Cyfrowy flet akustyczny re.corder integruje tradycję z nowoczesnością. Dzięki wbudowanej łączności bezprzewodowej, czujnikom cyfrowym i interaktywnej aplikacji, re.corder przenosi tradycyjny flet w przyszłość, dając dostęp do świata dźwięków i funkcji wcześniej nieosiągalnych. Może na nim grać zarówno wirtuoz jak i laik, a także początkujący amator muzyki w każdym wieku, od nastolatka po seniora. Podłączony do dowolnej aplikacji zgodnej z protokołem MIDI, otwiera drogę do licznych instrumentów i pozwala nie tylko na nich grać, ale także uczyć się muzyki i doskonalić swoje umiejętności muzyczne.
Flet prosty jest instrumentem łatwym do nauki i uniwersalnym. Może być szeroko stosowany w produkcji muzycznej – od klasycznej po popową, od rockowej po filmowe ścieżki dźwiękowe. W nomenklaturze anglosaskiej flet prosty nazywany jest recorder. Słowo to pochodzi z piętnastowiecznego języka francuskiego. Recordeur odnosi się do samego aktu uczenia się na pamięć muzyki, czyli zapamiętywania.
– Można go używać akustycznie, ale także – dzięki komponentom cyfrowym łączyć klasyczną edukację z wieloma dodatkowymi funkcjami, których nie daje tradycyjny instrument, czyniąc go jednocześnie urządzeniem służącym do nauki, rozrywki i zabawy – zapewnia Sebastiano Giorgi, redaktor naczelny polsko-włoskiego magazynu Gazzetta Italia. – Re.corder podłączony do aplikacji, działa jak kontroler midi, co niezwykle zwiększa jego możliwości, zarówno pod względem parametrów technicznych, jak i satysfakcji użytkownika. Ten czarodziejski flet o magicznych wręcz właściwościach opracowała i opatentowała włoska firma Artinoise.
Elektroniczny instrument łączy się przez Bluetootha z każdą aplikacją midi. Można go podłączyć do zewnętrznego urządzenia, takiego jak smartfon, tablet lub komputer z systemem Windows lub Mac, i przesyłać w czasie rzeczywistym jego kompletne dane muzyczne, w tym grane nuty, siłę nacisku oraz dane dotyczące akcelerometru. Można go również podłączyć do dowolnej aplikacji zgodnej z protokołem MIDI: od edukacyjnych po bardziej złożone służące do tworzenia i produkcji muzyki, takie jak DAW (cyfrowa stacja robocza audio), biblioteki dźwięków, loopery i inne instrumenty MIDI.
– Grę na instrumencie ćwiczyć można z partnerem, w grupie, ale także samodzielnie w „ciszy” na słuchawkach – kontynuuje Sebastiano Giorgi. – Wystarczy podłączyć wejście słuchawkowe do urządzenia, na którym zainstalowana jest aplikacja. W ten sposób można muzykę odtwarzać wszędzie, nikomu nie przeszkadzając. Magiczny flet pozwala na naukę w specjalnych trybach, które umożliwiają grę na instrumencie także osobom z lekkim stopniem niepełnosprawności słuchowej.
Seria czułych na dotyk czujników cyfrowych wykrywa pozycję palców gracza, a czujnik nacisku wykrywa siłę oddechu, który generuje dźwięk, otwierając w ten sposób instrument na nieskończone możliwości, jakie daje jego innowacyjna platforma cyfrowa. Re.corder jest tak mały jak zwykły rejestrator, waży tylko 120 g. Jest ergonomiczny i wyposażony w funkcje odpowiadające tradycyjnemu instrumentowi dętemu. Ale kiedy użytkownik aktywuje jego wewnętrzną elektronikę, wyraża cały rewolucyjny potencjał.
– Technologie cyfrowe pomagają użytkownikom wspólnie działać, uczyć się, grać oraz budować więzi społeczne i pokoleniowe dzięki muzyce – zauważa ks. prof. Stanisław Dziekoński, prezes Warsaw New Tech University Foundation.- Re.corder ma niezwykły potencjał edukacyjny. Elektroniczny flet jest ukłonem skierowanym zwłaszcza do młodego pokolenia, które z jednej strony sięga po technologie cyfrowe, a z drugiej, otrzymuje wspaniałe narzędzie, które nie uzależnia, tylko rozwija twórczo. Budzi zainteresowanie muzyką. Pozwala nie tylko jej słuchać, ale zagrać utwory klasyków na tym instrumencie, np. Chopina czy Czajkowskiego. To jest wspaniała sprawa. Może to robić z nauczycielem na lekcji muzyki, albo samodzielnie, bo wyświetlają mu się nutki, a flet pokazuje jak z nich korzystać. Na tym cyfrowym instrumencie może grać wirtuoz, ale praktycznie też każdy człowiek. Mogą to robić rodzice z dziećmi, albo dziadkowie z wnukami. Program można dostosować do umiejętności każdej osoby. Dzięki zabawnej i interaktywnej metodzie nauki dostępnej w aplikacji re.corder, oferuje też możliwość stworzenia kompletnej orkiestry w klasie.
Podłączony do dowolnej aplikacji zgodnej z protokołem MIDI, daje szerokie możliwości dostępu do licznych instrumentów od fortepianu, perkusji, skrzypiec, harfy czy gitary i pozwala nie tylko na nich grać, ale także uczyć się muzyki i doskonalić swoje umiejętności muzyczne. – Chcemy to narzędzie wprowadzić dość powszechnie do wielu szkół. Korzystają z niego już uczniowie w wielu krajach na kilku kontynentach, podkreśla ksiądz profesor.
To jest wielki potencjał technologiczny i edukacyjny. Ten instrument wpisuje się nie tylko w indywidualny rozwój człowieka oraz budowanie więzi społecznych przez muzykę i wspólnotę. Pozwala przekraczać bariery psychologiczne, łączyć ze sobą różnych ludzi, w tym pełnosprawnych z niepełnosprawnymi. Eliminuje w jakiejś mierze poczucie wyobcowania społecznego, dla osób, które są niepełnosprawne.
– To jest w pewnym sensie nawiązanie do encykliki papieża Franciszka „Fratelli Tutti „o budowaniu braterstwa wśród ludzi. Dzięki temu instrumentowi integrujemy pokolenia. Mogą na nim grać młodzi i starzy, zdrowi i chorzy. Nie tylko sam instrument, ale przygotowana do tego nowatorska platforma, pozwala łączyć się ludziom z całego świata. Jest to narzędzie, dzięki któremu budujemy więzi społeczne nie tylko w obrębie najbliższego otoczenia ale także w wymiarze międzynarodowym i globalnym – podsumowuje ks. prof. Stanisław Dziekoński.
Na zakończenie, można się pokusić o pewną analogię. Opera „Czarodziejski Flet” uważana jest za jedno z najwybitniejszych mozartowskich arcydzieł scenicznych. Powstała w roku śmierci Mozarta, ale jej sceniczny żywot trwa nieprzerwanie od końca XVIII wieku. Popularnością zdominowała nawet takie arcydzieła jak Wesele Figara czy Don Giovannni. Może magia „Czarodziejskiego Fletu” przełoży się współcześnie na sukces elektronicznego instrumentu nie tylko wśród miłośników muzyki i melomanów, ale tak naprawdę każdego z nas.
Jolanta Czudak
