła temu wydarzeniu.
Jolanta Czudak
Polecamy również publikację na stronie:http://naukaonline.pl/news/item/4860-z-troska-o-wodzie
Woda jest jedynym zasobem naturalnym, którego nie da się niczym zastąpić. Trzeba ją skutecznie chronić, żeby świat mógł przetrwać. Pomagają w tym nowoczesne rozwiązania i technologie, które łączą naturę ze sztuką inżynierską. Za wdrażanie takich rozwiązań i dobrych praktyk laureaci ogólnopolskiego konkursu zorganizowanego w ramach Festiwalu Wody, otrzymali „Patenty Liderów Innowacyjności”. Wręczenie nagród nastąpiło podczas uroczystej gali 26 września, w czasie trwania Międzynarodowych Targów Branży Komunalnej oraz Building Industry Solutions w PTAK WARSAW EXPO w Nadarzynie.
Wszystkie nagrody w tym konkursie były równorzędne, ponieważ intencją organizatorów – Redakcji Liderów Innowacyjności oraz Agencji CITY, jest promowanie nagrodzonych rozwiązań, aby znalazły jak najszersze zastosowanie w praktyce. Służą również popularyzowaniu efektywnej współpracy przedsiębiorców ze środowiskiem naukowym. Patronem medialnym uroczystej gali wręczenia nagród laureatom „Patentów Liderów Innowacyjności” był Dziennik Gazeta Prawna.
Lista 7 laureatów konkursu Patenty Liderów Innowacyjności za nowatorskie rozwiązania i technologie w zakresie oszczędnego i bezpiecznego gospodarowania wodą.
Przykładem harmonijnego łączenia świata nauki z biznesem jest Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji „Wodociągi Puławskie”.
Nagroda dla mgr inż. Anety Mierzwy za inspirację i zaangażowanie w utworzenie wspólnie ze środowiskiem naukowym, spójnego i zintegrowanego systemu do zarządzania infrastrukturą techniczną w przedsiębiorstwie, skutkującą znaczącym ograniczeniem strat wody na przepływie w sieciach.
Partnerami Wodociągów Płockich w tym przedsięwzięciu były dwie uczelnie Politechnika Lubelska i Politechnika Warszawska.
Koordynowany przez prof. dr hab. inż. Dariusza Kowalskiego z Wydziału Inżynierii Środowiska Politechniki Lubelskiej zespół naukowo-badawczy otrzymał nagrodę za opracowanie uniwersalnej metody wyznaczania lokalizacji punktów monitoringu sieci wodociągowej, niezależnie od jej typu, wielkości, rodzaju oraz stopnia złożoności. Na tę metodę składa się kilka zintegrowanych ze sobą projektów, dotyczących sposobu: wyznaczania lokalizacji punktów pomiaru jakości, ciśnienia i natężenia wody przesyłanej w sieciach wodociągowych.
Zespół naukowo-badawczy koordynowany przezprof. dr hab. inż. Mariana Kwietniewskiego – szefa Zakładu Zaopatrzenia w Wodę i Odprowadzania Ścieków, Hydrotechniki i Inżynierii Środowiska z Politechniki Warszawskiej nagrodzony został za Zintegrowany System Zarządzania Infrastrukturą Techniczną w przedsiębiorstwie wodociągów i kanalizacji (ZSZIT) złożony z 10 modułów, które tworzą całościową metodykę wdrażania systemu i stanowią wzorzec użytkowy do wykorzystania w innych przedsiębiorstwach średniej wielkości.
Kolejni laureaci to:
dr inż. Tomasz Jurczak z Katedry Ekologii Stosowanej, Uniwersytetu Łódzkiego – za konstrukcję ekohydrologicznego systemu hybrydowego dla retencjonowania i oczyszczania wód deszczowych odprowadzanych z obszarów utwardzonych miasta oraz dla redukcji fali powodziowej.
Mgr inż. Mieczysław Kostyra (na zdjęciu), prezes Otwockiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji – za zintegrowany system sterowania procesami technologicznymi, wprowadzenie 6 standardów ISO oraz marki DomoVita, jako gwarancji doskonałej jakości wody do picia prosto z kranu. Wszystkie procesy w firmie zebrane są w jednej elektronicznej bazie danych. Pod tym względem otwocka spółka jest prekursorem takiego rozwiązania wśród przedsiębiorstw branżowych. Nagroda jest potwierdzeniem wielu sukcesów OPWiK. Prezes jest tegorocznym laureatem nagród Managera Roku i najlepszej inwestycji roku w branży wod-kan.
Zespół firmy BMsonic z Łomianek – za inteligentny system Stebatec Transit Time do zintegrowanego sterowania przepływem wód deszczowych i ścieków. Urządzenie mierzy przepływ z bardzo wysoką dokładnością w szerokim zakresie pomiarowym i nie generuje strat hydraulicznych.
Mgr inż. Józef Karda (nz.)dla wynalazcy i konstruktor z firmy DrenKar, który ma na swoim koncie wiele innowacyjnych rozwiązań, – za nowatorską konstrukcję włazu kanałowego nastawnego na zapadniętych studzienkach zlokalizowanych w pasach drogi. Obrotowa konstrukcja pokrywy umożliwia jej podniesienie i wyrównywanie z powierzchnią drogi.
Dr inż. Jan Gutkowski (nz),właściciel Firmy Gutkowski – za nowatorskie i opatentowane rozwiązania technologiczne wdrożone w wielu obiektach stacji uzdatniania wody, których istotą jest zmniejszenie energochłonności procesu i zwiększenie skuteczności uzdatniania wody.
