Ostatnio wiele firm eksperymentuje z czterodniowymi tygodniami pracy w nadziei, że krótszy tydzień ostatecznie poprawi ich wyniki finansowe. Prawdziwą jednak sensacją stała się informacja z Hiszpanii, która ogłosiła, że stanie się pierwszym krajem na świecie, w którym ludzie będą pracować cztery dni w tygodniu. Trzyletni projekt pilotażowy o wartości 50 mln euro rozpocznie się we wrześniu.
Zgodnie z planami około 400 hiszpańskich firm dobrowolnie weźmie udział w projekcie, zmniejszając tydzień pracy swoich pracowników do 32 godzin przy jednoczesnym zachowaniu takich samych wynagrodzeń. Rząd zrekompensuje uczestniczącym przedsiębiorstwom wszelkie wyższe koszty poniesione przez zmiany, takie jak konieczność zatrudniania dodatkowych pracowników lub reorganizacji harmonogramów i zmian.
– Czterodniowy tydzień nigdy nie był testowany na tym poziomie – powiedział Héctor Tejero, koordynator polityczny Mása Paísa, lewicowej partii, która przedstawiła propozycję. Uważa on, że korzyści wynikające z odejścia pracy od poniedziałku do piątku, może poprawić dobrobyt pracowników, zmniejszyć emisję dwutlenku węgla, a nawet zwiększyć jej wydajność.
Hiszpania od dawna jest pionierem, jeśli chodzi o reformę pracy. Zapoczątkował je król Hiszpanii Filip II ustanawiając ośmiogodzinny dzień pracy przez królewski edykt. Po zakończeniu I Wojny Światowej strajki w Barcelonie doprowadziły do tego, że Hiszpania stała się pierwszym krajem na świecie, który wprowadził maksymalnie ośmiogodzinny dzień pracy.
Wstępne dowody na wpływ czterodniowego tygodnia są już obiecujące. Na przykład w 2019 roku kiedy umożliwiono w Microsoft Japan pracownikom pracować przez cztery dni w tygodniu, a nie pięć, wydajność wzrosła o 40 procent, zużycie energii elektrycznej spadła o 23 procent, a 92 procent pracowników stwierdziło, że są szczęśliwsi. Podobnie było w hiszpańskim Software Delsol, który zainwestował 400 000 euro w czterodniowy tydzień, zatrudniając więcej pracowników i kupując nowe technologie. W efekcie absencja spadła o 28 procent, a przychody wzrosły o tyle samo.
Zwolennicy czterodniowego tygodnia pracy postrzegają to jako przełom, który może mieć wpływ na całym świecie i twierdzą, że jest ważniejszy niż kiedykolwiek, ponieważ Internet zatarł rozróżnienie między życiem zawodowym a prywatnym – pracujemy w domach – a w dużym stopniu trend ten został przyspieszony przez pandemię.
Dół formularza
Ale czterodniowy tydzień pracy ma też krytyków, którzy podkreślają, że trudno będzie wdrożyć go takich sektorach jak branża hotelarska, która jest jednym z największych pracodawców w Hiszpanii i znana z długich, niekonsekwentnych godzin pracy. /iw/