W środowisku naukowym i medycznym nie milkną echa niezręczności do jakiej doszło podczas otwarcia 17 marca nowej siedziby Collegium Medicum Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Gospodarze tej uroczystości nie wspomnieli o roli odegranej przez byłego rektora ks. prof. Stanisława Dziekońskiego, który doprowadził do powołania Wydziału Medycznego i do rozpoczęcia tej inwestycji w 2019 roku. Władze uczelni oraz minister edukacji i nauki mówili jak trudno było postawiać mury tego obiektu, ale zapomnieli dodać, ile murów formalnych i mentalnych trzeba było wcześniej zburzyć, żeby on mógł w ogóle powstać. Prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie dr Łukasz Jankowski dokładnie pamięta jak było.
Pan prezes był rozczarowany przebiegiem tej uroczystości?
Delikatnie mówiąc byłem zniesmaczony mówieniem o trudach wznoszenie murów tej inwestycji bez jakiejkolwiek wzmianki o wysiłku, który towarzyszył jej powstaniu. Wyobrażałem sobie, że otwarcie nowej siedziby Collegium Medicum będzie wielkim dniem chwały dla ks. prof. Stanisława Dziekońskiego, rektora uczelni w latach 2012 – 2020, który utworzył Wydział Medyczny na UKSW w 2018 r. Dokładnie pamiętam jakie starania temu towarzyszyły. Ile wysiłku to kosztowało ks. rektora i z jaką determinacją wszędzie walczył o ten wydział. Pukał do drzwi wszystkich instytucji, żeby uzyskać zgodę na realizację tego przedsięwzięcia. Zabiegał o to u prezydenta Andrzeja Dudy, premiera, ministrów zdrowia i nauki oraz w wielu innych miejscach. Od 2018 roku jestem prezesem Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie, która wydawała opinię w sprawie zasadności powołania Wydziału Medycznego na UKSW. Pamiętam przedstawicieli uniwersytetu, wśród których był ks. rektor Stanisław Dziekoński, wystawionych na krzyżowy ogień pytań członków Rady niezbyt przychylnych realizacji tego pomysłu.
Dlaczego członkowie Okręgowej Rady Lekarskiej mieli wątpliwości dotyczące realizacji tego pomysłu?
Środowisko medyczne było przekonane, że nauczanie medycyny powinno odbywać się jedynie w uczelniach istniejących przy szpitalach klinicznych. Wielu osobom nie mieściło się w głowie, żeby taki wydział mógł powstać na uniwersytecie o innym profilu nauczania, zwłaszcza na UKSW. Pod adresem ks. rektora padały nawet złośliwe pytania m.in. czy studenci będą jeździli do Watykanu na zajęcia, czy bazę dydaktyczną i naukową będzie stanowiła Poliklinia Gemelli, czy księża będą uczyć ginekologii, a dzień z pacjentem będziecie otwierać poranna modlitwa. Kultura z jaką ks. rektor odpowiadał na te zaczepne pytania oraz argumenty na które się powoływał przekonały członków Okręgowej Rady Lekarskiej do wydania pozytywnej opinii o powołaniu Collegium Medicum na UKSW. Umiejętność przekonywania do swoich wizji, charyzma, kultura osobista, podejście merytoryczne zyskiwały ks. rektorowi sojuszników do urzeczywistnienia pomysłu, który zrodził się na UKSW już 15 lat wcześniej. Nikt jednak nie był w stanie doprowadzić tego projektu do końca. Udało się to jedynie ks. prof. Stanisławowi Dziekońskiemu. Nie tylko powołał Wydział Medyczny, ale rok później przystąpił do rozpoczęcia budowy nowoczesnej siedziby na terenie kampusu przy ul. Wóycickiego. Zanim skończył swoją kadencję we wrześniu 2020 roku mury obiektu sięgały już drugiego piętra. Następcom dużo łatwiej było dokończyć ten obiekt, niż rozpoczynać jego budowę.
Uczestnicy uroczystości byli zaskoczeni, że ks. prof. Stanisław Dziekoński nie został zaproszony do przecięcia wstęgi przy otwarciu nowoczesnej siedziby Collegium Medicum?
