W Polsce co roku aż 600 tysięcy ludzi postanawia zupełnie altruistycznie podzielić się z potrzebującymi własną krwią. To ogromna armia, ale wciąż potrzebni są nowi dawcy. Chciałabyś oddać krew, ale masz wątpliwości, to przeczytaj ten tekst.
Każda porcja pobranej krwi, zanim będzie mogła zostać użyta do transfuzji, najpierw musi zostać przebadana pod kątem zakażeń, a później podzielona na trzy składniki: koncentrat krwinek czerwonych, osocze oraz płytki krwi. Dopiero w takiej formie krew jest dostarczana do szpitali, a cały proces zajmuje co najmniej 24 godziny.
Najczęściej występująca grupa krwi, czyli 0, może być podana każdemu bez większego ryzyka. Ale bezwzględnie najlepszym wyjściem jest podanie pacjentowi krwi z tej samej grupy, co jego własna. Poza tym, krwi nie można przechowywać w nieskończoność – np. czerwone krwinki trzeba zużyć w ciągu 42 dni, a płytki krwi w ciągu pięciu. Jedynie osocze można zamrozić i przechowywać nieco dłużej, bo przez rok.
O ile nie jesteśmy odwodnieni i zjedliśmy wcześniej jakiś posiłek, możemy spokojnie oddać krew. Ale musimy się liczyć z tym, że podczas pobrania stracimy około 10 proc. swojej krwi, więc duży wysiłek w ciągu najbliższych 24 godzin po oddaniu krwi nie jest wskazany.
Psychologowie oceniają, że aż 15 proc. ludzi mdleje na widok krwi – cudzej lub własnej. Przyczyną jest to, że wówczas ich ciśnienie krwi gwałtownie spada i tracą na chwilę przytomność. Ale jest na to sposób. Wystarczy odwrócić głowę i starać się oddychać głęboko.
Cała procedura (nie licząc badania lekarskiego przed pobraniem) trwa około 10 minut. Dawca w tym czasie leży spokojnie na wygodnym fotelu i nie ma obawy, że z niego spadnie. Dobrym pomysłem na oddanie krwi jest też wybranie się do punktu krwiodawstwa ze znajomymi. Siedząc na sąsiadujących fotelach, można wówczas rozmawiać, żartować, a to odwróci uwagę od całego zabiegu.
Oddając krew, można przy okazji za darmo zbadać: poznać swoją grupę krwi (jeśli jej nie znasz) oraz wykluczyć obecność różnych zakażeń wirusowych, m.in. HIV i WZW.
Ryzyko związane z oddawaniem krwi jest żadne. Personel zatrudniony w punktach krwiodawstwa, to ludzie, którzy najlepiej na świecie wiedzą, jak uniknąć zakażenia przy kontakcie z krwią. Pracujące tam pielęgniarki rzadko pielęgniarze, właściwie nic innego nie robią całymi dniami, jak odkażają skórę, otwierają sterylne opakowania z igłami i zabezpieczają wkłucia. (inf)