Coraz więcej biznesów dotąd związanych głównie z węglem, ropą czy przemysłem wydobywczym stawia na dywersyfikację i rozwój innych gałęzi działalności. Dotyczy to m.in. Famuru, czyli jednego z największych producentów maszyn dla górnictwa. Grupa ogłosiła w maju zielony zwrot w swojej strategii, a w tej chwili skupia się m.in. na realizacji wielkoskalowych instalacji fotowoltaicznych i rozwiązań PV dla segmentu B2B. – Fotowoltaika to pierwszy krok. Zakładamy, że w perspektywie kolejnych miesięcy i kwartałów będziemy dokładać do tego kolejne obszary branżowe, związane np. z kogeneracją, magazynowaniem energii i smart grid – zapowiada prezes grupy Mirosław Bendzera.
– Porównując Polskę do naszych zachodnich sąsiadów, widać, jak dużo mamy jeszcze do zrobienia chociażby w obszarze fotowoltaiki wielkoskalowej. Aczkolwiek patrząc na skalę i szybkość zmian, widać, że nadganiamy. Jeszcze we wrześniu 2020 roku moc zainstalowana fotowoltaiki oscylowała wokół 2,7 GW, a dosłownie po 12 miesiącach wzrosła już do ponad 6 GW. Ta skala wzrostu pokazuje, jak bardzo dynamiczny jest to rynek. On otwiera mnóstwo możliwości rozwojowych dla firm, które zwiążą z nim swój potencjał i pomysł biznesowy. My staramy się to robić i uważamy, że to jest dobra ścieżka, aby transformować nasz biznes zgodnie z założeniami nowej polityki energetycznej Polski – mówi agencji Newseria Biznes Mirosław Bendzera, prezes zarządu Grupy Famur.
Famur to jeden z największych w Polsce producentów maszyn dla górnictwa. Ten sektor jest jednak mało przyszłościowy – polska polityka energetyczna zakłada sukcesywne odchodzenie od węgla. Zgodnie z umową społeczną, którą rząd wypracował z górnikami, ostatnia kopalnia w Polsce ma zostać zamknięta maksymalnie do 2049 roku. Dlatego Famur – podobnie jak wiele innych biznesów związanych z węglem i przemysłem wydobywczym – stawia na rozwój innych gałęzi działalności. Grupa od maja tego roku realizuje strategię transformacji, która ma ją przekształcić w nowoczesny holding inwestujący w zieloną energię. Zgodnie z nią do 2024 roku 70 proc. jej przychodów nie będzie związanych z węglem energetycznym.
– Transformacja energetyczna i rozwój źródeł opartych na OZE staje się akceleratorem wzrostu, który chcielibyśmy wykorzystać w sposób dopasowany do naszego modelu biznesowo-rozwojowego – mówi prezes Grupy Famur. Jak podkreśla, w średnio i długoterminowej perspektywie to właśnie nowe technologie energetyczne mają stanowić o stabilności spółki. Dlatego w najbliższych kwartałach Famur skupi się m.in. na realizacji wielkoskalowych instalacji fotowoltaicznych i rozwiązań PV dla segmentu B2B.
– Takie działania w naszej grupie już się dzieją. Kilka miesięcy temu podjęliśmy decyzję o zbudowaniu zupełnie nowej nogi biznesowej, zorientowanej na fotowoltaikę wielkoskalową. Żeby móc szybko wykorzystać potencjał wzrostu tego rynku, pozyskaliśmy profesjonalnego partnera w postaci firmy Projekt Solartechnik, która ma ponad 12 lat doświadczenia w budowie tego typu projektów w Europie Zachodniej i Centralnej. Na bazie ich doświadczenia, referencji, możliwości, zaplecza wykonawczo-rozwojowego, dodając do tego nasze kompetencje, umożliwiające skalowanie tego biznesu, zaczęliśmy budowanie zupełnie nowej nogi biznesowej – wyjaśnia prezes grupy.
Po kilku miesiącach od wejścia na rynek OZE Famur dysponuje w tej chwili portfelem prawie 1,4 GW projektów w różnej fazie rozwoju, z czego prawie 250 MW w projektach dojrzałych i gotowych do realizacji. – Kolejne 130 MW to projekty, które już realizujemy, więc widać, że dynamika wzrostu tego rynku jest naprawdę olbrzymia – mówi Mirosław Bendzera.
W końcówce sierpnia umowę na zakup zielonej energii od Famuru podpisała Energa Obrót. Kontrakt obowiązujący do końca 2024 roku obejmuje zakup energii ze 136 farm fotowoltaicznych o mocy ok. 1 MW każda, a roczny wolumen energii, którą Energa Obrót odkupi od Famuru po zakończeniu budowy wszystkich farm, jest szacowany na ok. 150 GWh.
Więcej na Newseria.pl