Domowe magazyny energii czekają na swoją chwilę. Czy będzie program wsparcia?

1163

Czy własny magazyn prądu będzie marzeniem wielu posiadaczy domów, którzy przekonali się na własnej skórze, że na dystrybutora prądu nie zawsze można liczyć? Rozproszone magazyny energii mogą błyskawicznie poprawić niezawodność dostaw, a przy okazji pomóc naszej energetyce w radzeniu sobie z rosnącym udziałem OZE.

– Mieszkam pod Warszawą. Mam instalację fotowoltaiczną na dachu, a prąd magazynuję „w sieci” poprzez system opustów. Co z tego jednak, jeśli bardzo często sieć nie działa i nie mogę korzystać nawet z tego prądu, który już wyprodukowałem – żali się Mirosław Proppé, prezes Fundacji WWF Polska mieszkający pod Warszawą, w rejonie będącym od lat w piątce najbardziej awaryjnych u swojego dystrybutora. – Zastanawiałem się nad zamontowaniem magazynu energii, ale mój instalator fotowoltaiki policzył, że musiałbym dołożyć paneli i wycenił całą inwestycję na 30 tys. zł – mówi zrezygnowany. Dla wielu Polaków magazyny mogą być ratunkiem przed częstymi awariami sieci dystrybucyjnych, ale bez pojawienia się wsparcia nie ma szansy na ich rozwój.

Najdroższa energia to ta niedostarczona

Większość przypadków braku zasilania ma swoją przyczynę na ostatnich kilometrach przed licznikiem odbiorcy. Linie i transformatory niskiego napięcia zwykle nie są zdublowane, więc ich naprawa wymaga odcięcia prądu. Największy dostawca – PGE Dystrybucja musiał w 2019 roku wyłączyć zasilanie swoim odbiorcom na średnio prawie godzinę, a dodatkowo przez ponad 3 godziny w roku nie było prądu z powodu przerw nieplanowanych (awarie, zerwanie linii przez wiatr).

– Magazyny energii u odbiorców mogłyby znacznie poprawić wskaźniki niezawodności sieci – uważa przedstawiciel zagranicznego koncernu energetycznego zajmującego się również dystrybucją. – Na obszarach najbardziej narażonych na awarie, rozproszone magazyny umożliwiłyby pracę w systemie wyspowym przez kilka godzin. Taki czas zwykle wystarcza na przywrócenie normalnego zasilania. Pamiętajmy, że najdroższa energia to ta niedostarczona – zauważa.

Awaryjne źródło prądu

Magazyny służące do podtrzymania zasilania podczas zaniku sieci elektroenergetycznej  instaluje się głównie przy masztach telekomunikacyjnych i w serwerowniach, ale rzadziej  u zwykłych Kowalskich.

Awaryjne źródło prądu

Magazyny służące do podtrzymania zasilania podczas zaniku sieci elektroenergetycznej  instaluje się głównie przy masztach telekomunikacyjnych i w serwerowniach, ale rzadziej  u zwykłych Kowalskich. – Magazyn o pojemności 5 kWh, który wystarczy na kilka-kilkanaście godzin zasilania domu to koszt od 6 tys. do nawet 10 tys. zł – mówi Piotr Kwasowski z firmy AZ Energy. – Najczęściej używa się akumulatorów kwasowo-ołowiowych, czyli takich jakie mamy w każdym samochodzie. To bardzo bezpieczna i niezawodna technologia, choć oczywiście ma swoje ograniczenia. Akumulatory kwasowo-ołowiowe nie powinny być zbyt często rozładowywane, a jeśli już, to w jak najmniejszym stopniu. Zestaw o pojemności 5 kWh waży ok. 150 kilogramów i może stać w piwnicy lub garażu.

Ładujesz w dzień, korzystasz w nocy

A jeśli chcielibyśmy gromadzić energię w dzień aby korzystać z niej w nocy? – Tutaj lepszym wyborem będą akumulatory litowo-jonowe, znane z telefonów komórkowych i samochodów elektrycznych – sugeruje Piotr Kwasowski. – Są one droższe, bateria o pojemności 5 kWh może kosztować ponad 20 tys. zł, ale za to wytrzymują co najmniej kilka tysięcy cykli ładowania.

Akumulatory litowo-jonowe to w tej chwili najlepsza metoda gromadzenia prądu dla prosumentów. Tylko w Niemczech na koniec 2019 roku zainstalowane były magazyny o pojemności 1 328 MWh. Gdyby zasilać z nich wszystkie gospodarstwa domowe w Polsce, starczyłoby prądu na 24 minuty.

Bezpieczeństwo dostaw dla odbiorcy

W Polsce nie ma zachęt ani dopłat do przechowywania energii u siebie. Odbiorcy muszą polegać na sieci, choć przecież nie ma to żadnego technicznego uzasadnienia. – Spółki dystrybucyjne są zobowiązane do zapewniania stabilnych dostaw prądu, ale nigdzie w umowie ani w ustawie o dystrybutorach nie jest zapisane, że musi to być prąd z sieci – zauważa Mirosław Proppé. – Sieć dystrybucyjna musi być na bieżąco remontowana i odtwarzana, a obecne opłaty nie pokrywają tych kosztów w wystarczającym stopniu, zwłaszcza na terenach słabiej zaludnionych. Być może będziemy zmierzać w kierunku modelu hybrydowego, gdzie energia jest częściowo wytwarzana i gromadzona na miejscu, a sieć i wielkie elektrownie służą tylko do sporadycznego wsparcia odbiorców. Spółki dystrybucyjne będą mogły wziąć w tym udział i „uciec do przodu” – rozwinąć najbardziej innowacyjne gałęzie działalności, czym zachęcą młodych pracowników.

Bernard Swoczyna, WysokieNapiecie.pl

Jakie są koszty magazynów? Jaki rodzaj magazynu wybrać do domu? A może magazyn energii będzie jeździł z nami do pracy? O tym w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl

LINK: https://wysokienapiecie.pl/35198-domowe-magazyny-energii-czekaja-na-swoja-chwile-czy-bedzie-program-wsparcia/#dalej

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać komentarz!
Please enter your name here