Koronawirus sieje postrach na całym świecie tak w społeczeństwie jak i w gospodarce, kulturze, oświacie, polityce i turystyce. Nie ma dziedziny życia, na którą, by nie wpłynął i jej nie zmienił. Obnażył też ludzkie słabości. Na polskiej ziemi koronawirus pokazał jak egoistyczni, ślepi i pyszni jesteśmy. Teraz widzę wszystkie przywary Polaków, jeszcze wyraźniej. Wszyscy NAGLE jesteśmy wirusologami. Wszyscy NAGLE jesteśmy ministrami zdrowia. Wszyscy NAGLE jesteśmy prezydentami. Wszyscy NAGLE jesteśmy specjalistami w każdej dziedzinie.
Wypominamy decyzje i zachowania Niemców, Francuzów, a sami nie jesteśmy lepsi i własnego bałaganu posprzątać i naprawić nie umiemy. A zrobiliśmy go sami. Weźmy na przykład tragiczny pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. Nad własnymi, polskimi zielonymi płucami płakaliśmy za krótko. Ten dramat nie został w żaden sposób wykorzystany do apelu dbania o środowisko… Śmieci nie ubywa z lasów i polskich plaż. Segregacja nie jest powszechna, a zużycie wody nie zmalało.
Bez ingerencji człowieka środowisko, odradza się na nowo (delfiny i łabędzie w Wenecji, meduzy różowe na Filipinach, łanie na Krupówkach). To człowiek jest największym szkodnikiem na ziemi.
Dotkliwie, na własnej skórze przekonaliśmy się o skutkach globalnego ocieplenia. Już nie jako o bujdach i histeriach roztrząsanych przez nastolatkę ze Szwecji przestrzegającej przed konsekwencjami katastrofy ekologicznej. Jeszcze nie tak dawno topowy tygodnik w Polsce zamieścił obrzydliwą instrukcję „Zrób sobie… Grete Thunberg” wyśmiewając strajki klimatyczne przez nią zapoczątkowane jak i przyznanie jej zaszczytnej nagrody „Człowieka Roku 2019” według Tygodnika Time.
Tym razem media też się nie popisały. Na początku epidemii w Polsce wysyłano sprzeczne, niejednoznaczne komunikaty, które utrudniały obywatelom odróżnienie opinii od informacji, komentarza od faktów (przez to np. nastąpiło masowe wykupowanie ryżu i makaronów, niekończące się kolejki w sklepach). Zamiast uspokajać i informować, wolały pompować sensację i dezinformować społeczeństwo. Następnie, kiedy płonął największy park narodowy główne media zaczęły o tym mówić dopiero dwa dni po tym, jak wybuchł pożar.
Bezmyślnych, nieodpowiedzialnych zachowań Polaków w ostatnim czasie nie brakowało. „Uciekł z kwarantanny po wódkę”, „Walki w sklepach o makaron”, „Kradzieże papierów toaletowych, płynów do dezynfekcji”, „Opuściła kwarantanne, bo podali jej kiełbasę, a jest wegetarianką”.
Ignorancja osób starszych w naszym kraju, nie ma i nie zna granic. Wpychanie się do kolejek po 12-ej, nie noszenie maseczek, bo „ja już się nażyłam”, ciągłe chodzenie do sklepów, banków i na pocztę po kilka razy w tygodniu. A później mówienie, ze wina jest młodzież, która jest inna niż kiedyś.
Pielęgniarki mówią o tym, że dawniejsi przyjaciele i znajomi przestali dzwonić i pisać jakby miały zarażać przez telefon. W internecie nie brak anonimowych wpisów od personelu medycznego, który mówi o sąsiadach wypraszających ich np. z windy. W ostatnim czasie głośno zrobiło się o pielęgniarce z Gliwic, której przebito opony w samochodzie i opryskano go sprayem. Profesor kieleckiego uniwersytetu i ginekolog Wojciech Rokita popełnił samobójstwo po wylewającym się hejcie w internecie na temat możliwego nie przestrzegania przez niego kwarantanny.
Dodajmy do tego bitwę polityczną toczącą się o wybory prezydenckie. Opozycja, która nawet w tej chwili nie potrafiła się zorganizować, połączyć i mówić „jednym głosem”. Rząd, który powinien postawić sprawę jasno – „Staramy się i chcemy przeprowadzić wybory w pierwszym terminie”- urządza nocne głosowanie nad zmianą kodeksu wyborczego, Poczta Polska wysyła listy do samorządów o udostępnienie danych osobowych, chociaż ustawa o powszechnym głosowaniu korespondencyjnym nie weszła jeszcze w życie. Nadzieję pokładałam w polityku, który jest dobrym mówcą i godnym reprezentantem kraju w Polsce i za granicą. Niestety, Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej Andrzej Duda założył Tik Toka i w pierwszym filmiku zachęcił tylko do e-sportu ( a nie np. do pozostania w domach i dbania o siebie i bliskich).
Patrząc na to wszystko, brutalna prawda ukazuje, że w momencie tragedii i nadchodzącego w stumilowych butach kryzysu. W czasie, w którym najbardziej potrzeba bliskości bliźniego, jedyne, co potrafimy robić to dbać wyłącznie o siebie i swoje interesy.
Autorka: Julia Latecka, studentka dziennikarstwa na UKSW