Komu wierzyć? Kontrowersje wokół szczepionek nie milkną

33502

Nie bójmy się szczepionek na COVID-19, przeciwwskazań jest niewiele, zapewniają uczeni i eksperci, którzy są ich zwolennikami. Innego zdania są przeciwnicy, którzy przestrzegają przed skutkami takich szczepień. Na początku czerwca świat obiegła niepokojąca opinia  kanadyjskiego prof. Byrama Bridle’a,  który wyznał  – „popełniliśmy wielki błąd”- „białko kolca jest niebezpieczną toksyną – dostaje się do krwi gdzie krąży przez kilka dni po szczepieniu, gromadzi się w narządach i tkankach, w śledzionie, szpiku kostnym, wątrobie, nadnerczach i w dość wysokich stężenia w jajnikach”.  

Publikacja o nowych badaniach, której obszerne fragmenty cytujemy poniżej, ukazała się 31 maja 2021 r. w LifeSiteNews https://www.lifesitenews.com/news/vaccine-researcher-admits-big-mistake-says-spike-protein-is-dangerous-toxin. Równie niepokojący jak wnioski z przytoczonych badań jest brak komentarzy polskich  specjalistów, którzy nie zabrali publicznie głosu w  tej sprawie, żeby je np. zdementować.  A jeśli to zrobili, to te informacje nie dotarły do szerokiej opinii publicznej. Jeśli prof. Bridle przyznaje, że uczeni popełnili błąd w ocenie pozytywnego działania szczepień w walce z COVID-19, to jak mają się czuć osoby zachęcane do  korzystania ze szczepionek? Miliony Polaków skorzystały z tej możliwości, ale stopień wyszczepienia  zwłaszcza grup senioralnych jest nadal niewystarczający, dlatego wskazane jest rzeczowe wyjaśnienie wszystkich wątpliwości. Same apele o szczepienia raczej nie wystarczą.

Cytowana publikacja

„Nowe badania pokazują, że białko szczytowe koronawirusa ze szczepionek COVID-19 nieoczekiwanie dostaje się do krwioobiegu, co jest prawdopodobnym wyjaśnieniem tysięcy zgłoszonych skutków ubocznych od zakrzepów krwi i chorób serca po uszkodzenia mózgu i problemy z reprodukcją, powiedział Byram Bridle, immunolog wirusowy i profesor nadzwyczajny na Uniwersytecie Guelph w Ontario, w wywiadzie udzielonym Alexowi Piersonowi, w którym ostrzegł słuchaczy, że jego wiadomości są „przerażające”. Kanadyjski badacz szczepionek przeciwnowotworowych, wyznał „Popełniliśmy duży błąd. Do tej pory nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy. Myśleliśmy, że białko wypustek jest świetnym antygenem docelowym, a nie toksyną i białkiem patogennym. Więc szczepiąc ludzi, nieumyślnie zaszczepiamy ich toksyną”

Bridle, który w zeszłym roku otrzymał grant rządowy w wysokości 230 000 USD na badania nad rozwojem szczepionek przeciw COVID, powiedział, że wraz z grupą międzynarodowych naukowców złożyli wniosek o informacje do japońskiej agencji regulacyjnej, aby uzyskać dostęp do tak zwanego „badania biodystrybucji”. ”.

„Po raz pierwszy naukowcy byli w stanie zobaczyć, dokąd trafiają te szczepionki informacyjnego RNA [mRNA] po szczepieniu. Czy to bezpieczne założenie, że pozostaje w mięśniu barku? Krótka odpowiedź brzmi: absolutnie nie. To bardzo niepokojące”.

Naukowcy zajmujący się szczepionkami założyli, że nowe szczepionki mRNA COVID będą zachowywać się jak „tradycyjne”, a białko kolców szczepionki – odpowiedzialne za infekcję i jej najcięższe objawy – pozostanie głównie w miejscu szczepienia w mięśniu barku. Zamiast tego japońskie dane wykazały, że niesławne białko kolczaste koronawirusa dostaje się do krwi, gdzie krąży przez kilka dni po szczepieniu, a następnie gromadzi się w narządach i tkankach, w tym w śledzionie, szpiku kostnym, wątrobie, nadnerczach i w “ dość wysokich stężeniach” w jajnikach.

