W ostatnich siedmiu latach nie powstała w Polsce ani jedna ciepłownia geotermalna. Chęci i plany wykorzystania w polskim ciepłownictwie z wód geotermalnych są ogromne, ale zderzenie z rzeczywistością weryfikuje niejeden zapał.
W ostatnich siedmiu latach na rozwój geotermii w Polsce poszły setki milionów złotych, ale jak dotąd udział energii geotermalnej w polskim ciepłownictwie nie zmienił się i wynosi ułamek procenta. Dofinansowanie na inwestycje geotermalne płynie szerokim strumieniem z kasy państwa i funduszy unijnych, co nie zmieniło faktu, że są to długotrwałe i skomplikowane inwestycje, które w ograniczonym stopniu mogą pomóc sektorowi ciepłowniczemu w dekarbonizacji i odchodzeniu od węgla i gazu. Jak dotąd udało się to osiągnąć w kilku miejscowościach. W ciągu dekady – jeśli wszystko pójdzie z planem – przybędzie około 30 takich ciepłowni w miastach.
Geotermia w Polsce odpowiadała w 2020 roku za ok. 0,3 proc. energii z OZE. W tym roku to może się nieznacznie zmienić, bo o krok od uruchomienia jest Geotermia Toruń. Będzie to pierwsza od dekady nowa ciepłownia geotermalna w Polsce. W przyszłym roku mają szansę rozpocząć pracę co najmniej kolejne dwie ciepłownie geotermalne.
Najsłynniejsza geotermia w Polsce
Projekty geotermalne rozwijają się latami i – co warto podkreślić – w polskich warunkach wymagają najczęściej stosowania źródeł szczytowych. Nie inaczej jest w przypadku Torunia, gdzie moc ciepłowni geotermalnej i pomp ciepła wynosi 20,5 MW, a kotła gazowego – ponad 7 MW. Z końcem maja Geotermia Toruń uzyskała koncesje na wytwarzanie, przesyłanie i dystrybucję ciepła. Wcześniej podpisała długoterminową umowę z PGE Toruń na sprzedaż ciepła, które będzie zasilać wyznaczony obszar sieci ciepłowniczej w zachodniej części miasta i dostarczy ok. 8 proc. ciepła do Torunia.
Sam projekt zaczął się 15 lat temu przyznaniem dotacji przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej na odwiert poszukiwawczy. Gdy umowa została przez NFOŚiGW wypowiedziana Fundacja Lux Veritas skierowała sprawę do sądu i ostatecznie w 2015 r. zawarto ugodę, wypłacając inwestorowi odszkodowanie. Wówczas wydawało się, że inwestycja ruszy z kopyta. W przypadku geotermii to jednak nie jest możliwe, i to mimo ogromnych funduszy kierowanych na ten sektor. Geotermia Toruń od 2015 r. dostała z budżetu unijnego i NFOŚiGW ok. 50 mln zł w formie dotacji i pożyczek, na budowę ciepłowni i sieci ciepłowniczej. Jak podaje PGE ustalanie sposobu i warunków odbierania ciepła z geotermii trwało kilka lat.
Jaki obszar Polski jest perspektywiczny pod kątem wykorzystania wód termalnych? Jakie kwoty na budowę infrastruktury ciepłowni termalnych przeznaczono z kasy państwa i unijnej? Czy przyszedł czas na płytką geotermię? Czy bez wysokich dotacji rozwój geotermii w Polsce jest możliwy? O tym w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl
Magdalena Skłodowska