Lista wyróżnionych w konkursie„Patenty Liderów Innowacyjności”
Firma ALTER S.A. – za wielogazowy miernik GasHunter II do pomiaru gazów toksycznych, wybuchowych i tlenu. W zależności od konfiguracji i użytych sensorów urządzenie może mierzyć od jednego do czterech różnych gazów w przestrzeni zagrożonej wybuchem. Jest gwarancją bezpieczeństwa pracowników i obiektów.
Firma Arcadis Polska – za kompleksowe usługi doradczo-inżynierskie w zakresie zarządzania i gospodarowania zasobami wodnymi.
Hiszpańska firma Contazara S.A. – za inteligentne urządzenia do zdalnego odczytu wodomierzy i oprogramowanie do zarządzania gospodarką wodną.
Firma Kingspan sp. z o.o z Rokietnicy – za innowacyjne technologie w zakresie przechowywania i ochrony wody i energii
Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji Sp. z o.o. w Gliwicach – za zintegrowany system nadzoru sieci i obiektów PWiK pod kątem ograniczenia awaryjności i strat wody.
Utworzenie systemu wpłynęło na ograniczenie strat wody o pół miliarda m3 rocznie, znacząco zmniejszyło ilość awarii i skróciło czas reakcji w sytuacjach kryzysowych.
Wszystkim laureatom Redakcja Liderów Innowacyjności i Agencja CITY bardzo serdecznie gratuluje i dziękuje za ich niezwykłą kreatywność, której efektem są opracowane nowatorskie rozwiązania, służące poprawie jakości i ograniczaniu strat wody, najcenniejszego zasobu, który odpowiada za życia na Ziemi.
Nagrody za innowacje w polityce przyznawane są corocznie w celu uhonorowania odważnej i kreatywnej pracy politycznej w całej Europie, niezależnie od partii lub kraju. W tym roku 8 projektów politycznych z Polski trafiło do finału. Międzynarodowe jury składające się z 1053 obywateli europejskich wybrało 80 finalistów z ponad 600 nominacji. Zwycięzców poznamy podczas uroczystej gali 17 listopada w wiedeńskim ratuszu.
– W tym roku z Polski wpłynęła największa liczba projektów wśród wszystkich państw europejskich, 8 z nich znalazło się w finale – powiedziała Julia Kozak, Country Representative Poland, Innovation in Politics Institute. – To duże osiągnięcie. Cieszę się, że kolejny raz mamy okazję pokazać na arenie europejskiej, że nasze polskie inicjatywy są wyjątkowe i godne naśladowania w innych krajach. Serdecznie gratuluję wszyskim finalistom. Wierzymy głęboko, że działając w sposób innowacyjny i odważny można stworzyć nową jakość w podejściu do polityki na skalę europejską.
O nagrodach „Innowacje w Polityce” (Innovation in Politics Awards)
Europejskie nagrody Innowacje w Polityce poświęcone są stałemu rozwojowi i umacnianiu demokratycznej administracji publicznej w Europie. Wyróżniają i nagradzają innowacyjne i odważne projekty ze sfery politycznej, które mogą służyć jako dobre praktyki dla wszystkich krajów europejskich. Organizatorem i fundatorem nagród jest Instytut Innowacji w Polityce (Innovation in Politics Institute) z siedzibą główną w Austrii w Wiedniu, posiadający reprezentację w 12 krajach w Europie. Europejskie nagrody Innowacje w Polityce są realizowane przy wsparciu Fundacji Kahane, Prywatnej Fundacji B&C oraz innych prywatnych darczyńców.
Ubiegłoroczni laureaci na zdjęciu.
W ubiegłym roku prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc został finalistą konkursu „Innowacje w Polityce 2017”, który wyróżnia najbardziej kreatywne umysły Europy. Spośród prawie 600 zgłoszonych propozycji z 40 krajów europejskich, jurorzy wybrali rzeszowski projekt jako jedno z 80 najbardziej innowacyjnych rozwiązań, służących dobru społecznemu. Ubiegłoroczne wyróżnienie przyznane zostało za imponujące efekty wdrażania idei inteligentnego miasta przyszłości i aktywne zaangażowanie mieszkańców w te działania. W tym roku prezydent Tadeusz Ferenc nominowany jest w kategorii prawa człowieka.
Tegoroczne projekty z Polski, które znalazły się w finale (w porządku alfabetycznym):
Centrum wsparcia imigrantek i imigrantów – Odpowiedzialny polityk: Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska nominowany w kategorii: Prawa człowieka
Gdyński ogród deszczowy – Odpowiedzialny polityk: Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni, nominowany w kategorii: Ekologia
Młodzi w Łodzi – Odpowiedzialna polityk: Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi, nominowana w kategorii: Miejsce pracy
Podkarpacka Rada Programowa Kobiet – Odpowiedzialny polityk: Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa, nominowany w kategorii: Prawa człowieka
Wymiennikownia – Centrum Młodzieżowe na rzecz projektowania i innowacji społecznych – Odpowiedzialny polityk: Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni, nominowany w kategorii: Społeczeństwo
Zielony budżet – Odpowiedzialny polityk: Krzysztof Żuk, prezydent Lublina, nominowany w kategorii: Ekologia
Zintegrowany pakiet działań w ramach programu polityki senioralnej – odpowiedzialny polityk: Arkadiusz Wiśniewski, prezydent Opola, nominowany w kategorii: Społeczeństwo
Zintegrowany system solidarnej gospodarki społecznej w Częstochowie – Odpowiedzialny polityk: Adrian Staroniek, naczelnik Wydziału Polityki Społecznej w Częstochowie, nominowany w kategorii: Społeczność lokalna
Razem z inicjatorami wszystkich innych projektów europejskich, finaliści zostaną zaproszeni na uroczystą galę 17 listopada w wiedeńskim ratuszu, gdzie zostaną ogłoszeni zwycięzcy w ośmiu kategoriach. Oczekuje się, że na wieczór ten przyjedzie 500 gości z polityki, biznesu i kultury z całej Europy.
