Inflacja wyższego wykształcenia

574

W czasach PRL-u odsetek ludzi z wyższym wykształceniem, którzy obsadzali najwyższe pozycje zawodowe, wynosił 75 proc., dziś ten odsetek nie przekracza 35 proc. Mamy więc do czynienia z inflacją wyższego wykształcenia, przestaje być ono wyznacznikiem wysokiego statusu społecznego – powiedział PAP prof. Henryk Domański, socjolog z Instytutu Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk.

W rozmowie Miry Suchodolskiej  (PAP) prof. Henrykiem powiedział m.in.:

Posiadanie dyplomu magistra związane jest z większym kapitałem kulturowymi, chociażby w postaci przyrostu wiedzy, lepszego rozumienia mechanizmów społecznych, prawidłowości rządzących gospodarką i sprawowaniem władzy. Poprawia to również pozycję Polski w międzynarodowych rankingach, ponieważ jest to jedno z najczęściej stosowanych kryteriów modernizacji i wzrostu gospodarczego. Natomiast z punktu widzenia magistrów negatywnym aspektem jest to, że nadprodukcja wyższego wykształcenia utrudnia skonsumowanie inwestycji finansowych i innych, jakie się na jego uzyskanie ponosi.

Prawidłowością występującą we wszystkich krajach, w tym również w Polsce, jest to, że przyrost kapitału edukacyjnego przewyższa przyrost wysokich pozycji zawodowych, do których aspirują osoby z dyplomem magistra. O ile odsetek osób z wyższym wykształceniem stale się zwiększa, to liczba etatów wymagających wyższego wykształcenia jest ograniczona. Sprzyja to wywoływaniu frustracji i stresów. Wyższe wykształcenie ma więc niższą wartość rynkową, ale system edukacyjny kreuje coraz to nowe wyznaczniki awansu np. w postaci tytułu doktora, ukończenia dodatkowych kursów kwalifikacyjnych czy określonej specjalizacji.

PAP: Osoby z dyplomem magistra muszą się z tym pogodzić?

H.D.: Raczej tak, bo jeśli mamy dziś ok. 23 proc. ludzi z wyższym wykształceniem, a w młodszych rocznikach jeszcze więcej, to liczba pozycji do obsadzenia w kategorii specjalistów, czy wyższej klasy średniej, oscyluje wokół 12-13 proc. A zatem, luka między poziomem wykształcenia a możnością zajęcia wysokiej pozycji jest spora. O ile w czasach PRL-u odsetek ludzi z wyższym wykształceniem, którzy obsadzali najwyższe pozycje zawodowe, będące odpowiednikiem obecnych specjalistów, wynosił 75 proc. – w 1988 r., jak wynikało to badań, w których uczestniczyłem – to dziś ten odsetek nie przekracza 35 proc. W większości społeczeństw mamy więc do czynienia z inflacją wyższego wykształcenia, co powoduje, że przestaje być ono wyznacznikiem wysokiego statusu społecznego.

PAP: No właśnie, czy my w Polsce mamy jeszcze inteligencję? Ostatnio w dyskursie społecznym pojawiła się teza, że nie mamy.

H.D.: W takim znaczeniu, jakie inteligencji przypisywano przed wojną, czy jeszcze wcześniej, kiedy się ona rodziła, to oczywiście nie mamy. Była to wtedy kategoria społeczno-zawodowa charakteryzująca się szczególnym stylem życia, aktywnością i postawami, takimi jak: patriotyzm, obrona polskości, edukacja koncentrująca się zwłaszcza na klasach niższych, oraz propagowanie wzorów kultury. Zadaniem inteligencji miało być rozpowszechnianie tych wartości, jako wzoru do naśladowania i do interpretacji rzeczywistości tak, jak rozumieli ją reprezentanci tej klasy społecznej.

Od początku lat 1990. próbujemy ustalić, czy inteligencja przekształca się w wyższą klasę średnią. Moja teza jest następująca: dokonuje się przekształcanie „inteligencji” w specjalistów, czyli kategorii nastawionej na podporządkowanie swych strategii życiowych profesjonalizmowi i wymaganiom rynkowym. Mniej prawdopodobne jest przekształcenie się jej w klasę średnią, ponieważ wymagałoby to zasadniczych zmian w funkcjonowaniu systemu społecznego i mentalności Polaków. Zastępowanie etosu inteligencji etosem dostosowanym do racjonalności rynkowej nie jest świadectwem kryzysu, ale modernizacji struktury społecznej. Nie ma też tak bardzo czego żałować, bo tradycyjna inteligencja była grupą społeczną o dużej ekskluzywności i dystansowania się wobec kategorii o niższym statusie, co kontrastuje z otwartymi zasadami rekrutacji do kategorii specjalistów.

Cały wywiad dostępny jest na  stronie naukawpolsce.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać komentarz!
Please enter your name here