Po wysłuchaniu i obejrzeniu 3 Maja wystąpień prezydenta Andrzeja Dudy i Donalda Tuska, przewodniczącego Rady Europejskiej, w czasie uroczystych obchodów 228 rocznicy uchwalenia polskiej Konstytucji i jednocześnie pierwszej w Europie, ekonomista Andrzej Stępniewski, pokusił się o pewne refleksje dotyczące przyszłorocznych wyborów prezydenckich w Polsce. Za kilkanaście miesięcy będziemy mogli skonfrontować czy miał rację w swoich prognozach.
Kim są dzisiaj obaj liderzy?
Andrzej Duda jest prezydentem w pełni podporządkowany polityce PiS-u, a dokładnie prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu i wszystko co zrobił i jeszcze zrobi, będzie obarczało prezesa, a nie jego. Moim zdaniem historycy opisujący ten okres jako rządy Kaczyńskiego, nie wymienią nawet nazwiska prezydenta. Rolą Andrzeja Dudy w polityce PiS jest wygłaszanie ‘dętych’ przemówień patriotycznych i propagowanie ludowości, jak w PRL-u. W sondażach popularności wyraźnie prowadzi, bo się podoba części społeczeństwa.
Donald Tusk jest najważniejszym politykiem Unii Europejskiej o znaczeniu światowym, mający duży wpływ na sytuację polityczną przede wszystkim Europy. Myślę, że przebieg BREXIT-u będzie miał podstawowy wpływ na ocenę kadencji szefa Rady Europy w 2020roku. Obecnie Donald Tusk nie angażuje się politycznie w kraju. Czeka na wyniki tegorocznych wyborów i stara się zwrócić uwagę przyszłych wyborców na problemy Polski w kontekście spraw europejskich i światowych. Ten sposób narracji trafia do nielicznej elity, zostawiając populistyczną część wyborców swojemu przeciwnikowi.
Który z przedstawionych kandydatów ma większe szanse na prezydenturę w 2020roku?
Gdyby wybory miały się odbyć w maju br. stawiałbym na Andrzeja Dudę, dlatego że cała ogromna maszyna propagandowa przygotowana przez PiS obejmuje również obecnego prezydenta i trafia skutecznie do znacznej części społeczeństwa, kupionego rozdawnictwem prezesa Kaczyńskiego. Donald Tusk dostałby ok.35 proc głosów wyborców głównie inteligencji odpornej na populistyczną propagandę PiS-u.
Do wyborów prezydenckich w 2020 roku dużo się zmieni
Wyniki wyborów 2019 roku na pewno stępią ostrze polityki partii rządzącej z uwagi na konieczność powołania rządu koalicyjnego, a nawet możliwość utraty większości. Spowolnienie gospodarcze i problemy wynikające z żądań płacowych znacznie ograniczą akcję propagandową PiS-u na rzecz swojego kandydata na Prezydenta RP. Natomiast Donald Tusk uwolniony od obowiązków w Unii Europejskiej nasili swoją kampanię wyborczą przekonując do siebie zniechęconych do polityki PiS-u wyborców. Wygra Donald Tusk niedużą przewagą głosów, ale na tyle pewnie, że zacznie blokować inicjatywę PiS-u w robieniu rewolucyjnego bałaganu. Powstanie duże napięcie polityczne poparte poważnymi ruchami społecznymi. Doprowadzą one do przedterminowych wyborów parlamentarnych w 2022 roku, które wygra ze znaczną przewagą ugrupowanie Tuska. Ugrupowanie to zacznie porządkować państwo od pojednania narodu zmieniając ustrój na demokrację partycypacyjną.
Dwie kadencje prezydenckie Donalda Tuska /10 lat/ wystarczą by zbudować trwałe fundamenty silnej Polski. Mam nadzieję, że 3 maja 2027roku, gdy będę miał 85 lat dobry Bóg pozwoli mi cieszyć się efektami wspólnej pracy Polaków. Dzisiaj serdecznie wszystkich pozdrawiam i życzę dużego ładunku mądrości by przetrwać czas próby zdrowego rozsądku przy najbliższych wyborach.
Andrzej Stępniewski