Przemilczenie kluczowej roli i zasług byłego rektora w postaniu Wydziału Medycznego z niesmakiem zostało odebrane wśród wielu pracowników UKSW jak i zaproszonych gości. Zastanawialiśmy się w kuluarach co było przyczyną takiego zachowania się władz uczelni, a także ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka. Możemy tylko przypuszczać, że w kręgach uniwersyteckich dokonują się jakieś polityczne przepychanki i komuś po prostu zabrakło pomyślunku i klasy, żeby docenić dokonania poprzedniego rektora. Nie każdy potrafi tak jak ks. prof. Stanisław Dziekoński tworzyć życzliwe i prawdziwe relacje z osobami niezależnie od ich światopoglądu i zarażać innych swoimi wizjami i pasją. Członkowie Okręgowej Rady Lekarskiej są pod wielkim wrażeniem osobowości i kreatywności księdza profesora. Po 4 latach od wydania przez nas pozytywnej opinii dotyczącej powołania Wydziału Medycznego, nikt nie powraca do zadawanych wówczas pytań. Collegium Medicum było bardzo potrzebne na tej uczelni. Przemysław Czarnek podkreślił w czasie otwarcia obiektu, że takie inwestycje są niezwykle ważne, bo kształcą lekarzy, których w Polsce brakuje. Mogą tu również kontynuować studia medyczne osoby z Ukrainy, po tym, jak we Lwowie czy w Stanisławowie odebrano im taką możliwe ze względu na wojnę. Nie wspomniał jednak komu UKSW zawdzięcza utworzenie tego wydziału. Obecny rektor też do tego nie nawiązał, a jedynie dziękował szefowi resortu edukacji i nauki za finansowe wsparcieinwestycji. Władze uniwersytetu mogą jeszcze udowodnić, że nie odcinają się od ważnych dokonań poprzedników i pomyśleć jak zatrzeć w pamięci te niemiłe wrażanie z popełnionego błędu i uhonorować ojca tego sukcesu.
Ten incydent w czasie otwarcia Collegium Medicum może zaszkodzić wizerunkowi UKSW?
Myślę, że to już się stało. Szkoda, bo studenci kierunku lekarskiego i pielęgniarskiego są tutaj dobrze kształceni. Kadra dydaktyczna jest profesjonalna. Studentów uczą wysokiej klasy fachowcy. Są to osoby, które dają pełną rękojmię dobrego kształcenia lekarzy i pielęgniarek. Nie wiemy tylko jakie są plany rozwojowe Wydziału Medycznego, bo mamy utrudniony kontakt z kierownictwem uczelni. Środowisko medyczne chciałoby to wiedzieć, bo za kilka lat absolwenci tej uczelni rozpoczną pracę z pacjentami. Brakuje nam takiej wymiany myśli, poglądów na temat strategii nauczania i dalszej wizji rozwoju uniwersytetu. Za poprzedniej kadencji, mieliśmy bardzo dobre relacje z ks. rektorem Stanisławem Dziekońskim, ale w momencie zmiany rektora te relacje zniknęły. Jesteśmy zapraszani na uroczystości jako przedstawiciele środowiska medycznego, natomiast ks. rektor Ryszard Czekalski nie odpowiada na nasze prośby o spotkanie w Okręgowej Radzie Lekarskiej.
Rektorzy innych uczelni, które kształcą kadrę medyczną odpowiadają na takie zaproszenia?
Oczywiście. Zapraszamy rektorów uczelni na posiedzenie Okręgowej Rady Lekarskiej i chętnie z takiej okazji korzystają m.in. z uczelni Łazarskiego, UMCS, Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Mogą aktywnie uczestniczyć w naszych debatach. Przedstawiać swoje poglądy na temat kierunków kształcenia medyków, praktyk studenckich w szpitalach klinicznych, nowych trendów w leczeniu i wielu innych spraw. Mam nadzieję, że pewnego dnia do tego grona dołączy też ks. rektor Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Nawiązanie partnerskiej współpracy przyniesie z pewnością wymierne korzyści w kształceniu przyszłych lekarzy i pielęgniarek. Ponowimy prośbę o spotkanie w nadziei, że tym razem nie pozostanie ono bez echa.
Z dr Łukaszem Jankowskim rozmawiała Jolanta Czudak