Janusz Jankowiak: podwyżka podatków jest bardzo prawdopodobna

878

Kiedy góra długów rośnie i zaczyna przyciskać finanse publiczne, politykę gospodarczą, rząd, ludzkość nie wymyśliła niczego innego niż trzy sposoby: podnosi się podatki, dopuszcza do wzrostu inflacji bądź stosuje represję podatkową – wyjaśnia w rozmowie z WNP.PL Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu.

W zakończonej kampanii wyborczej padło bardzo dużo obietnic, z których część jest nie do zrealizowania, uważa Janusz Jankowiak. W jego opinii ocena obecnego stanu gospodarki, szczególnie w wykonaniu przedstawicieli obozu rządzącego, jest głęboko nieprawdziwa.  Dotyczy to zarówno finansów publicznych, jak i tego, w jaki sposób w ciągu dwóch najbliższych lat będzie się rozwijał kryzys.

Główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu zwraca uwagę, że w zakończonej kampanii wyborczej padły zapewnienia, szczególnie dotyczące zracjonalizowania części wydatków o charakterze socjalnym, które są trudne do obrony. Program 500 plus mógłby być adresowany lepiej, nie musiałby trafiać do wszystkich, również tych, którzy nie potrzebują takiego wsparcia.

– Wszyscy politycy, którzy zapewniają, że nigdy nie podniosą wieku emerytalnego, mijają się z rzeczywistością. Jeżeli ludzie będą chcieli mieć jakiekolwiek emerytury, będą musieli pracować dłużej, bez względu na wysokość wieku emerytalnego, ponieważ dojście do wieku emerytalnego, nie będzie gwarantowało otrzymywania świadczenia, które pozwoli przeżyć – uważa Janusz Jankowiak.

Zdaniem Janusza Jankowiaka, wybór Andrzeja Dudy oznacza kontynuację polityki, z którą mieliśmy do czynienia w ostatnich latach. Co ciekawe, to wybór, który większość komentatorów ekonomicznych ocenia w kategoriach wzrostu, a nie osłabienia ryzyka, jednak nie wzbudził on silnej, negatywnej reakcji na rynkach finansowych. Dlaczego?

– Odpowiedź jest bardzo prosta: ponieważ rynki finansowe bardzo cenią sobie kontynuację, brak zaskoczeń. W tym wypadku rynek nie ocenia racjonalności polityki, a na ocenę ryzyka związanego z polityką gospodarczą, w której wyniku tak istotnie rosną nierównowagi makroekonomiczne, tak powiększają się deficyt i dług publiczny, przyjdzie czas wtedy, kiedy okaże się, że rząd w tym zakresie będzie musiał działać. Czyli będzie musiał zmienić część regulacji, przede wszystkim obecny w Konstytucji zapis limitujący wysokość długu publicznego do 60 proc. PKB, z którym będą duże problemy; albo podnieść podatki, by zapewnić możliwość wypłaty zobowiązań, transferów o charakterze socjalnym, co do których padały zapewnienia, że bez względu na sytuację będą w dalszym ciągu wypłacane. Wtedy nastąpi odpowiednia korekta na rynku finansowym, wcześniej jej nie będzie – uważa Janusz Jankowiak.

W ocenie ekonomisty, podwyżka podatków jest prawdopodobna: – Kiedy góra długów rośnie i zaczyna przyciskać finanse publiczne, politykę gospodarczą, rząd, ludzkość nie wymyśliła niczego innego niż trzy sposoby: podnosi się podatki; dopuszcza do wzrostu inflacji, wówczas dług w wielkościach nominalnych będzie mniej dotkliwy; bądź stosuje się represję podatkową, czyli w systemie fiskalnym zapewnia się stopę oprocentowania oszczędności poniżej poziomu inflacji. Zmusza to ludzi, by robili coś z oszczędnościami, nie trzymali ich w bankach czy w domu – wyjaśnia Janusz Jankowiak. (wnp.pl)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać komentarz!
Please enter your name here