Zdaniem Darii Zielaskiewicz z Volkswagen Financial Services instrumenty finansowe dedykowane pojazdom elektrycznym sprawiają, że trzyletnie auto elektryczne jest dostępne w takim koszcie miesięcznym, który jest bardzo konkurencyjny wobec niejednego kilkuletniego samochodu z napędem spalinowym.
Daria Zielaskiewicz z Volkswagen Financial Services uważa, że milion aut elektrycznych na ulicach polskich miast w 2025 r. to bardzo ambitna wizja, coś, czego wszyscy powinniśmy sobie życzyć. Jej zdaniem w przypadku rozwoju tego rynku największym problemem są ceny pojazdów elektrycznych, a także świadomość i przekonanie do nich z punktu widzenia użytkownika.
Zdaniem Darii Zielaskiewicz musimy zastanowić się, co powinno pojawić się najpierw: auta elektryczne czy pełne pokrycie infrastrukturalne do ich ładowania. Z doświadczeń płynących z innych rynków, gdzie elektryków jeździ więcej wynika, że w około 70 proc. ładowanie odbywa się w domach i jest realizowane za pośrednictwem domowych instalacji.
– Dla podróży istotna jest również sieć szybkich ładowarek, chociażby wzdłuż linii autostrad – uważa Daria Zielaskiewicz. – Jeżeli wolumen samochodów elektrycznych będzie rósł na rynku, pociągnie to za sobą bardzo dynamiczny wzrost infrastruktury do ładowania – dodaje. Zdaniem Darii Zielaskiewicz instrumentami finansowymi, które są najkorzystniejsze z punktu widzenia klienta, są instrumenty oparte o niską ratę miesięczną. Czyli takie, w których w czasie użytkowania samochodu w ciągu 3-4 lat klient spłaca jedynie utratę wartości tego samochodu. Po trzech latach zwraca pojazd i może wybrać nowy.
Zdaniem Darii Zielaskiewicz te instrumenty finansowe sprawiają, że trzyletnie auto elektryczne jest dostępne w takim koszcie miesięcznym, który jest bardzo konkurencyjny wobec niejednego kilkuletniego samochodu z napędem spalinowym.
Wnp.pl