Amerykański koncern Intel zdecydował się przeznaczyć więcej pieniędzy na produkcję półprzewodników, a mniej na odkup akcji – zapowiedział w wywiadzie dla CBS Pat Gelsinger, prezes technologicznej firmy. Powiedział, że globalny niedobór chipów jest częściowo spowodowany faktem, że 75 proc. światowej produkcji półprzewodników pochodzi obecnie z Azji. Przypomniał, że 25 lat temu Stany Zjednoczone wytwarzały 37 proc. światowej produkcji półprzewodników, teraz udział ten spadł do 12 proc.
Gelsinger potwierdził swoją prognozę, że minie „kilka lat”, zanim produkcja będzie mogła nadrobić popyt na chipy. Powiedział, że Intel spodziewa się zwiększenia produkcji chipów w USA. – To duża i bardzo ważna branża i chcemy rozszerzyć jej obecność na amerykańskiej ziemi – powiedział Gelsinger.
W odpowiedzi na reportera CBS, że Intel wydał więcej na wykup akcji w ostatnich latach niż na badania i rozwój, Gelsinger powiedział, że to się zmieni. Pod kierownictwem Gelsingera, który objął stanowisko prezesa w lutym, Intel próbuje odzyskać pozycję lidera w technologii chipów. Na te cele zobowiązał się przeznaczyć 20 miliardów dolarów.
Intel ogłosił w poniedziałek, że zainwestuje 3,5 miliarda dolarów w modernizację swojej fabryki chipów w Rio Rancho w Nowym Meksyku. Oczekuje się, że zwiększenie mocy produkcyjnych stworzy co najmniej 700 miejsc pracy. Od początku roku kapitalizacja spółki wzrosła o około 15 proc., do 232,3 mld dol. (wnp.pl)