Eksperci zajmujących się zdrowiem publicznym apelują o przywrócenia równowagi między leczeniem i profilaktyką. Wczesna diagnostyka i edukacja zdrowotna to najlepsza inwestycja w racjonalne finansowanie służby zdrowia. Leczenie chorób cywilizacyjnych, w tym nowotworowych bezpośrednio po ich zdiagnozowaniu jest dużo niższe od postaci zaawansowanej. Zmiana podejścia zmniejszyłoby koszty terapii o setki milionów złotych. Rekomendacje specjalistów dotyczące przemodelowania systemu leczenia pacjentów w Polsce na dużo bardziej ekonomiczny są ciągle bagatelizowane.
Pilnych potrzeb do rozwiązania jest wiele, ale reformę trzeba zacząć od opracowania strategii ochrony zdrowia w Polsce. Trzeba określić jakie są kierunki rozwoju i priorytety tego rządu. Co jest ważniejsze, równy dostęp do świadczeń zdrowotnych, bezpieczeństwo lekowe czy badania kliniczne?. Mówi się o potrzebie zmiany modelu opieki zdrowotnej i sposobach płatności za efekt, o nowych formach dofinansowania ochrony zdrowia w postaci ulgi podatkowej, dodatkowych ubezpieczeń, płatności za usługi ponadstandardowe. Te propozycje pojawiają się i znikają z publicznej dyskusji, bo brakuje spójnej i kompleksowej wizji systemu opieki zdrowotnej w Polsce.
Od takiej koncepcji z uwzględnieniem wszystkich uwarunkowań i zmian demograficznych starzejącego się społeczeństwa trzeba zacząć.. Należy opracować wieloletnią strategię, która będzie konsekwentnie realizowana przez kolejne ekipy rządowe. Dopiero wtedy nastąpią zmiany w ochronie zdrowia.
Specjaliści deklarowali to wielokrotnie, ale inicjatywa należy do ministra zdrowia. Szef resortu powinien to zrobić jak najszybciej w konsultacji z praktykami. Przez kilkanaście miesięcy toczyła się debata „Wspólnie dla Zdrowia”, gdzie pojawiało się wiele propozycji dotyczących rozwiązań systemowych. Wystarczy te wnioski i rekomendacje zebrać i opracować spójną koncepcję, a potem zabiegać o jej przyjęcie przez rząd.
Zdrowie Polaków powinno być wyniesione ponad politykę i podziały, bo to jest priorytet państwa. Niestety, polityka doprowadziła do tego, ze mamy chaos, a nawet tragedię w systemie. Problem z kadrami osiągnął apogeum. Katastrofalna jest sprawa związana z siecią szpitali, przede wszystkim powiatowych, gdzie zamykane są oddziały bez żadnego planowanego działania, tylko w drodze przypadku. Jeśli brakuje kadry, to się zamyka oddziały w tym pediatryczne, neurologiczne, czy sale porodowe, nie myśląc o potrzebach zdrowotnych tego regionu. To jest dramat, nad którym nikt już nie panuje.
Ustawa o sieci szpitali procedowana była w sposób karygodny, dlatego wymaga gwałtownej nowelizacji. Opozycja przestrzegała przed błędnymi założeniami. Mówiono, że ryczałt nie wystarczy do finansowania szpitali, ale nikt nie chciał tego słuchać. Teraz mamy skutki tego chaosu i dezorganizacji funkcjonowanie całego systemu, który obciąża przede wszystkim polskich pacjentów. (JC).