„Od dawna wiemy, że białko kolca jest białkiem patogennym. To toksyna. Może spowodować uszkodzenie naszego ciała, jeśli dostanie się do krążenia” – powiedział Bridle. Białko szczytowe SARS-CoV-2 pozwala mu infekować ludzkie komórki. Producenci szczepionek zdecydowali się na celowanie w unikalne białko, sprawiając, że komórki zaszczepionej osoby wytwarzają białko, które następnie, teoretycznie, wywołuje odpowiedź immunologiczną na białko, zapobiegając infekowaniu komórek.

Wiele badań wykazało, że najpoważniejsze skutki SARS-CoV-2, wirusa wywołującego COVID-19, takie jak krzepnięcie krwi i krwawienie, wynikają z działania samego białka kolczastego wirusa. „To, co zostało odkryte przez społeczność naukową, to to, że białko kolca samo w sobie jest prawie całkowicie odpowiedzialne za uszkodzenie układu sercowo-naczyniowego, jeśli dostanie się do krążenia” – powiedział słuchaczom radiowym Bridle.

U zwierząt laboratoryjnych, którym wstrzyknięto oczyszczone białko kolca do krwiobiegu, rozwinęły się problemy sercowo-naczyniowe, a białko kolca również okazało się przekraczać barierę krew-mózg i powodować uszkodzenia mózgu. Według Bridle’a poważnym błędem było przekonanie, że białko kolczate nie ucieknie do krwiobiegu. „Teraz mamy jasne dowody na to, że szczepionki powodują, że komórki w naszych mięśniach naramiennych produkują to białko – że sama szczepionka plus białko – dostają się do krążenia krwi” – powiedział.

Bridle przytoczył ostatnie badanie, w którym wykryto białko SARS-CoV-2 w osoczu krwi u 11 z 13 młodych pracowników służby zdrowia, którzy otrzymali szczepionkę Moderna COVID-19, w tym trzech z wykrywalnym poziomem białka kolczastego. Wykryto również „podjednostkę” białka o nazwie S1, część białka kolczastego. Białko kolce wykryto średnio 15 dni po pierwszym wstrzyknięciu. Jeden pacjent miał wyczuwalne białko kolce przez 29 dni po wstrzyknięciu, które zniknęło dwa dni później.

Wpływ na serce i mózg

Po dostaniu się do obiegu białko kolca może przyłączyć się do określonych receptorów ACE2 znajdujących się na płytkach krwi i komórkach wyściełających naczynia krwionośne. „Kiedy tak się dzieje, może zrobić jedną z dwóch rzeczy: może powodować zlepianie się płytek krwi, a to może prowadzić do krzepnięcia. Właśnie dlatego obserwujemy zaburzenia krzepnięcia związane z tymi szczepionkami. Może również prowadzić do krwawienia”. Bridle powiedział również, że białko kolca w krążeniu wyjaśnia ostatnio zgłoszone problemy z sercem u młodzieży, która otrzymała zastrzyk.

Centrum Kontroli i Prewencji Chorób (CDC)  ogłosiło niedawno, że bada doniesienia o „łagodnych” chorobach serca po szczepieniu COVID-19, a w zeszłym tygodniu 18 nastolatków w samym stanie Connecticut było hospitalizowanych z powodu problemów z sercem, które rozwinęły się wkrótce po przyjęciu Covid19 szczepionki.

Szczepionka AstraZeneca została wstrzymana w wielu krajach i nie jest już zalecana młodszym ludziom ze względu na jej związek z zagrażającymi życiu i śmiertelnymi skrzepami krwi, ale szczepionki mRNA COVID zostały również powiązane z setkami doniesień o zdarzeniach krzepnięcia krwi.

FDA ostrzega przed niebezpieczeństwem białka kolczastego

Reumatolog dziecięcy J. Patrick Whelan ostrzegł komitet doradczy ds. szczepień Agencji ds. Żywności i Leków, że białko kolca w szczepionkach COVID może powodować uszkodzenia mikronaczyniowe powodujące uszkodzenia wątroby, serca i mózgu „w sposób, który nie został oceniony w testach bezpieczeństwa”.

