Obniżki stóp procentowych i wzrost kosztów ryzyka odbiją się na kondycji finansowej banków, które już na początku roku zaostrzyły warunki udzielania kredytów. I mimo, że w nadchodzących miesiącach spodziewają się dużego spadku popytu, zwłaszcza na kredyty długoterminowe dla MŚP, mieszkaniowe i konsumpcyjne, to nie zamierzają tych kryteriów łagodzić. NBP wskazuje, że skala tego zaostrzenia będzie znacząca, co może odbić się na całej gospodarce.
– Banki żyją z kontrolowanego ryzyka. Pandemia była takim czarnym łabędziem, który skokowo podniósł ryzyko kredytowe, co oznacza, że w bankach pojawiają się bardzo duże rezerwy na kredyty. Ten rok na pewno będzie trudniejszy, tworzenie rezerw oznacza ograniczenie środków pod nowe kredyty i wymaga zrównoważenia tych dwóch elementów – mówi agencji Newseria Biznes Mariola Szymańska-Koszczyc, prezes EFPA Polska – Fundacji na rzecz Standardów Doradztwa Finansowego, wiceprezes Warszawskiego Instytutu Bankowości.
Pandemia SARS-CoV-2 to kolejny na przestrzeni ostatnich miesięcy cios dla sektora bankowego, po procesach o kredyty frankowe czy tzw. małym TSUE, regulującym zwroty prowizji za wcześniejszą spłatę kredytów konsumpcyjnych. Teraz nałożyły się na nie dodatkowe problemy – obniżki stóp procentowych, niska aktywność klientów i wzrost kosztów ryzyka, co z pewnością odbija się na kondycji finansowej sektora.
– Z pewnością wyniki sektora bankowego na koniec tego roku będą słabsze od poprzedniego, ale za wcześnie jeszcze prognozować, o ile. Prognozy, które się pojawiają, mają duży rozstrzał, mówimy o kilku do nawet kilkudziesięciu miliardów złotych różnicy w wyniku netto sektora bankowego na koniec roku wobec poprzedniego. To są poważne różnice. Wszystko zależy od tego, jak szybko będziemy odmrażać gospodarkę i jak będzie wyglądała jesień – mówi Mariola Szymańska-Koszczyc.
Według NBP w nadchodzącym okresie trzeba spodziewać się znacznego spadku przeciętnej zyskowności sektora bankowego oraz wzrostu liczby i udziału w aktywach banków ponoszących straty. Wpłynie na to m.in. spadek marży odsetkowej (obniżenie stopy referencyjnej NBP (o 1,4 pkt proc.) spowoduje spadek marży odsetkowej netto rzędu 15–30 proc.), wzrost odpisów na oczekiwane straty kredytowe, spadek przychodów banków z prowizji i opłat wskutek mniejszego popytu na usługi bankowe oraz możliwy wzrost odpisów portfelowych na ryzyko związane z kredytami frankowymi. Polskie banki mają tymczasem niewielki potencjał do głębszego obniżania kosztów.
– Polski sektor bankowy jest bardzo silny kapitałowo i to jest powszechna opinia wśród polskich i międzynarodowych instytucji. Polskie banki mają też mocną pozycję płynnościową, w związku z czym nie widzę dla nich fundamentalnych zagrożeń. Co nie zmienia faktu, że ten rok będzie dla nich bardzo trudny, podobnie jak i dla całego sektora finansowego – mówi prezes EFPA Polska.
Także Narodowy Bank Polski w „Raporcie o stabilności systemu finansowego. Wydanie specjalne: skutki pandemii COVID-19” wskazuje, że polski system finansowy wszedł w okres pandemii w dobrej kondycji, odporny na szoki i bez znaczących nierównowag. Siła i charakter szoku wywołanego pandemią sprawiły jednak, że ryzyko kredytowe znacznie wzrosło, a prawdopodobieństwo wystąpienia problemów z obsługą długu jest znaczne w większości kategorii kredytów. Bank centralny wskazał, że jednocześnie z uwagi na spodziewane straty kredytowe pojawiło się też ryzyko nadmiernego ograniczenia dostępności kredytu w gospodarce, co będzie mieć na nią niekorzystny wpływ.
Więcej na newseria.pl