Naukowcy z UKSW ratują mewy

1274

Wysokie stany wody Wisły w maju i czerwcu tego roku sprawiły, że lęgi mew i rybitw w dolinie Wisły spłynęły z wodą. Pozostały tylko lęgi mewy siwej, które były objęte zabiegiem ochronnym. Dzięki pracownikom z Instytutu Nauk Biologicznych oraz Centrum Ekologii i Ekofilozofii udało się kolejny raz uratować jaja gniazdujących ptaków w środkowym odcinku Wisły.

Tegoroczny sezon lęgowy jest ostatnim, podczas którego realizowany jest projektu pt. „Czynna ochrona zagrożonych gatunków awifauny wysp na obszarze OSOP Dolina Środkowej Wisły”. Projekt finansowany jest ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego i dofinansowanego ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

Przez ostatnich pięć lat udawało się chronić lęgi mew i rybitw przed presją drapieżnych ssaków, głównie norki amerykańskiej, lisa i jenota. – Jeden z naszych autorskich zabiegów czynnej ochrony polegał na zabieraniu do inkubatorów świeżo złożonych przez ptaki jaj, a w ich miejsce podkładanie do gniazd drewnianych atrap przypominających wielkością, kształtem i ubarwieniem oryginalne jaja chronionego gatunku. Na krótko przed wykluciem się piskląt jaja z inkubatorów przekładane były z powrotem do gniazd par rodzicielskich, zabierając równocześnie z nich atrapy. Tym sposobem przez cały okres rozwoju zarodków lęgi były chronione przed drapieżnikami – informuje dr. Dariusz Bukaciński z Instytutu Nauk Biologicznych oraz Centrum Ekologii i Ekofilozofii.

Obecny sezon pokazał, że może być to bardzo skuteczny sposób ochrony ptaków w czasie przyborów rzeki. Wysokie stany wody Wisły w maju i czerwcu tego roku sprawiły, że wszystkie lęgi mew i rybitw w dolinie Wisły spłynęły z wodą. Wszystkie, z wyjątkiem kilkudziesięciu lęgów mewy siwej, które były objęte wyżej opisanym zabiegiem ochronnym. W tych gniazdach spłynęły atrapy, jaja mew chronione były w inkubatorach w laboratorium bazy terenowej we Wróblach (gm. Maciejowice). Po zejściu pierwszej wysokiej wody w maju mewy przystąpiły do powtarzania zniesień. Podłożono wówczas do gniazd lęgi, które złożyły przed przyborem. Krótko potem wykluły się w tych gniazdach pisklęta. W czerwcu, w momencie przyjścia drugiej tegorocznej wysokiej wody na Wiśle pisklęta były już na tyle duże, że mogły samodzielnie przejść w najwyższe części wysp. Należy podkreślić, że są to jedyne pisklęta mewy siwej, które w tym roku mają szansę przeżyć. Okres między dwoma tegorocznymi przyborami Wisły był na tyle krótki, że lęgi par nie objętych ochroną zostały zalane na etapie inkubacji lub krótko po wykluciu się piskląt.

Prowadzenie wyżej opisanego zabiegu ochronnego wymagają ciągłej pracy w bazie terenowej blisko lęgowisk chronionych gatunków mew. Dzięki staraniom władz UKSW i Instytutu Nauk Biologicznych od stycznia tego roku stacjonujemy w budynku byłej szkoły podstawowej we wsi Wróble. (UKSW)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać komentarz!
Please enter your name here