Widmo upadłości wciąż krąży nad branżą spotkań B2B

832

Kanał B2B, który stanowi bardzo ważną nogę przemysłu spotkań, właściwie w ogóle nie działa. Nie mamy sprzedaży, więc „spalamy” pieniądze otrzymane z PFR. Według naszych szacunków w ciągu trzech miesięcy „wypalimy” je do zera. Wisi nad nami widmo upadłości całego łańcucha dostaw – tłumaczył na posiedzeniu senackiej Komisji Kultury i Środków Przekazu Bartosz Bieszyński, koordynator Rady Przemysłu Spotkań i Wydarzeń.

Większość przedsiębiorstw, firm, zleceniodawców – przeczuwając niepewną jesień – już przesuwa planowane wydarzenia na wiosnę 2021 r. i to jeszcze ze znakiem zapytania. – Dla branży spotkań oznacza to spadek obrotów do poziomu między 80-95 proc. w skali roku – wyliczał na posiedzeniu senackiej Komisji Kultury i Środków Przekazu Bartosz Bieszyński, koordynator Rady Przemysłu Spotkań i Wydarzeń.

Zwrócił również uwagę na konieczność dołączenia PKD organizatorów turystyki oraz branży hotelowej do projektowanych regulacji. – Bardzo ważną rolę w całym ekosystemie przemysłu spotkań pełnią hotele. Obiekty, szczególnie w miastach, są nastawione na klienta biznesowego, uczestnika wydarzeń i konferencji. W branży hotelowej pracuje około miliona osób – podkreślał Bartosz Bieszyński. Dodał, że najgorsza jest niewiedza o tym, kiedy wróci popyt i klienci korporacyjni zlecą organizację wydarzeń.

– Kanał B2B, który stanowi bardzo ważną nogę w naszej branży, właściwie w ogóle nie działa. Nie mamy sprzedaży, więc „spalamy” pieniądze otrzymane z PFR. Według naszych szacunków w ciągu trzech miesięcy „wypalimy” je do zera. Wisi nad nami widmo upadłości całego łańcucha dostaw – podkreślił Bartosz Bieszyński.

Koordynator Rady Przemysłu Spotkań i Wydarzeń zaapelował o pomoc sektorową z czterema priorytetami. Pierwszy z nich to pobudzenie popytu.  – Narzędziem szeroko stosowanym w Unii Europejskiej jest obniżenie stawek VAT. To pozwoli skutecznie zachęcić klienta indywidualnego na przykład do zakupu biletu na koncert, a biznesowego do organizacji konferencji. Podatek powinien zostać zmniejszony do wysokości około 5-8 proc. w zależności od możliwości – tłumaczył Bartosz Bieszyński.

Kolejnym elementem jest płynność finansowa

– Idealnie byłoby otrzymać kolejną rundę pomocy z PFR. Należy zwrócić uwagę na jeden aspekt: my w oczach branży bankowej jesteśmy niebankowalni. Na hasło: turystyka, rozrywka, wydarzenia, transport autokarowy, hotele żaden bank komercyjny nie wydłuża linii kredytowych. Nie są już też wydawane nowe karty kredytowe. I to się dzieje przy gwarancjach de minimis w wysokości 80 proc. Nawet przy takiej wysokiej gwarancji państwa nie jesteśmy w stanie uzyskać płynności finansowej – podkreślił koordynator Rady Przemysłu Spotkań i Wydarzeń.

Jednocześnie zaproponował, aby 18-19 proc. subwencji PFR-u mogło być automatycznie umarzane. Dodał, że bardzo ważne są także koszty pracy. Pod koniec czerwca skończyły się wszystkie zwolnienia z ZUS-u, świadczenia postojowe i dopłaty do wynagrodzeń.

– Utrzymanie przez państwo najdłużej jak to jest możliwe dopłat do wynagrodzeń, postojowego oraz zwolnienia z ZUS-u jest dla nas kluczowe. Oczywiście mamy świadomość tego, że budżet państwa nie jest z gumy – przyznał Bartosz Bieszyński.

Obecna na posiedzeniu komisji wiceminister rozwoju Olga Semeniuk poinformowała, że w przyszłym tygodniu do Sejmu zostanie wniesiony projekt ustawy przedłużającej o cztery miesiące narzędzia tarczy covidowej: zwolnienie przedsiębiorców z ZUS-u oraz świadczenie postojowe. (propertynews.pl)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać komentarz!
Please enter your name here