Brak standaryzacji metod analitycznych, pomiarowych i jednoznacznego zdefiniowania odkrytego przed dekadą grafenu, wprowadza zamieszanie w jego identyfikacji. Pod tą nazwą kryje się bowiem coraz więcej różnego rodzaju materiałów, które mają niewiele wspólnego z jednowarstwową strukturą węgla o unikatowych właściwościach, w tym doskonałym przewodnictwie cieplnym i elektrycznym. Naukowcy z Instytutu Technologii Materiałów Elektronicznych, należącego do światowej czołówki ośrodków prowadzących badania w tej dziedzinie, zwracają uwagę na tę istotną kwestię.
Negatywne doświadczenia związane z korzystaniem z materiału imitującego grafen, zniechęcają europejskie i krajowe instytucje do wspierania prac badawczo-rozwojowych i ogłaszania kolejnych konkursów w tej dziedzinie. Przy braku standaryzacji naukowcy i przedsiębiorcy dla ułatwienia, korzystają z nazw pomocniczych, takich jak: tlenek grafenu, grafenowe nanopłytki, czy grafen kilkuwarstwowy. Jednak nazwy te nie są stosowane konsekwentnie. Przykładowo dla badaczy z ITME zredukowany tlenek grafenu oznacza materiał po procesie redukcji o zawartości tlenu do 20 proc., ale indywidualny wytwórca może przyjmować inną nazwę dla takiego materiału. Istnieją też przykłady intencjonalnego wprowadzania w błąd, gdzie grafenem nazywany jest np. zmielony grafit.
– Grafen jest handlowo dostępny, natomiast pod tą nazwą kryją się różne rodzaje materiałów i produktów sprzedawanych na rynku – wyjaśnia dr hab. inż. Katarzyna Pietrzak, prof. ITME zastępca dyrektora ds. naukowych. – Z punktu widzenia przepisów nadal nie ma żadnych norm, które to regulują. W połowie tego roku w Kanadzie odbyło się spotkanie Światowego Komitetu Normalizacyjnego. Celem prac komitetu jest opracowanie kompletu norm dotyczących wytwarzania i charakteryzacji materiałów w tym grafenu, żeby zapewnić jednolite standardy. W badanych u nas w ITME próbkach grafenu, który jest dostępny na rynku, zidentyfikowaliśmy m.in. węgiel amorficzny, nanorurki, fulereny, widać więc, że mało jest grafenu w grafenie. Dopóki nie zostaną wprowadzone jednoznaczne normy, chaos rynkowy będzie narastał.
Powołanie centrum akredytacyjnego grafenu to właściwa ścieżka
Przeciętny nabywca nie jest w stanie sprawdzić zawartości i jakości grafenu w oferowanych wyrobach. Niektórzy producenci wykorzystują to jako chwyt marketingowy. Wpływa to często na podwyższanie ceny produktów. Teoretycznie producent powinien gwarantować odpowiednią jakość za odpowiednią cenę i wykazać się współpracą z zapleczem naukowym i badawczym. Według naukowców z ITME najlepszym rozwiązaniem byłoby powołanie centrum akredytacyjnego grafenu.
ITME należy do światowej czołówki ośrodków prowadzących badania nad grafenem. Potwierdzeniem międzynarodowego uznania jakości prowadzonych badań jest m.in. uczestnictwo w prestiżowym 10-letnim programie badań nad grafenem Unii Europejskiej – Graphene Flagship. W Instytucie równolegle prowadzone są badania nad dwoma rodzajami grafenu: epitaksjalnym i płatkowym. Wytwarzaniem tego materiału zajmują się dwa zakłady, a dalszym przetwarzaniem kilka innych zespołów badawczych, przykładowo w Zakładzie Materiałów Kompozytowych i Ceramicznych grafen jest wykorzystywany do opracowywania technologii kompozytów na bazie metali lub ceramiki, a w Zakładzie Optoelektroniki do zastosowania w podłożach laserowych.
– Dzięki temu, że mamy w Instytucie zakłady wyspecjalizowane w różnych dziedzinach, jesteśmy w stanie integrować procesy i w ten sposób tworzyć produkty grafenowe zaawansowane i konkurencyjne, a nie tylko być dostarczycielem surowca – mówi prof. Katarzyna Pietrzak. – Możemy wprowadzać pewne modyfikacje i wspólnie z badaczami rozwiązywać problemy technologiczne. Poszukujemy sposobów ułatwiających np. lepsze rozprowadzanie grafenu w matrycach kompozytowych, odpowiedniej funkcjonalizacji w celu nadania nowych właściwości lub sporządzania stabilnych zawiesin w różnych rozpuszczalnikach. Jako jednostka naukowo – badawcza i wdrożeniowa prowadzimy takie prace na zamówienie ośrodków naukowych lub przedsiębiorców. Wszystkich zainteresowanych wzbogaceniem swojej oferty produktowej o wyroby z dodatkiem grafenu zapraszamy do współpracy.
