W każdym kryzysie informacja jest kluczem do radzenia sobie z zagrożeniami. Wie o tym każdy, kto zajmował się stanami kryzysowymi we wszystkich państwach. – Podkreślam z całą mocą, że nie tylko skażone ryby dramatycznie rozkładają się w Odrze, ale instytucje państwa uległy również całkowitemu rozkładowi – powiedział poseł Bartłomiej Sienkiewicz podczas samorządowego sztabu kryzysowego zwołanego przez lidera PO. Nie zadziałały żadne służby na szczeblu centralnym jak również podległe wojewodom w rejonie nadbużańskim.
Na dramatyczną katastrofę ekologiczną nałożyła się kompletna katastrofa informacyjna. Załamał się cały państwowy system. Nie zadziałało Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, podległe Prezesowi Rady Ministrów, pełniące funkcję krajowego centrum zarządzania kryzysowego, które zajmuje się też wysyłaniem SMS-ów informacyjnych w sytuacjach zagrożeń. Nie zadziałał krajowy system ratowniczo-gaśniczy, którego celem jest integracja działań o charakterze ratowniczym, podejmowanych w sytuacjach zagrożeń życia, zdrowia, mienia lub środowiska, informował Bartłomiej Sienkiewicz.
Ze swoich obowiązków nie wywiązali się też wojewodowie. Do nich zależy bowiem zapewnienie współdziałania jednostek administracji rządowej i samorządowej w przypadku klęsk żywiołowych, zagrożenia środowiska, zagrożenia bezpieczeństwa państwa oraz ochrony praw obywatelskich. Wszystko zawiodło.
– Rozkład systemu państwowego jest zaprzeczeniem jakiegokolwiek myślenia o odporności Polaków na zagrożenia. To jest zaprzeczenie wszelkich reguł działania kryzysowego. Państwo uległo rozkładowi, a stopień tego rozkładu jest tym bardziej bolesny i dramatyczny, że niestety my mamy do czynienia z katastrofą cywilizacyjną całego obszaru naszego kraju. Ta katastrofa cywilizacyjna może dotknąć milionów ludzi, firm, nie mówiąc już o nieodwracalnych stratach w naturze, która będzie się odnawiać być może przez pokolenie, kontynuował poseł Sienkiewicz.
Zarządzanie katastrofą cywilizacyjną polega na skutecznym uruchomieniu mechanizmów państwa. W przypadku masowego śnięcia ryb w Odrze, żaden z tych mechanizmów nie zadziałał. Co się takiego stało, pytał retorycznie Bartłomiej Sienkiewicz, że przed dojściem do władzy PIS-u, te wszystkie instytucje, takie jak Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, Rządowy System Zarządzania Kryzysowego, cały system wojewódzki, Krajowy System Ratowniczy, który ma przecież węzły w każdym powiecie, działał jak naoliwiona maszyna. Dlaczego to wszystko nagle zniknęło?. Kto za to ponosi odpowiedzialność? To wszystko trzeba jak najszybciej wyjaśnić i rozliczyć winnych katastrofy cywilizacyjne.
Po chaosie, jaki PiS wprowadził z „Polskim Ładem”, po doświadczeniu pandemii, z którą rząd zostawił Polaków samych na pastwę tego wirusa, po doświadczeniu drożyzny największej od 20 lat, zrujnowania systemu wymiaru sprawiedliwości, Polska wymaga gruntownej naprawy, aby stać się na powrót państwem odpornym na zagrożenia zewnętrzne i wewnętrzne.
– Bohaterscy wędkarze, dzielni samorządowcy i społecznicy, nie zastąpią organów państwa – przestrzegał poseł. – Niekompetencja organów centralnych premiera, prezydenta i służb z nimi związanych, które mają wpisane w swoje obowiązki dbanie o zdrowie i bezpieczeństwo Polaków, jest absolutnie potwierdzeniem, że stało się coś wyjątkowo złego w państwie polskim. Nawet najbardziej zaangażowani ludzie bez intensywnej obecności dobrze zorganizowanych struktur państwowych nie poradzą sobie z takimi zagrożeniami jak wielka fala migracji czy skażenie Odry ze wszystkimi tego konsekwencjami. Fakt, że do tej pory nie zebrał się rząd, żeby podjąć konkretne decyzje, od których zależy zdrowie, i życie ludzi, a także stan natury i kondycja biznesów mieszkańców tego regionu, jest tylko potwierdzeniem katastrofy cywilizacyjnej państwa, podsumował poseł.
Bartłomiej Sienkiewicz pracuje nad pakietem rozwiązań Odporna Polska bo dzisiaj widać wyraźnie jak nieodporna okazała się ojczyzna w tak krytycznym momencie i niestabilnym świecie zmian klimatycznych, wojny w Ukrainie i zagrożeń środowiskowych różnego typu. Jeśli się to nie zmieni to polskich obywateli może czekać jeszcze dużo większy dramat.
(JC)