Pani doktor wiem, że z powodów zdrowotnych, przeszła pani na dietę wegetariańską. Jakie rozwiązania proponuje pani pacjentom, którzy tak jak pani muszą dbać o wysoką zawartość białka w diecie pozbawionej mięsa i ryb? Czy stosuje pani jakieś suplementy? – takie pytanie wpłynęło do naszej ekspertki medycznej, dr Iwony Manikowskiej z Happy Clinic. W rozmowie lekarka wyjaśnia, że dieta ze względów zdrowotnych nie musi być trudna!
Wiele osób, gdy słyszy o konieczności przejścia na dietę eliminacyjną, czuje strach…
Tak. Ale myślę, że jest to naturalna reakcja. Musimy zostawić to, co znamy i stanąć przed tym, co nowe. A to zawsze powoduje pewien dyskomfort. Trzeba jednak dać sobie szansę. Bo okazuje się, że dieta to nie jest koniec świata. Mam wrażenie, że samo słowo “dieta” jest negatywnie nacechowane i kojarzy się z zakazami i restrykcjami. Tymczasem jest to po prostu sposób odżywiania się. Po wyeliminowaniu pewnych produktów jadłospis wcale nie musi być nudny! Wręcz przeciwnie. Dopiero wtedy poznajemy nowe smaki i okazuje się, że można jeść smacznie i wcale nie tęsknić za dawnymi potrawami.
W pani przypadku jest to akurat dieta wegetariańska. Czyli pozbawiona mięsa i ryb. Wiele osób rozważa taki sposób odżywiania się, ale najwięcej obaw dotyczy białka. Czy faktycznie jest to problem?
Największym źródłem białka jest oczywiście mięso. Ale nie oznacza to, że osoby na diecie wegetariańskiej cierpią na jego niedobory – nawet wtedy, gdy są aktywne fizycznie! Wręcz przeciwnie. Jedząc rośliny i produkty odzwierzęce, które są dozwolone w przypadku wegetarian, można dostarczyć sobie odpowiednią ilość białka. Kluczem do sukcesu jest to, aby dieta wegetariańska opierała się na żywności dobrej jakości i żywności nieprzetworzonej. Wtedy jest to samo zdrowie!
Każdy ma inne zapotrzebowanie na białko. Zależy ono m.in. od naszej aktywności. Jest to złożony temat, dlatego w dzisiejszej rozmowie nie będę się w niego zagłębiać. Opowiem natomiast o tym, skąd osoby na diecie wegetariańskiej mogą czerpać białko. A możliwości jest wiele. Jego źródłem są m.in. cieciorka, soczewica, tofu, tempeh, tahini, pestki dyni, jajka, napój sojowy, fasola, groch, produkty zbożowe, orzechy.
Dodam jeszcze, że nazywanie białka roślinnego niepełnowartościowym jest błędem! Takie białko zawiera wszystkie niezbędne aminokwasy. W różnych proporcjach. Dlatego wystarczy, aby dieta była urozmaicona, aby dostarczyć tego, co organizm potrzebuje. Powinniśmy łączyć np. strączki ze zbożem lub orzechy ze zbożem.
Obawy dotyczą także niedoborów. Głównie witaminy B12. Czy w takim razie konieczna jest suplementacja?
Najlepszym źródłem witaminy B12 są produkty pochodzenia zwierzęcego. Osoby, które je eliminują, są narażone na niedobór tego składnika. Roślinne źródła zawierają tę witaminę w formie nieaktywnej. Dlatego wegetarianom i weganom ze względów bezpieczeństwa zalecana jest suplementacja. Ja również się do tego stosuję. Nie należy bagatelizować witaminy B12. Jest to substancja, która bierze udział w procesie krwiotworzenia w szpiku kostnym. Jest też niezbędna w syntezie kwasów nukleinowych oraz niektórych białek, lipidów i węglowodanów. Niedobór powoduje niedokrwistość, czyli anemię. Poznać możemy go po męczliwości, osłabieniu, zawrotach głowy, bladości skóry i błon śluzowych. Mogą pojawić się też zaburzenia neurologiczne i psychiczne – na przykład depresja lub otępienie.
Co jeszcze warto suplementować na diecie wegetariańskiej?
Przede wszystkim warto regularnie wykonywać badania kontrolne i modyfikować dietę lub wprowadzić suplementację odpowiednią do poziomów poszczególnych mikro i makroskładników. Ze swojej strony mogę powiedzieć, że ja suplementuję witaminę D. Jest to rekomendowane wszystkim osobom, nie tylko wegetarianom.
Suplementuję również spirulinę. Jest to jednokomórkowiec, który jeszcze niedawno był zaliczany do glonów, a dzisiaj wiemy już na pewno, że jest to bakteria. Przede wszystkim spirulina zawiera dużą ilość białka, bo jest to aż 57 g na 100 g. Jest też źródłem witamin i pierwiastków oraz przeciwutleniaczy. Mimo to przed rozpoczęciem suplementacji spiruliną trzeba skonsultować się z lekarzem.
Jak skomponować dla siebie smaczny, a jednocześnie pełnowartościowy jadłospis?
Można skonsultować się z dietetykiem. Polecam też szukanie inspiracji w internecie, których jest mnóstwo. Są one tak ciekawe i tak smaczne, że ciężko się zdecydować, co zjeść najpierw! W prosty sposób można dopasować potrawy do swoich upodobań. Jest mnóstwo przepisów na śniadania, obiady, kolacje, przekąski, a nawet desery. Powstaje coraz więcej restauracji wegetariańskich i wegańskich.
Jakie ma pani rady dla osób, które dopiero zaczynają zmianę sposobu odżywiania?
Przede wszystkim należy podejść do zmiany optymistycznie. Konieczność zastosowania diety ze względów zdrowotnych nie jest żadną karą. Warto potraktować to jako przygodę, odkrywanie nowych smaków i możliwości. W pewnym momencie staje się to naturalne i nie mamy poczucia braku czegoś. Można też wprowadzać zmiany stopniowo. Wtedy jest to mniej “bolesne”. Powoli przyzwyczajamy się do nowych rzeczy, a później zostają z nami na zawsze.
Warto również porozmawiać ze swoimi bliskimi i poprosić ich o wsparcie. Może mąż lub dzieci zechcą się do nas przyłączyć?
dr Iwona Manikowska, ekspert medyczny portalu Liderzy Innowacyjności
Zadzwoń do nas, lub wyślij SMS-a pod numer 606992192, aby umówić się na wizytę już dziś! Możesz też napisać na hello@manikowska.eu.