Nie wszystkie prace naukowcy z ITME wykonują samodzielnie, przy bardziej zaawansowanych procesach wymagających dodatkowej technologii, wchodzą w kooperacje z innymi ośrodkami naukowymi. Takie prace badawczo-rozwojowe będą prowadzone m.in. w zakresie kompozytów z tworzyw sztucznych z dodatkiem grafenu.
– Grafen płatkowy wytwarzany w naszym Instytucie jest bardzo dobrej jakości i ma szerokie zastosowanie w wielu dziedzinach nauki i przemysłu – zapewnia dyrektor ds. naukowych ITME. – Potencjalna możliwość jego zastosowań jest obecnie znacznie większa w porównaniu z innymi odmianami. Grafen epitaksjalny natomiast, którym również się zajmujemy, przeznaczony jest do zastosowań elektronicznych. Wyniki zaawansowanych prac badawczych są z sukcesem wykorzystywane w technologii wytwarzania materiałów i przyrządów półprzewodnikowych. W zależności od technik wytwarzania grafenu uzyskujemy różne właściwości i możemy moderować jego cechy.
Grafen – ciężko jest uzyskać powtarzalność materiału
Grafen jest 300 razy wytrzymalszy od stali. Doskonale przewodzi ciepło i elektryczność. Posiada niezwykłe właściwości fizyczne i chemiczne, które pozwalają na jego wszechstronne wykorzystanie. Jest materiałem elastycznym i przezroczystym, zbudowanym z atomów węgla ułożonych w strukturę przypominającą kształtem plaster miodu. Przy tych wszystkich zaletach jest jednak materiałem kłopotliwym do badań.
– Trudno jest uzyskać powtarzalność wyników, bez zachowania szczególnej dbałości – tłumaczy mgr inż. Michał Woluntarski z Zakładu Syntezy Chemicznej i Grafenu Płatkowego. – Klasyczne metody analiz nie zawsze się sprawdzają, trzeba przeprowadzić wiele prób i obserwacji, żeby potwierdzić efekty prac badawczych. Zdarzają się pytania bez odpowiedzi. Czasem różnice między otrzymanymi materiałami ujawniają się dopiero w momencie aplikacji. To jest wiedza, którą tak naprawdę zdobywa się krok po kroku.
– W litrze roztworu, może być nie więcej niż około 8 gramów grafenu płatkowego (żeby nadawał się on do suszenia) – mówi badacz. – Otrzymanie z niego proszku jest wielką sztuką, a z reguły to forma sucha jest najbardziej pożądana. Z podobnymi trudnościami przy suszeniu spotykamy się w przypadku tlenku grafenu, jak i zredukowanego tlenku grafenu. Sposób suszenia został opracowany w Instytucie i zgłoszony został do ochrony patentowej.
Nowoczesna infrastruktura badawcza
Produkcja grafenu płatkowego to skomplikowany, wieloetapowy proces. Stworzenie dobrej jakości produktu, który znajdzie zastosowanie w wielu dziedzinach nauki i przemysłu, wymaga ogromnej wiedzy i doświadczenia.
Zgodnie z realizowanym obecnie drugim etapem projektu Centrum Grafenu i Innowacyjnych Nanotechnologii, finansowanym ze środków Unii Europejskiej w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Mazowieckiego, do ITME zakupiona zostanie nowoczesna aparatura badawcza i technologiczna, która umożliwi prowadzenie zaawansowanych technologicznie projektów naukowych w dziedzinie grafenu i innych nanomateriałów. Będą to m.in. systemy: CVD do osadzania warstw grafenu na podłożach metalicznych, do krystalizacji warstw grafenu oraz węglika krzemu, do reaktywnego trawienia plazmowego, a także piec do infiltracji materiałów porowatych, wysokotemperaturowa prasa izostatyczna, tomograf komputerowy wykorzystujący promieniowanie rentgenowskie do przestrzennego obrazowania struktury materiałów złożonych, wielogłowicowe urządzenie do charakteryzacji przyrządów półprzewodnikowych. Realizacja głównej części projektu zakończy się w 2019 roku. Naukowcy z ITME mają nadzieję, że do tego czasu wprowadzona zostanie również standaryzacja grafenu, co ułatwi postęp prac nad aplikacją tego materiału.
Nawet 50 procent łóżek na oddziałach okulistycznych można zlikwidować, bez straty dla pacjentów. Od kilku lat nie są użytkowane, a generują koszty – uważa prof. Marek Rękas, krajowy konsultant ds. okulistyki. Uwalniając łóżka i organizując odpowiednio sieć ośrodków, zaoszczędzone pieniądze można przesunąć na leczenie np. zaćmy.
Taką redukcję zrobiono już w lubelskiej Klinice Okulistyki Szpitala Klinicznego nr 1 Uniwersytetu Medycznego. Prof. Robert Rejdak, szef kliniki zlikwidował większość łóżek, tworząc ambulatoria i miejsca dla oczekujących dla pacjentów, bo zmieniły się znacznie metody operacyjne.
