Na rynku hotelowym nawet najwięksi gracze będą potrzebowali pomocy. Hotelarze apelują o pomoc i wsparcie państwa. W przeciwnym wypadku branża się nie podźwignie. Straty liczone są w setki milionów złotych. Konieczne są działania pomocowe. Obecny kryzys związany z pandemią koronawirusa, jak żaden inny dotknął branżą lotniczą i hotelową.
Te dwa sektory jako pierwsze odczuły bardzo boleśnie skutki wywołane ograniczeniem, a następnie prawie całkowitym zatrzymaniem ruchu oraz anulowaniem spotkań biznesowych – przyznaje Rafał Abramczyk, CEO hotelAG. – Żaden inny kryzys nie wpłynął tak negatywnie na naszą branżę. Apelujemy do rządu o podjęcie konkretnych działań pomocowych. Nawet najwięksi gracze na rynku będą potrzebowali pomocy.Wystosowaliśmy pismo, które podpisali przedstawiciele 150 hoteli, z prośbą nie tylko o doraźną pomoc, ale także centralne i systemowe wsparcie, które umożliwi nam dalsze prowadzenie działalności.
Jak twierdzi szef firmy zajmującej się kompleksowym zarządzaniem obiektami hotelowymi na zasadzie asset & project management, obecna sytuacja z całą pewnością będzie miała wpływ na przyszłą działalność hoteli. – Dlatego już teraz musimy podjąć kroki, które jak tylko to możliwe zminimalizują skutki obecnej recesji. Branża turystyczna potrzebuje koła ratunkowego. Bez takiego wsparcia cały sektor pójdzie na dno. (inf)