Większość osób kojarzy wygładzanie zmarszczek z koniecznością użycia botuliny. Jednak trzeba pamiętać, że substancja ta nie sprawdzi się w każdym przypadku, ponieważ skutkiem ubocznym jej zastosowania może być nienaturalny lub smutny wygląd. Dlatego tak ważne jest, aby lekarz medycyny estetycznej zawsze zdiagnozował pacjenta i przedstawił mu najlepsze rozwiązania.
Wygładzanie zmarszczek należy do jednego z najpopularniejszych zabiegów w klinikach medycyny estetycznej. Nic dziwnego – nie wiąże się on z dużą ingerencją w tkanki, a jego efekty są naprawdę zdumiewające. Jednak o tym, jaki preparat do usuwania zmarszczek zostanie zastosowany zależy od… urody pacjenta.
Beauty problem mojej pacjentki Edyty były zmarszczki poprzeczne czoła i pogłębienie bruzdy nosowo-wargowej. Jednak w jej przypadku nie mogłam zastosować botuliny, ze względu na nadmiar skóry i zbyt niskie czoło. Wprowadzenie preparatu mogło spowodować obniżenie się brwi, a tym samym bardzo nienaturalny efekt. Zwykle roześmiana Edyta sprawiałaby wrażenie smutnej i rozdrażnionej.
Czym zatem zastąpić botulinę? Tłuszczem! Tak, komórki tłuszczowe pobrane od samego pacjenta stanowią idealny materiał wypełniający zmarszczki, bruzdy i dolinę łez. Przy jego pomocy można też odmłodzić szyję, dekolt i dłonie. Taki zabieg nosi nazwę lipotransfer i jest przeprowadzany u osób z prawidłowymi wynikami badań.
Tkanka tłuszczowa jest pobierana w znieczuleniu miejscowym np. z brzucha (czyli z miejsca, gdzie jest jej nadmiar). Następnie poddawana jest procedurom Massmedica – jest oczyszczana i odwirowywana, a następnie przy pomocy kaniuli wprowadzana w miejsce, w którym wystąpił beauty problem, skutecznie rozwiązany przez lipotransfer .
Dr Iwona Manikowska, lekarka medycyny estetycznej, internistka i miłośniczka sztuki: impresjonistów, secesji i art deco
Efekty zabiegu lipotransfer w Happy Clinic ocenia Edyta Piasecka, poddana zabiegowi. – Miałam wyjątkowe szczęście, że trafiłam do Happy Clinic w ręce pani doktor Iwony Manikowskiej, która w widoczny sposób odmłodziła moją twarz. Każdy zabieg przynosił wspaniałe efekty i poprawiał moje samopoczucie. Przeszczep komórek tłuszczowych, poprzedzony wnikliwą konsultacją medyczną, był dopełnieniem regeneracyjnego procesu. Dzięki najnowszym osiągnięciom medycyny estetycznej, komórki pobrane z miejsc gdzie występują w nadmiarze, można przeszczepiać do modelowania twarzy i sylwetki oraz redukcji oznak starzenia. W moim przypadku posłużyły do spłycenia zmarszczek na czole i bruzd nosowo-wargowych. Cały zabieg był wykonany bardzo profesjonalnie, w znieczuleniu miejscowym, dlatego nie spowodował u mnie żadnego dyskomfortu. Po nakłuciach na twarzy nie pojawiły się żadne krwiaki ani zasinienia. Już nazajutrz mogłam wrócić do mojej aktywności zawodowej, bo nie było śladów po zabiegu, który pobudza aktywację fibroblastów, do tworzenia nowego kolagenu. To daje imponujący efekt ujędrnienia skóry. Jestem bardzo zadowolona z lipotransferu i mam nadzieję, że ten efekt utrzyma się przez półtora roku, a może i dłużej. Skóra tak odmłodniała, że prawie nie muszę teraz robić makijażu. Jest napięta, odpowiednio nawilżona, elastyczna i ma naturalny koloryt. Jestem wdzięczna dr Iwonie Manikowskiej, że poleciła mi ten wyjątkowy zabieg, który mojej twarzy przywrócił młodzieńczy wygląd. Z czasem ilość komórek tłuszczowych zanika, ale taki zabieg można w przyszłości powtórzyć. Nic dziwnego, że lipotransfer zdobywa coraz większą popularność i uznanie na całym świecie.