Jeden z najbardziej rozpoznawalnych samorządowców w kraju, prezydent Nowej Soli Wadim Tyszkiwiecz udzielił portalowi www.polityczek.pl wypowiedzi na temat polityki Prawa i Sprawiedliwości po konwencji wyborczej partii Jarosława Kaczyńskiego w Lublinie. Jeśli Polacy się nie obudzą z tego letargu, to 14 października obudzimy się w innym świecie. To będzie koniec demokracji, którą wywalczyliśmy 30 lat temu. Kaczyński nie ma nic, oprócz władzy, dla której jest gotów pchnąć w przepaść 38-milionowy naród, przestrzega Tyszkiewicz.
Cytujemy obszerne fragmenty tej wypowiedzi:
„Kaczyński buduje państwo narodowe. Silne państwo, już nie teoretyczne, a praktyczne, w którym władza reprezentowana przez sekretarzy i komisarzy ludowych, w imieniu tegoż narodu, będzie decydowała o naszym losie i codziennym życiu, nawet w najbardziej intymnych jego aspektach.
Zauroczeni socjalistyczną propagandą, że wszystko bierze się z niczego, że wszystko się należy, zamykamy oczy na niegodziwości i łajdactwa, które powszednieją, tracimy instynkt samozachowawczy. Powtórzę po raz tysięczny: Kaczyński drugi raz zdobytej władzy już nie odda do końca świata, nawet kosztem krwi na ulicach.
Jeśli Polacy się nie obudzą z tego letargu, a wszystko wskazuje na to, że się nie obudzą, to 14 października obudzimy się w innym świecie. Jakim? Wystarczy prześledzić historię Włoch i Niemiec lat 30-stych. Tylko żeby to wiedzieć, jeszcze trzeba czytać książki. A suweren dzisiaj, po powrocie z mszy w kościele, czyta, ale głównie kazania Rydzyka, albo gazetki z Kauflandu czy Tesco wrzucone do skrzynki pocztowej – zakaz handlu w niedzielę -. Ot i cała literatura.
Najjaśniejszy przywódca Kaczyński mówi: „My chcemy demokracji…. tylko państwo narodowe może być demokratyczne Władza sądownicza ma wykonywać ustawy. A proponowany dziś przez niektórych „ustrój trybunalski” – z demokracją nie ma nic wspólnego”. Czyli Kaczyński otwarcie już mówi o tym, że chce zmienić ustrój. Demokracja wg Kaczyńskiego będzie wtedy, kiedy to on, najjaśniejszy przywódca, będzie określał co wolno, a co nie, co jest dobre, a co złe, co prawe, a co sprawiedliwe. Czyli przedstawiciele narodu, wybranego w „wolnych demokratycznych wyborach” będą mogli wszystko. Ustawą nawet będą mogli zmienić ustrój. Konstytucja? Jaka Konstytucja? To tylko hasło, żeby 3 Maja wywiesić narodową flagę. Tyle wystarczy. Budzą się demony przeszłości.
Czy naród Polski jest naprawdę aż tak głupi, żeby 13 października dać się otumanić szarlatanowi, który dla władzy jest gotów na wszystko? Pamiętajcie, że najbardziej niebezpieczni są ludzie, którzy nie mają nic do stracenia. Kaczyński nie ma nic, oprócz władzy, dla której jest gotów pchnąć w przepaść 38-milionowy naród.
Komentarze dziennikarzy pod wypowiedzią
– Za pieniądze przedsiębiorczych Polaków dać ludziom prezenty, które potem wyjdą im bokiem, doprowadzając przy okazji Polskę do bankructwa. Tzw. gospodarczy plan Kaczyńskiego jest absolutnie bezczelny, wyjątkowo niemądry, a w skutkach będzie katastrofalny. Dla władzy wszystko – komentuje dziennikarz Tomasz Lis.
Przemysław Szubartowicz (publicysta): Narodowo-katolicko-socjalistyczno-zamordystyczne państwo wyznaniowe ze snu wariata. Tyle dowiedzieliśmy się na temat planów Kaczyńskiego z bizantyjskiej konwencji PiS. Koledzy redaktorzy mają rację, mógł obiecać nawet dziesięć tysięcy pensji, bo to tylko przynęta dla naiwnych.