Każda szkoła tańca w Polsce, z powodu epidemii stała się z dnia na dzień niedostępna dla swoich pracowników i tancerzy. Instruktorom i choreografom została odebrana możliwość wykonywania swojego zawodu, a tancerzom możliwość rozwijania się pod okiem profesjonalistów. Z tym problemem szybko i skutecznie poradziła sobie Magdalena Zwierzyńska, stwarzając platformę taneczna – Dance-online.pl.
Właścicielka szkoły tańca East Side Dance Academy jest tancerką, świetnym choreografem oraz trenerem, a przede wszystkim taneczna mamą dla wszystkich swoich podopiecznych. Na swoim koncie ma wiele sukcesów osobistych jak i medali zdobytych przez swoich podopiecznych. Jest także finalistką programu tanecznego You Can Dance.
Anna Karcz: Jakie odczucia towarzyszyły pani przy podjęciu decyzji o zamknięciu studia?
Magda Zwierzyńska: Najpierw lęk, a potem szybka decyzja o stworzenia Platformy. Jak tylko przez moją głowę przeszła myśl, że będziemy musieli zamknąć szkołę ze względu na bezpieczeństwo naszych tancerzy, wpadłam na ten pomysł. Decyzja była szybka, ale myśli w mojej głowie kłębiło się mnóstwo. Czy platforma w ogóle będzie sensowna i czy ludzie rzeczywiście będą chcieli przestawić się na taki tryb pracy. Jednak silniejsza okazała się rzeczywistość i obawa, że moi pracownicy mogą przestać z dnia na dzień zarabiać. Podobnie moja szkoła. Nie mogłam zmarnować wysiłku kilkudziesięciu osób, które od 5 lat tworzą to miejsce. Jeżeli na szali stawia się takie rzeczy to nie ma odwrotu, jest działanie. Zaczęliśmy realizować to zadanie jak najszybciej było to możliwe.
A: Czy trudno było zrealizować ten pomysł i stworzyć na plan lekcji online i platformy „Dance-online”?
M: Cały kształt platformy tworzył się w trakcie budowania strony. Wszyscy zadawali mi tysiące pytań. Czy to jest przemyślane, czy projekt się uda? A jeśli to jest ryzyko?
Nie potrafiłam jednak udzielić odpowiedzi na żadne z nich. Większość twierdziła, że bez planu działania to nie wyjdzie. Wszystko działo się tak szybko. Jestem jednak osobą, która nie boi się ryzyka. Wierzę raczej w to, że czasem życie zmusi nas do pewnych decyzji. Nawet jeżeli nie znamy dziś odpowiedzi to nadejdzie ona we właściwym czasie. Tak też się stało, z wielu pomysłów znalazł się ten najprostszy- „przenieśmy po prostu ESDA do sieci”. Według tej idei stworzyliśmy dokładnie taki sam grafik, taką samą możliwość zakupu produktu i te same zasady. Pomysł udało się zrealizować dzięki osobom, które są także naszymi przyjaciółmi. Pomogli, nie oczekując nic w zamian. Pozwolili nam zawalczyć o nową rzeczywistość.
A: Jaki odbiór ma platforma?
M: O tym jeszcze za wcześnie mówić. Czeka nas proces, po którym poznam dokładną odpowiedź na to pytanie. Nasi kursanci są bardzo zaangażowali w projekt. Wykupują zajęcia, wysyłają nam filmiki. Rodzice dzieci zdają relacje z tego jak ich pociechy są szczęśliwe, że mogą wrócić w jakimś stopniu do zajęć. To nas niesamowicie cieszy. Do tego docierają do nas wiadomości, że wiele osób spoza Warszawy, które na co dzień nie mogły brać zajęć w ESDA teraz mogą. To sprawia, że gdzieś dalej idzie nasza energia i bardzo to nas napędza do jeszcze większych działań.
A: Jakie skutki dla studia i całej jego społeczności może przynieść kwarantanna?
M: Ten temat jest bardzo ciężki. Z dnia na dzień szkoły tańca w Polsce po prostu musiały się zamknąć. Nie jest to niestety biznes, który pozwala się zabezpieczyć na przyszłość. Szkoły tańca funkcjonują sezonowo co oznacza, że dużo trudniej jest nam pracować na utrzymanie w ciagu z całego roku. Już teraz wiem, że wiele szkół tańca się zamyka, bo nie dają rady przetrwać nawet miesiąca w przód. Realia dla nas są bardzo niekorzystne.
A: A pomoc rządowa?
M: Raczej nas nie dotyczy, jesteśmy na tak zwanym końcu łańcucha pokarmowego. Taniec nie jest traktowany przez rząd polski ani jako sztuka ani sport. Stąd dużej pomocy nie dostaniemy, jeżeli w ogóle jakąś. Wszyscy wiemy, że musimy radzić sobie sami. Liczymy na to, że nasi kursanci, będą nas w tym wspierać doceniając każdy nasz wysiłek, który wkładamy w to, żeby wciąż móc w jakiś sposób dawać im rozwój tańca, dawać im energię, zmęczenie, pot i satysfakcję z brania lekcji. Miejmy nadzieje, że czarne scenariusze się nie spełnią, że przetrwamy i my i inne szkoły, bo poza szkołami mogą zniknąć taneczne eventy: zawody, batelki (wydarzenie tańca hip-hop), obozy, warsztaty, występy w teatrach. Wszystko co ma związek z tańcem. Ja wierze, że tak się nie stanie i jeżeli będziemy mogli komuś pomóc to też tak się stanie, bo teraz ważne jest wsparcie, w każdej płaszczyźnie życia.
Z Magdaleną Zwierzyńską, trenerką tańca rozmawiała Anna Karcz, studentka dziennikarstwa na UKSW