Starszy mężczyzna z powodu bardzo zaawansowanej zaćmy i następstw po chorobie covidowej stracił całkowicie widzenie. Dzięki innowacyjnej operacji przeprowadzonej przez lubelskich okulistów odzyskał wzrok w obu oczach. Po 24 godzinach mężczyzna nie tylko widział, ale wyszedł ze szpitala o własnych siłach. Rodzina uznała ten przypadek za cud, którego dokonał prof. Robert Rejdak. Szef Kliniki Okulistyki Ogólnej lubelskiego Uniwersytetu Medycznego, prorektor tej uczelni, w swojej praktyce zawodowej wykonał ponad 35 tys. operacji okulistycznych. Przy ogromnym doświadczeniu profesora, można było się spodziewać takiego sukcesu.
To jeden z pierwszych tego typu zabiegów w Polsce i bardzo skomplikowany przypadek. 81 letni pacjent nie chodzący, nie słyszący, obciążony chorobami współistniejącymi, poddany został operacyjnemu zabiegowi zaćmy na obu oczach. Podczas operacji wykorzysta najnowocześniejszy sprzęt pozwalający na wizualizację 3D operowanego oka. Tego typu operacje wymagają bardzo dużego doświadczenia chirurga, ponieważ operacja przebiega przy użyciu technik miniinwazyjnych, a technologia trójwymiarowa to jeszcze wzbogaca.
– Widzimy w wysokiej rozdzielczości obraz, który możemy jeszcze wzmacniać, a takę ustawienia parametrów aparatu, bezpośrednio nałożone na obraz pola operacyjnego. To zwiększa precyzję zabiegów chirurgicznych Mamy możliwości stosowania specjalnych filtrów, które uwidoczniają konkretne elementy tkanek. To zapewnia najwyższą precyzję i bezpieczeństwo dla pacjenta. Wszyscy widzą to samo, więc operacja ma także pewne elementy edukacyjne. Młodzi lekarze mogą się szkolić w czasie takich operacji. Bardzo się ciesze, że wszystko dobrze się zakończyło i pacjent odzyskał wzrok w obu oczach – tłumaczy prof. Robert Rejdak, kierownik Katedry i Kliniki Okulistyki Ogólnej i Dziecięcej SPSK1 i Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.
– Mam 81 lat myślałem, że w tym wieku i przy tym stopniu zaawansowania choroby już nie będę widział. Dzięki operacji znów będę samodzielny – mówi Jerzy Giderewicz. – Odzyskałem nie tylko wzrok, ale też chęć do życia. Jestem za to bardzo wdzięczny profesorowi, który mnie operował.
Swoją radość wyraziła też żona Jerzego Giderowicza. – Jestem zaskoczona tak wspaniałym efektem i zszokowana, bo wczoraj przywiozłam niewidomego męża. A dzisiaj przyjechaliśmy na zdjęcie opatrunku i mąż widzi. Jest w stanie iść i nawet czytać duże litery. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, bo trudno uwierzyć w to, co robi dzisiaj medycyna – mówi żona pacjenta, pani Barbara. – Tak duża zaćma u męża nie była zaniedbaniem z naszej strony. W lutym i marcu cała nasza rodzina przeszła koronawirusa. Dopiero po zakończeniu choroby okazało się, że mąż w ogóle nie widzi na lewe oko, a na prawe bardzo słabo – tłumaczy pani Barbara.
– Była to bardzo trudna operacja. Po pierwsze pacjent był niesłyszący. Po drugie profesor Rejdak zdecydował o znieczuleniu kroplowym. Jest to znieczulenie, niosące ryzyko, że pacjent w trakcie zabiegu może poruszyć gałką oczną. Chory dostaje tylko kropelki do oka, więc ruchomość gałek ocznych jest zachowana. W każdej chwil może spojrzeć w prawo, lewo czy dół. Mogłoby to bardzo skomplikować przebieg zabiegu operacyjnego, ale przy doświadczeniu pana profesora nie mieliśmy obaw, że zabieg się niepowiedzie – tłumaczy Renata Krzyżanowska, pielęgniarka bloku oddziałowego w klinikach okulistyki przy ul. Chmielnej w Lublinie. – Cały zespół operacyjny miał specjalne okulary 3D i na dużym monitorze widział bardzo dokładnie czynności, które wykonywał główny chirurg.
– Zabiegi, w trakcie których operujemy oboje oczu jednocześnie wykonujemy tylko w szczególnych przypadkach. Jest to ułatwienie dla pacjenta i korzyść w związku z pandemią, bo nie musi przyjeżdżać do kliniki na kolejny zabieg. Chciałbym jednak zaapelować do pacjentów, aby nie odkładali wizyty u okulistów. W tej chwili mamy korzystniejszą sytuację epidemiologiczną i prosimy, żeby chorzy nie czekali z decyzją do zaawansowanych stanów choroby – zaleca prof. Robert Rejdak.
Nie tylko okuliści apelują do pacjentów. Także lekarze innych dziedzin medycyny również proszą by zgłaszać się ze schorzeniami wcześniej. Diagnoza postawiona w odpowiednim momencie daje największą szansę na powodzenie leczenia. (inf)