– Zdecydowaną większość zabiegów, które kiedyś wymagały pobytu w szpitalu ze względu na możliwość wystąpienia powikłań, czy zakażenia, wykonuje się teraz w systemie jednodniowym– mówi prof. Robert Rejdak. – Metody są dużo mniej inwazyjne. Jeszcze 10 lat temu soczewki do zaćmy były sztywne, trzeba było wykonywać nacięcie rzędu 10 mm. To powodowało dużo większe ryzyko powikłań. Teraz soczewki są elastyczne, rozwija się je dopiero w oku. Nacięcie sięga ok. 2 mm.
Zakres ingerencji chirurgicznej jest znacznie mniejszy. Pacjent ma zakładany opatrunek i może wyjść do domu. Zgłasza się za dzień, czy dwa na kontrolę. Nie ma potrzeby zatrzymywania go w szpitalu, czuje się przez to bardziej komfortowo.
– W Stanach Zjednoczonych tylko 5 procent pacjentów okulistycznych wymaga hospitalizacji. W Polsce ten współczynnik jest trochę wyższy, ale zlikwidowanie 50 procent łóżek byłoby dla pacjentów nieodczuwalne– zapewnia prof. Marek Rękas, konsultant krajowy ds. okulistyki. – Do tego gdyby mniejsze ośrodki, które i tak nie są w stanie operować najtrudniejszych przypadków skupiły się na dwuzmianowym operowaniu np. zaćm, czy wykonywaniu iniekcji do ciała szklistego oka, które są obecnie dwoma najbardziej palącymi problemami okulistyki, można by zrezygnować z całodobowych dyżurów w tych ośrodkach. Teraz i tak przypadki nagłe, bardzo skomplikowane i odsyłane są do klinik najbardziej zaawansowanych, które cały czas dyżurują.
Przetransportowanie pacjenta z urazem nawet kilkadziesiąt kilometrów do wysokospecjalistycznego ośrodka, który natychmiast zoperuje nie jest problemem – dodaje konsultant krajowy.
I jest tańsze od utrzymywania oddziału, który i tak nie udzieli pomocy w sposób kompleksowy. W tym więc kierunku powinny jego zdaniem pójść oddziały okulistyczne. Pacjent przychodzi rano, ma wykonany zabieg i po kilku godzinach idzie do domu.
– Tak jest to zorganizowane na całym świecie – uzupełnia prof. Robert Rejdak, szef lubelskiej kliniki okulistyki. – Wiadomo, że są choroby okulistyczne czy zabiegi, które wymagają położenia pacjenta do szpitala i tego do końca nie wyeliminujemy, ale realia się zmieniły – podkreśla.
Liczba łóżek na części oddziałów okulistycznych jest dokładnie taka sama jak jeszcze 20 lat temu. Jest reliktem PRL. Z tą różnicą, że wtedy były rzeczywiście potrzebne, teraz w większości przypadków stoją puste.
Pierwsze polskie doświadczenia z techniką 3D w chirurgii oka zaprezentowane zostały na międzynarodowym kongresie EURETINA 2018 w Wiedniu, w którym uczestniczyli światowej sławy specjaliści, zajmujący się chorobami siatkówki oka. Od półtora roku z ogromną skutecznością takie zabiegi wykonuje prof. Robert Rejdak z Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. Europejskie Towarzystwo Retinologicznepoprosiło profesora o podzielenie się swoimi dokonaniami podczas wykładu inauguracyjnego. Tego zaszczytu dostąpili też profesorowie: Anselm Junemann z Niemiec, E. El-Rayes z Egiptu oraz S. Rizzo z Florencji.
– To jest ogromne wyróżnienie, że dokonania polskich okulistów zaczynają być cenione w świecie –powiedział prof. Robert Rejdak, szef Kliniki Okulistyki Ogólnej lubelskiego Uniwersytetu Medycznego, który oprócz wykładu o efektach wykonywania w technologii 3D, połączonych operacji zaćmy i witrektomii, w najbardziej skomplikowanych przypadkach, pokazał też filmy z ich przebiegu.
Trójwymiarowe operacje w chirurgii oka przynoszą bardzo dobre efekty w leczeniu m.in. odwarstwienia siatkówki, urazów gałki ocznej i schorzeń plamki żółtej, a także zwiększają komfort prowadzenia operacji przez chirurga. Dzięki dużemu powiększeniu struktury tkanek, wysokiej rozdzielczości obrazu, pozwalają na dokładność i niezwykłą precyzję wykonywania manewrów chirurgicznych.
Profesor Robert Rejdak wyszkolił w tej technologii już wielu specjalistów w lubelskiej Klinice Okulistyki Uniwersytetu Medycznego, a także w Europejskiej Szkole Zaawansowanych Studiów Okulistyki (ESASO) w szwajcarskim Lugano, w której od 10 lat jest dyrektorem ds. szkolenia praktycznego lekarzy.
Już niedługo większość z uczestników międzynarodowego forum EURETINA w Wiedniu weźmie również udział w dwudniowej konferencji ESASO Retina Academy w Warszawie (12 – 13.10), nad którą patronat honorowy objął prof. Marek Rąkas, krajowy konsultant ds. okulistyki. Do stolicy przyjedzie kilkuset okulistów z całego świata. Konferencja ESASO Retina Academy w Centrum Kongresowym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego jest efektem międzynarodowej współpracy wybitnych polskich okulistów, którzy wnoszą największy wkład w rozwój światowej okulistyki z licznymi ośrodkami naukowymi na całym świecie.
