Każde zanieczyszczenie powietrza jest groźne dla zdrowia

1277

Skutki zdrowotne zanieczyszczenia powietrza  w miastach  spowodowane przez transport drogowy i spalanie złej jakości paliw w urządzeniach grzewczych są dramatyczne. Sprzyjają wielu chorobom cywilizacyjnym i nowotworowym. Są również zagrożeniem dla biegaczy, rowerzystów oraz innych osób zaangażowanych w różne formy aktywności fizycznej w przestrzeni miejskiej. Jak zmienić tę niebezpieczną sytuację, która pogarsza stan zdrowia mieszkańców dużych aglomeracji zastanawiali się uczestnicy debaty w Polskiej Agencji Prasowej. Padały propozycje, dotyczące  m.in. ograniczenia wjazdu do centrów miast dla najstarszych i najbardziej trujących pojazdów.

 Najbardziej rozwinięte kraje europejskie o dostosowanej do potrzeb i oczekiwań mieszkańców infrastrukturze miejskiej  nie mają już takich problemów. Od lat inwestują w ekologiczny transport miejski, eliminując z ruchu auta, które zanieczyszczają środowisko. Systematycznie wymieniają pojazdy spalinowe na elektryczne, aby ograniczyć szkodliwe emisje.

– Niestety, te auta często trafiają na polski rynek i to w lawinowym tempie  – podkreślał Michał Kurtyka, wiceminister środowiska. – Od naszego wejścia do UE ich liczba zwiększyła się o 10 milionów. Tylko w zeszłym roku przybyło u nas milion samochodów. W Polsce na 1000 mieszkańców przypada już ponad 700 aut, podczas gdy w Berlinie około 300, dlatego, że tam mają bardzo dobrze rozwinięty publiczny transport zbiorowy.  My nie posiadamy takiej infrastruktury, dlatego większość osób porusza się własnym autem. Skutkiem tej sytuacji jest pogarszający się stan powietrza w polskich miastach.

Sprowadzamy i kupujemy głównie stare auta z silnikami wysokoprężnymi, najczęściej kilkunastoletnie, bo na nowsze nas nie stać. Średni wiek takich pojazdów w Polsce wynosi 12 lat. Tymczasem, jak wskazywał prof. Marek Brzeżański z Instytutu Pojazdów Samochodowych i Silników Spalinowych Politechniki Krakowskiej, stare auta emitują nawet kilkadziesiąt razy więcej zanieczyszczeń niż nowe, które w UE muszą spełniać coraz bardziej restrykcyjne normy emisji spalin.

Rząd zapowiada walkę z samochodami, które są najbardziej szkodliwe i trują powietrze. Mają być wyłapywane podczas coraz bardziej restrykcyjnych kontroli technicznych. Na celowniku znajdą się przede wszystkim auta z silnikami Diesla z których polscy kierowcy masowo usuwają filtry cząstek stałych.  – W samochodach z silnikiem Diesla w układach wydechowych montowany jest specjalny filtr oczyszczający spaliny z cząstek stałych. Niestety filtr często się zapycha i jest usuwany przez kierowców, informował prof. Marek Brzeżański.

Jest o co walczyć, bo jak szacują eksperci to właśnie transport drogowy odpowiada za 60 proc. zanieczyszczeń w powietrzu, w polskich miastach. Podczas debaty padały postulaty wprowadzania zakazu wjazdu starych, ponad 10-letnich aut do tych części polskich miast, które mają najbardziej zanieczyszczone powietrze. Tego typu zakazy istnieją już w miastach zachodniej Europy. W Polsce wprowadzono wprawdzie niedawno przepisy, umożliwiające dużym miastom tworzenie stref czystego transportu, ale na razie powstała tylko jedna (w Krakowie) i ma działać tylko przez kilka miesięcy, bo jest rodzajem testu.

W ocenie Macieja Mazura, prezesa Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych, jest tak dlatego, że przepisy dotyczące tych stref są martwe. Mówią bowiem one, że do stref czystego transportu mogą wjeżdżać tylko auta z napędem elektrycznym i zasilane gazem ziemnym (CNG i LNG) lub wodorem. – Takich aut jest w Polsce bardzo mało i gdyby taką strefę wprowadzić na Śląsku, to mogłyby z niej korzystać pojedyncze osoby – mówił Kazimierz Karolczak z Metropolii Górnośląsko-Zagłębiowskiej. – To nie spotkałoby się z akceptacją społeczną. Poprzeczka została zawieszona zbyt wysoko i to zniechęca samorządy do tworzenia takich stref.

Uczestnicy debaty postulowali  aktualizację przepisów, aby znacząco zwiększyć katalog pojazdów mogących wjeżdżać do stref czystego powietrza. A po drugie, żeby miały one charakter „progresywny”. To znaczy, żeby w pierwszych latach funkcjonowania zakazywały wjazdu tylko samochodom najstarszym, najbardziej trującym, ponad 10-letnim, a potem stopniowo coraz bardziej ograniczały katalog aut mogących do nich wjeżdżać. Tak, by mieszkańcy mogli do tego się przygotować.

Uczestnicy podsuwali różne rozwiązania, których celem jest ograniczanie zanieczyszczeń transportowych w miastach. – To jest konieczne mówił prof. Cezary Pałczyński z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, ponieważ – Nie ma takiej choroby, na którą zanieczyszczenie powietrza nie ma negatywnego wpływu.  Sprzyja m.in. zawałom, zaostrza choroby układu krążenia i układu oddechowego, zwiększa ryzyko zachorowania na różne choroby, np. na raka płuc, astmę, a nawet autyzm i chorobę Alzheimera.
Profesor podkreślał, że ryzykowne jest też korzystanie z aktywności fizycznej na tzw. „świeżym powietrzu”, bo zagraża różnym  poważnym schorzeniom cywilizacyjnym i nowotworowym.

Ochrony powietrza wymaga szerokiej współpracy wielu różnych środowisk, w tym władz samorządowych, centralnych, organizacji pozarządowych i mediów. Do walki ze smogiem niezbędne są bowiem nie tylko inwestycje, ale także zmiana sposobu myślenia całego społeczeństwa.

(JC)

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać komentarz!
Please enter your name here