Terapia CAR-T jest najbardziej zaawansowaną i spersonalizowaną technologią stosowaną w leczeniu hematoonkologicznym. Do walki z komórkami nowotworowymi wykorzystuje się mechanizm układu immunologicznego pacjenta. Z pobranych od niego limfocytów i zmodyfikowanych genetycznie, powstaje lek, który po wprowadzeniu do organizmu zwalcza u chorego komórki nowotworowe. Skuteczność terapii już została na świecie potwierdzona. Za kilka tygodni Klinika Hematologii i Transplantologii Szpiku, Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, jako pierwsza w Polsce, rozpocznie wprowadzanie tej przełomowej terapii. Potwierdziła to prof. dr hab. n. med Lidia Gil, kierownik kliniki i prodziekan Wydziału Lekarskiego II poznańskiego UM, na konferencji prasowej 10 września, zorganizowanej w Warszawie przez Stowarzyszenie „Dziennikarski Klub Promocji Zdrowia” w ramach spotkań z ekspertem.
Transplantacja komórek krwiotwórczych poprzedziła rozwój technologii CAR-T, zainicjowanej przez amerykańskiego prof. Donnalla Thomasa, późniejszego laureata Nagrody Nobla. – Bez wiedzy transplantacyjnej nie udałoby się stworzyć tej przełomowej terapii w leczeniu nowotworów krwi – uważa prof. Lidia Gil. – Podobnie jak w transplantacji szpiku, przeszczepiony w tej metodzie układ immunologiczny dawcy, zwalcza chorobę nowotworową. Technologia CAR-T stosowana jest dopiero od dwóch lat, ale już potwierdzona została jest skuteczność. Z niecierpliwością czekamy na rozpoczęcie leczenia tą metodą pierwszych pacjentów w naszej klinice. Jesteśmy do tego profesjonalnie przygotowani po praktyce w Stanach Zjednoczonych. Akredytowali nas audytorzy z Uniwersytetu Stanforda w Kalifornii.
CAR-T (ang. chimeric antygen receptors T cells) oznacza limfocyty T
z chimerowym receptorem antygenowym. Limfocyty T, których zadaniem jest rozpoznawanie i zwalczanie nieprawidłowych komórek, a także mikroorganizmów, są jednymi z najważniejszych komórek układu odpornościowego.
Immunoterapia CAR-T polega na tym, iż w pierwszej fazie podczas specjalistycznego procesu filtrowania krwi tzw. leukaferezy następuje izolowanie leukocytów, w tym limfocytów T, komórek układu odpornościowego. Następnie są one zamrażane i przekazane
do laboratorium, gdzie następuje kolejna faza procesu, mianowicie ich modyfikacja genetyczna. – Do DNA limfocytu T przy użyciu wirusa wprowadza się obcy fragment materiału genetycznego, czyli wszczepia się om gen, który koduje chimerowy receptor rozpoznający antygen specyficzny dla nowotworu, z którym ta komórka ma walczyć – wyjaśnia transplantolog prof. Gil. – W ten sposób wskazuje się takiej komórce co jest jej celem, jakie komórki w organizmie ma rozpoznawać i eliminować. Opracowany materiał jest namnażany i z powrotem wprowadzany za pomocą jednorazowej infuzji do organizmu pacjenta.
Immunoterapia CAR-T jest przykładem najbardziej spersonalizowanej formy terapeutycznej, bowiem dla każdego pacjenta produkowany jest jego własny lek z jego własnych limfocytów. Terapia jest bardzo droga. Lek wytwarzany jest tylko w Stanach Zjednoczonych. Jego koszt wynosi ok. miliona zł. dla jednego pacjenta. Drugie tyle będą wynosiły koszty dalszej terapii w Polsce. Życie ludzkie jest bez wątpienia cenniejsze od takich nakładów.
– Od ponad roku intensywnie zabiegamy w Ministerstwie Zdrowia o finansowanie leczenia metodą CAR-T w ramach programu polityki zdrowotnej, niezależnej od NFZ – dodaje profesor. – Chorzy będą wówczas mieli zagwarantowane przez Ministerstwo Zdrowia środki na leczenie nowotworów krwi w ich najostrzejszej postaci, kiedy inne metody są już bezskuteczne. Terapia CAR-T będzie dla takich pacjentów ostatnią szansą na ratunek. Jest stosowana między innymi w leczeniu chłoniaków rozlanych z dużych komórek B wśród pacjentów, dla których brak jest opcji terapeutycznej, czyli chorych opornych na leczenie lub z nawrotem po dwóch liniach leczenia.
Efekty leczenia zdecydowanej większości pacjentów poddanych tej przełomowej terapii są fenomenalne, choć zdarzają się też powikłania. Z pewnością jednak dla wielu chorych jest to jedyna szansa na ratunek i powrót do zdrowia.
(JC)