Po blisko 10 miesiącach od otwarcia ofert, rozstrzygnięto przetargi na budowę dwóch odcinków drogi ekspresowej S3 na Dolnym Śląsku. Jeden z nichna zaprojektowanie i wybudowanie drogi S3 Bolków-Lubawka wygrało konsorcjum, w którym połowę udziałów ma spółka zależna Erbudu. Jest to kontrakt na ok. 800 mln zł.Giełdowa grupa w ostatnim czasie ujawniła jednak duże problemy z rentownością kontraktów.
fot. PTWP (Andrzej Wawok)
Erbud ma 90 proc. udziałów w Przedsiębiorstwie Budownictwa Drogowo -Inżynieryjnego (PBDI). Ocenie podlegało pięć ofert, a zwycięskie okazało się konsorcjum spółek Mosty Łódź i PBDI.
Po pierwszym półroczu 2018 r. Erbud miał na poziomie skonsolidowanym 29,9 mln zł straty netto wobec prawie 7 mln zł zysku netto przed rokiem. Strata spowodowana była przeszacowaniem marż na sześciu kontraktach w Polsce i trzech za granicą. Krok ten uzasadniono wzrostem cen materiałów, usług podwykonawczych oraz niedoborem pracowników.
Kłopoty z rentownością
O decyzji w tej sprawie Erbud poinformował 22 sierpnia w komunikacie giełdowym, co spowodowało gwałtowną przecenę akcji. W ciągu jednego dnia Erbud stracił na wartości blisko 30 proc. Od tamtego czasu kurs utrzymuje się na zbliżonym poziomie.
Inwestorów zszokowała skala problemów, którymi został dotknięty Erbud. Dotychczas był on postrzegany jako podmiot mniej narażony na kłopoty z rentownością, gdyż jego zaangażowanie w budownictwo infrastrukturalne i zamówienia publiczne jest stosunkowo niewielkie. Grupa pracuje przede wszystkim dla klientów prywatnych w sektorze kubaturowym.
– Mamy już pełną kontrolę nad kosztami na realizowanych kontraktach pod kątem cen materiałów i podwykonawców – uspokajał Dariusz Grzeszczak, prezes Erbudu, w rozmowie z WNP.PL. Przyznał jednak, że powrót budowlanej grupy do pozytywnych wyników może nastąpić dopiero w 2019 r.
Erbud ma 90 proc. udziałów w Przedsiębiorstwie Budownictwa Drogowo -Inżynieryjnego (PBDI). Spółka ta, mająca siedzibę w Toruniu, dotychczas realizowała przede wszystkim mniejsze kontrakty drogowe dla samorządów. Jednym z największych był wart 60 mln zł brutto kontrakt, obejmujący m.in. budowę przeprawy na rzece Kaczawie w Legnicy, który PBDI realizowała właśnie z Mostami Łódź.
Debiut PRDI w roki generalnego wykonawcy
W ostatnich latach PBDI największe umowy podpisywało w dziedzinie budowy farm wiatrowych. W sierpniu – po dłuższej przerwie – firma pozyskała nowe zamówienie w tym sektorze. Kontrakt na budowę odcinka S3 będzie zatem debiutem PBDI w roli generalnego wykonawcy drogi ekspresowej i największym zleceniem w historii spółki oraz jednym z największych całej grupy Erbud.
Agnieszka Głowacka, członek zarządu Erbudu, pytana o komentarz do sprawy, podkreśliła, że konsorcjum zostało wybrane z szóstą ceną w przetargu, a udział PBDI będzie wynosił 50 proc. – Uważamy, że nasza oferta na zaprojektowanie i wybudowanie drogi S3 Bolków-Lubawka jest rentowna – przekazała Głowacka.
W przetargu kryteria wyboru wykonawcy stanowiły cena (60 proc.) oraz termin realizacji (40 proc.). Wszyscy oferenci zadeklarowali realizację w ciągu 31 miesięcy. Do czasu realizacji robót budowlanych nie będą wliczane okresy zimowe (od 15 grudnia do 15 marca).
Droga ekspresowa S3 Bolków – granica państwa
Inwestycja w formule „projektuj i buduj” została podzielona na dwa zadania. Równolegle do wyboru wykonawcy odcinka Bolków-Lubawka wskazano też najkorzystniejszą ofertę na sąsiedni odcinek Kamienna Góra-Bolków o długości 16 km.
Wygrało go konsorcjum spółek Porr oraz Porr Bau, które wyceniło prace na 1,536 mld zł wobec budżetu zamawiającego w wysokości 2,139 mld zł brutto.
Tam spośród 12 ofert rozstrzygnięcia doczekały tylko dwie – drugą złożyło konsorcjum firm Metrostav Polska oraz Metrostav (1,592 mld zł brutto). Oferta Konsorcjum Porr była siódma pod względem ceny.
Co istotne, w ramach odcinka Kamienna Góra-Bolków zaplanowano dwa tunele. Pierwszy, o długości ok. 2,3 km, przebije się przez zbocze masywu Gór Wałbrzyskich w Starych Bogaczowicach. Drugi tunel będzie miał ok. 320 m i powstanie w rejonie miejscowości Gostków. Obiekty będą realizowane metodami górniczą i odkrywkową.
Międzynarodowa Konferencja Zarządzanie Uniwersytetem Przyszłości, odbywająca się na Uniwersytecie Jagiellońskim, była też okazją do rozmowy środowiska akademickiego o kierunkach zmian nauki i szkolnictwa wyższego w Polsce. Uczestnicy dyskutowali o transformacji uczelni i szansach w realizacji zmian systemowych będących konsekwencją wdrożenia Konstytucji dla Nauki. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego reprezentował wiceminister Piotr Müller.
