Ambasador Chin w Polsce Liu Guangyuan powiedział, że szczyt epidemii koronawirusa powinien nastąpić w drugiej połowie lutego. – Będzie to równocześnie punkt zwrotny w walce z rozprzestrzenianiem się tego wirusa – podkreślił powołując się na opinie ekspertów. Dyplomata na specjalnie zwołanej konferencji prasowej powoływał się na analizy specjalistów z Chin i innych państw. Stwierdził, że jeżeli szczyt epidemii będzie miał miejsce w drugiej połowie lutego, później sytuacja powinna zacząć się poprawiać.
Podczas konferencji prasowej ocenił, że w Polsce nie ma powodu do zmartwień i wyraził nadzieję na szybkie zakończenie rozprzestrzeniania się koronawirusa. – Strona chińska będzie dokładać wysiłków, by zwalczyć epidemię. Mam nadzieję, że ten dzień w najbliższym czasie nadejdzie – dodał Liu Guangyuan. Przyznał jednak, że Chińczycy do tej pory nie ustalili źródła zakażenia i okoliczności transmisji na człowieka. – Jest bardzo prawdopodobne, że ten wirus pochodzi z rynku w Wuhan, gdzie sprzedaje się owoce morza – powiedział.
Tymczasem koronawirus 2019-nCoV wciąż zbiera śmiertelne żniwo . W Chinach tylko w ciągu jednego dnia zmarło prawie 100 osób. Liczba ofiar wzrosła już do tysiąca. Nowy wirus zabił już więc więcej ludzi, niż ten, który wywołał epidemię SARS w 2002 roku. Rozprzestrzenił się już na 30 krajów.
Liczba zarażonych osób rozszerza się poza granicami Chin. Wirus dotarł już do 30 krajów. Wzrosła też liczba zarażonych pasażerów na statku Diamond Princess do 68 osób. Na razie nie ma informacji o tym, by był wśród nich Polak. Kwarantanna trwa, a japońskie służby medyczne zastanawiają się, czy nie rozszerzyć przeprowadzenia testów na obecność wirusa na wszystkich pasażerów i członków załogi – łącznie ponad 3700 osób. Do tej pory testy przeprowadzano jedynie u tych osób, które miały objawy chorobowe lub mogły mieć kontakt z osobą, podejrzaną o zarażenie koronawirusem.
wiadomosci.wp.pl