Chociaż Whelan nie kwestionował wartości szczepionki na koronawirusa, która działała w celu powstrzymania przenoszenia choroby (czego nie udowodniono żadnej szczepionce przeciw COVID w obiegu), powiedział: – „byłoby znacznie gorzej, gdyby setki milionów ludzi doznało długotrwałego lub nawet trwałego uszkodzenia mikronaczyń mózgu lub serca w wyniku niedoceniania w perspektywie krótkoterminowej niezamierzonego wpływu szczepionek opartych na białkach kolczastych o pełnej długości na inne narządy”.

Białko kolczaste związane ze szczepionką w krążeniu krwi może wyjaśnić niezliczoną liczbę zgłoszonych zdarzeń niepożądanych związanych ze szczepionkami przeciw COVID, w tym 4000 dotychczasowych zgonów i prawie 15 000 hospitalizacji, zgłoszonych do amerykańskiego systemu zgłaszania zdarzeń niepożądanych szczepionek (Vaccine Adverse Event Reporting System) (VAERS) na dzień 21 maja 2021 r. Ponieważ jest to pasywny system zgłaszania, zgłoszenia te są prawdopodobnie tylko wierzchołkiem góry lodowej zdarzeń niepożądanych, gdyż badanie  przeprowadzone przez Harvard Pilgrim Healthcare wykazało, że mniej niż jeden procent działań niepożądanych, które lekarze powinni zgłaszać u pacjentów po szczepieniu, jest w rzeczywistości zgłaszany VAERS.

Bridle powiedział, że odkrycie wywołanego szczepionką białka kolczastego w krążeniu krwi miałoby implikacje dla programów krwiodawstwa. „Nie chcemy przenosić tych patogennych białek kolczastych na kruchych pacjentów, którym przetacza się tę krew” . Powiedział również, że odkrycia sugerują, że dzieci matek karmiących piersią, których matki zostały zaszczepione, były narażone na ryzyko uzyskania białek kolcowych COVID z mleka matki.

Po udzieleniu wywiadu prof. Byram Bridle otrzymał setki maili od czytelników, którzy dzieli się z nim swoimi doświadczeniami, ale był również mocno atakowany przez przeciwników jego doniesień.  W odpowiedzi na te ataki napisał:

„Są takie czasy, że naukowcy nie mogą już odpowiadać na uzasadnione pytania ludzi uczciwie i w oparciu o naukę bez obawy, że zostaną nękani i zastraszani. Jednak nie leży w mojej naturze pozwalanie na ukrywanie faktów naukowych przed opinią publiczną”.

Dołączył krótki raport przedstawiający kluczowe dowody naukowe potwierdzające to, co powiedział w wywiadzie. Został napisany wraz z kolegami z Canadian COVID Care Alliance (CCCA) — grupy niezależnych kanadyjskich lekarzy, naukowców i profesjonalistów, których deklarowanym celem jest „dostarczenie najwyższej jakości, opartych na dowodach informacji na temat COVID-19, z zamiarem ograniczenia hospitalizacji i ocalenia więcej istnień”.

Tłum. M.Jasińska

6 KOMENTARZE

    • abcdef ………..Proszę sprawdzić, kto finansuje strony walczące z fake newsami. W Polsce są to między innymi KPR, Fundacja Batorego czy Akademia Pfizera, Od razu dodam, że trudno jest dotrzeć do mocodawców tych stronek. Trzeba nieźle pokopać w necie, aby po nitce do kłębka znaleźć prawdę. Współczuję więc tym, którzy powołują się na takie źródła.

    • Trudno ocenić jaka jest prawda, bo nikt z nas nie ma dostępu do rzetelnej wiedzy. Jedni twierdzą, że szczepionki sa nadal eksperymentem klinicznym, a inni temu zaprzeczają. Czas pokaże jaka jest prawda. Będę z chęcia zamieszczać komentarze w tej sprawie na stronie.

    • Pfizer ma tendencję do finansowego wspierania badaczy również w Polsce. To nie pierwszy i nie ostatni taki przypadek. Z jednej strony dobrze, że koncern pomaga uczonym, ale z drugiej na pewno oczekuje czegoś w zamian. Pamietajmy, że nie ma darmowych lunchy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać komentarz!
Please enter your name here