Uczestnicy konferencji dyskutowali w ramach różnorodnych paneli i sesji tematycznych o kwestiach związanych z szeroko rozumianym zarządzaniem szkołami wyższymi.
Podstawą reformy był dialog
W tworzenie reformy na każdym etapie zaangażowani byli przedstawiciele środowiska akademickiego. Reformę nauki i szkolnictwa wyższego poparły liczne gremia.
– Niezwykle mnie cieszy, że środowisko akademickie tak chętnie pochyla się nad tematami najważniejszymi z punktu widzenia polskiej nauki i rozmawia o tym, jak tworzyć w Polsce uniwersytety przyszłości, prowadzące badania na najwyższym, światowym poziomie – mówił wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego Piotr Müller. – Konstytucja dla Nauki to reforma, która powstawała w podobnym duchu, co dzisiejsza konferencja. Po pierwsze, ustawa na każdym etapie była tworzona w dialogu ze środowiskiem akademickim. Po drugie reforma zwiększa samodzielność szkół wyższych w gospodarowaniu środkami finansowymi i kładzie nacisk na podniesienie poziomu badań naukowych oraz jakości kształcenia studentów i doktorantów.
Naszym zamysłem od początku było to, by dać środowisku akademickiemu narzędzia, dzięki którym wspólnie będziemy tworzyć uniwersytety przyszłości, podkreślił Piotr Müller, podsekretarz stanu w resorcie nauki.
Wspólnota akademicka podmiotem i gospodarzem uczelni
Podmiotem i gospodarzem świata akademickiego jest cała wspólnota danej uczelni. Reforma poszerza jej autonomię i daje elastyczność w zakresie wewnętrznej struktury organizacyjnej. Aby uczelnia działała sprawnie, a wspólnota uczelniana mogła sama o sobie decydować, potrzebny jest statut, będący konstytucją danej szkoły wyższej. Ministerstwo postanowiło ograniczyć regulacje ustawowe do niezbędnego minimum (ustawa ureguluje jedynie centralne organy uczelni) i dać jeszcze więcej swobody akademikom w decydowaniu o sobie. To podstawa autonomii.
Zwiększony budżet na szkolnictwo i naukę
Na lepszym funkcjonowaniu uczelni skorzysta cała wspólnota akademicka. Jednak to nie koniec. Przyszłoroczny budżet przeznaczony na naukę i szkolnictwo wyższe zostanie zwiększony o ok. 1,3 mld złotych. Od 1 stycznia 2019 roku wszyscy nauczyciele akademiccy otrzymujący pensję minimalną zostaną objęci podwyżkami. Średni wzrost wynagrodzenia minimalnego wyniesie ok. 800 złotych. Zmianę najbardziej odczują asystenci, wykładowcy i lektorzy, który mogą liczyć nawet na ponad 30-procentową podwyżkę.
Ponadto, akademicy będą mieli przed sobą nowe możliwości zawodowe, dzięki nowym ścieżkom kariery akademickiej. Nauczyciel akademicki będzie mógł być pracownikiem dydaktycznym, badawczym lub badawczo-dydaktycznym.
Wsparcie uczelni we wdrażaniu reformy
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego wesprze uczelnie we wdrażaniu reformy. Resort nauki przygotował w tym celu szereg narzędzi. Pierwszym z nich jest Helpdesk – do którego można kierować pytania związane z Konstytucją dla Nauki (konstytucjadlanauki@nauka.gov.pl). Za jego pośrednictwem eksperci MNiSW udzielają odpowiedzi na pytania związane z reformą. Dodatkowo, odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania publikowane są na stronie www.konstytucjadlanauki.gov.pl w zakładce „Pytania i odpowiedzi”. Materiały na stronie są na bieżąco aktualizowane, a baza pytań systematycznie uzupełniana.
Zaplanowany jest także cykl spotkań dla uczelni publicznych i niepublicznych rozpoczęty we wrześniu 2018 r. Podczas każdego z dwudniowych spotkań uczestnicy zapoznają się z interpretacją przepisów przedstawioną przez ekspertów MNiSW oraz zadadzą pytania.
Wydano przewodnik po reformie szkolnictwa wyższego i nauki, który zawiera wyczerpujące i przystępne omówienie poszczególnych działów ustawy. Ten dokument wesprze codzienną pracę administracji uczelni oraz będzie rozwiewał wątpliwości pracowników dydaktycznych i naukowych.
Tylko 5 procent pacjentów z najpoważniejszymi schorzeniami i urazami narządu wzroku wymaga hospitalizacji w Klinice Okulistyki Ogólnej lubelskiego Uniwersytetu Medycznego, ocenia jej szef prof. Robert Rejdak. Podobnie jest w innych ośrodkach w kraju. Utrzymywanie w szpitalach ponad 3200 łóżek na oddziałach okulistycznych jest w tej sytuacji zbędne, ponieważ generuje gigantyczne koszty dla systemu finansowania służby zdrowia. Te środki można przeznaczyć na leczenie chorób oczu u tysięcy pacjentów z zaćmą oraz innymi schorzeniami zagrożonymi utratą widzenia.
Okulistyka jest tą dziedziną medycyny, która rzadko wymaga zatrzymywania pacjentów na dłużej w szpitalu. Zwykle po zabiegach mogą wracać do domu, gdzie czują się na pewno lepiej w otoczeniu najbliższych, niż na oddziale szpitalnym. Oczekiwanie na badania kontrolne w szpitalu nie ma racjonalnego uzasadnienie.
