W okulistyce nie można powstrzymywać leczenia chorób oczu w trakcie stosowanej terapii , ponieważ może to doprowadzić do nieodwracalnej utraty widzenia. Tak jest w przypadku zwyrodnienia plamki żółtej AMD, na którą chorują zazwyczaj seniorzy, ale może wystąpić także u osób znacznie młodszych, u szczytu swojej życiowej i zawodowej aktywności. W pierwszym roku leczenie pacjent otrzymuje 7 zastrzyków z preparatu podawanego bezpośrednio do gałki ocznej, a w drugim od trzech do sześciu. Monitoring praktyk stosowanych przez niektóre ośrodki lecznicze wykazał, że liczba iniekcji w drugim roku leczenia ograniczana została do jednego zastrzyku.
Przy takim trybie leczenia nie powstrzyma się rozwoju choroby, zagrażającej nieodwracalną utratą widzenia. Bezskuteczne staje się też wydatkowanie środków, w ramach programu lekowego AMD, przeznaczonych na leczenie pacjenta w pierwszym roku, skoro terapia nie jest właściwie kontynuowana w roku następnym roku, bo zamiast kilku iniekcji pacjent otrzymuje tylko jeden zastrzyk. Konsultant krajowy ds. okulistyki prof. Marek Rękas, przestrzega przed taką praktyką. W jego ocenie ośrodki, które zmniejszają liczbę iniekcji do jednego zastrzyku w leczeniu wysiękowej postaci zwyrodnienia plamki żółtej mogą utracić kontrakt na wykonywanie tego typu zabiegów.
– Leczenie ma być skuteczne i przynosić efekt, a nie narażać pacjentów na utratę widzenia – zaznacza prof. Marek Rękas z Wojskowego Instytutu Medycznego. – Zabiegaliśmy o utworzenie programu lekowego w 2015 roku, żeby pacjentom pomagać, a nie odbierać im nadzieję. Ten program uchronił już od ślepoty tysiące osób i to nie tylko w wieku senioralnym. Utworzyliśmy specjalny portal www.encyklopedia.wim.mil.pl na którym pacjenci mogą znaleźć wiele informacji o ośrodkach, które leczą AMD i dokonać dla siebie odpowiedniego wyboru.
Premiowanie za efekt
W polskim systemie ochrony zdrowia zaczyna się myśleć o promowaniu jakości świadczonych usług, efektywności leczenia, porównywania jej z innymi placówkami i nagradzać te ośrodki, które tę efektywność osiągają m.in. w okulistyce.
– To są dobre propozycje i na wprowadzenie takich rozwiązań czekamy niecierpliwie, aby premiować najlepsze ośrodki w skuteczności leczenia pacjentów – potwierdza prof. Robert Rejdak, prezes Stowarzyszenia Chirurgów Okulistów Polskich – Tak jest w wielu krajów świata i mamy nadzieję do nich dołączyć. Postęp leczenia schorzeń okulistycznych jest z każdym rokiem większy i efektywność terapeutryczna staje się łatwa do oszacowania. W dużej mierze zależy to również od programów lekowych. Od kilku lat zabiegamy o utworzenie takiego programu dla chorych z cukrzycowym obrzękiem plamki (DME), aby dużej grupie młodych wiekiem pacjentów ratować wzrok.
Pacjenci stawiają na jakość
W lipcu ruszy specjalny serwis, który pomoże pacjentom ocenić, gdzie najlepiej się leczyć w różnych schorzeniach. Chory sam będzie mógł się przekonać o jakości leczenia w poszczególnych szpitalach. Umożliwi to nowa usługa Narodowego Funduszu Zdrowia – serwis internetowy.
Jak informuje NFZ, w pierwszym etapie dane gromadzone na portalu będą dotyczyły leczenia zaćmy oraz zabiegowego leczenia wybranych grup nowotworów: płuc, pęcherza moczowego, jajników, jelita grubego, macicy, nerek, piersi, gruczołu krokowego, trzustki, żołądka, tarczycy i przytarczyc, ośrodkowego układu nerwowego oraz gardła i krtani. Fundusz zapewnia, że mając w posiadaniu bardzo dużą bazę danych, podejmuje działania informacyjne poprzez różne formy prezentacji tych zasobów. „Tworzony portal będzie narzędziem udostępniającym wskaźniki funkcjonowania podmiotów leczniczych” – tłumaczy.
Konsultant krajowy w dziedzinie okulistyki prof. Marek Rękas jest przekonany, że to rozwiązanie korzystne dla pacjentów. – Uruchomienie tego typu serwisu to pierwszy etap na drodze do premiowania najlepszych szpitali. Z jednej strony pacjenci będą mogli zobaczyć, gdzie jest najkrótsza kolejka, z drugiej – gdzie wykonuje się np. najwięcej zabiegów jednodniowych na zaćmę i gdzie jest najmniej powikłań, co niewątpliwie będzie miało wpływ na ich indywidualne decyzje dotyczące wyboru miejsca operacji – mówi nam specjalista.
Pozytywnie inicjatywę NFZ ocenia także prof. Robert Rejdak – Za granicą jest to już od wielu lat monitorowane, ponieważ tam płatnik sprawdza, czy przekazywane środki są prawidłowo wykorzystane na dobrej jakości usługi. Dobrze jest wierzyć, ale jeszcze lepiej kontrolować – podkreśla profesor, który wypowiedział się w tej sprawie dla Naszego Dziennika.