– Spośród moich pacjentów tylko 5 proc. wymaga hospitalizacji – tłumaczy prof. Robert Rejdak, który dokonuje najbardziej skomplikowanych operacji i najcięższych urazów narządów wzroku w Polsce. – Po co utrzymywać tyle łóżek na oddziałach okulistycznych. Za jedną dobą NFZ płaci szpitalowi kilkaset złotych. Jeśli pomnoży się to przez 3 tys. to wychodzi astronomiczna suma. Te pieniądze powinny być przeznaczone na programy lekowe, a nie na finansowanie doby hotelowej w szpitalach. Czas naprawdę skończyć w tą fikcją i archaicznym systemem. Byłem przed rokiem w klinice Okulistycznej w Gainesville na Florydzie gdzie operuje się najcięższe przypadki chorób oczu. Tam nie ma ani jednego łóżka. W Polsce powinniśmy zredukować ich liczbę z 3 tys. do maksymalnie 500, bo zmieniły się radykalnie metody leczenia okulistycznego na bardzo nowoczesne.
Znaczna część środowiska okulistycznego podziela stanowisko prof. Roberta Rejdaka. Takiego samego zdania jest również prof. Marek Rękas, konsultant krajowy do spraw okulistyki. – Szczegółowe analizy przeprowadzone przez Ministerstwo Zdrowia wykazały, że wystarczyłoby utrzymanie na oddziałach w całym kraju niewielkiej liczby łóżek. Większość zabiegów czy terapii można już przeprowadzać w trybie jednodniowym. Całodobowej opieki szpitalnej wymagają jedynie chorzy z najpoważniejszymi urazami narządu wzroku. Przy nieprawdopodobnym postępie leczenia chorób w okulistyce coraz rzadziej się zdarza, żeby pacjent wymagał kilkudniowego pobytu w szpitalu po przeprowadzonej operacji.
Hospitalizację okulistyczną powinno się znacząco ograniczyć, zwłaszcza przy ogromnym niedoborze pielęgniarek, uważa większość okulistów. Znacznie bardziej są one potrzebne na chirurgii czy onkologii, a nie na oddziałach okulistycznych, gdzie pacjent nie wymaga nieustannej opieki personelu medycznego. Reforma w tym zakresie jest koniecznością. Na redukcji łóżek szpitalnych w okulistyce wszyscy skorzystają, ale najbardziej pacjenci, bo znajdą się dzięki temu większe pieniądze na leczenie chorób oczu, zagrażających utracie widzenia.
Wobec tych wszystkich argumentów zupełnie niezrozumiałe jest stanowisko Polskiego Towarzystwa Okulistycznego, które przeciwstawia się redukcji łóżek szpitalnych. W piśmie skierowanym do ministra zdrowia czytamy m.in. „Zmiany planowane przez Ministerstwo Zdrowia i Narodowy Fundusz Zdrowia zaprezentowane przez prof. Marka Rękasa, Krajowego Konsultanta ds. Okulistyki polegające na zmniejszeniu w Polsce liczby łóżek okulistycznych z istniejącego stanu 3250 do ok. 500 uważamy za działania skrajnie niebezpieczne dla okulistycznego bezpieczeństwa Polaków. .. Hospitalizacja okulistyczna jest konieczna u chorych z urazami narządu wzroku, pacjentów po niektórych zabiegach w jaskrze, przeszczepach rogówki, ciężkich zapaleniach błony naczyniowej oka, owrzodzeniach rogówki, zapaleniach nerwu wzrokowego i innych.
Przy tak odmiennym stanowisku PTO, debata publiczna z udziałem ekspertów oraz wszystkich zainteresowanych stron wydaje się koniecznością. Miejmy nadzieje, że racjonalne argumenty przekonają wszystkich do przyjęcia najlepszych rozwiązań, korzystnych dla pacjentów i budżetu państwa.
Zapewnienie mieszkańcom równych szans w dostępie do usług publicznych i poprawy jakości życia, prognozowanie zrównoważonego rozwoju z racjonalnym wykorzystaniem lokalnego potencjału oraz...
Nurkowanie jest sportem ekstremalnym, który uprawia coraz więcej osób w różnym wieku. „Według naszej wiedzy, nikt do tej pory nie wyprodukował urządzenia...
Klub Myśli Ekologicznej, Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia, Uniwersytet Śląski w Katowicach oraz Mediateka w Sosnowcu zapraszają 3 października na 87 spotkanie KME. Gościem będzie...
Bloomberg opisuje odbywający się w niedzielę w Warszawie "Marsz miliona serc". "Zwolennicy polskiej opozycji zalali ulice Warszawy" — wskazano. Jak opisuje agencja,...
Newsweek podsumował Konwencję PIS w Katowicach. W pamięci pozostaje tylko jedno – Donald Tusk, który stał się jej głównym bohaterem. Było długo,...
Pliki Cookie i Polityka Prywatności
Korzystanie z Portalu oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie, które są instalowane na Twoim urządzeniu. Za ich pomocą zbieramy informacje, które mogą stanowić dane osobowe. Wykorzystujemy je w celach analitycznych i marketingowych oraz aby dostosować Portal do preferencji Użytkowników. Więcej informacji w Polityce prywatnościOK
Polityka prywatności
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these cookies, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may have an effect on your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.