Operacja zaćmy trwa 15 min, a ulga jest natychmiastowa

1911

Pacjenci z zaćmą często jednak zwlekają z wizytą u okulisty. Jak tłumaczy prof. Robert Rejdak, kierownik Kliniki Okulistyki Ogólnej i Dziecięcej SPSK1 w Lublinie, najczęściej opóźniają wizytę u lekarza ze względu na strach przed zakażeniem COVID-19. Zachowanie reżimu sanitarnego przeciwdziała takiemu ryzyku.

– Globalnie operacje okulistyczne mają najbezpieczniejsze procedury w medycynie, jeśli chodzi o epidemię. W naszej klinice przy ul. Chmielnej w Lublinie specjalnie dostosowaliśmy organizację pracy tak, by maksymalnie zmniejszyć ryzyko zakażenia. Operujemy na dwie zmiany do wieczora, a także w trybie jednodniowym, co oznacza, że pacjenci zaraz po zabiegu wracają do domu. Nie mają dzięki temu kontaktu z innymi chorymi – tłumaczy prof. Robert Rejdak.

Zaćma zaczyna się łagodnie: wzrok pogarsza się stopniowo. Spada ostrość widzenia i zwiększa się wrażliwość na jaskrawe światło. Okulista podkreśla jednak, że nie powinno się czekać, aż kondycja naszych oczu pogorszy się jeszcze bardziej.

– Pacjenci zgłaszają się w dużo bardziej zaawansowanych stadiach niż przed pandemią. Często są to osoby z obuoczną zaćmą. Zdarzają się również krytyczne przypadki, kiedy pacjent nie widzi obuocznie i przyprowadzają go do nas opiekunowie. Podobne sytuacje pamiętam tylko z początków kariery okulistycznej, czyli sprzed 25 lat. Przez ten czas się nie zdarzały, ale pandemia nas cofnęła – wyjaśnia prof. Rejdak.

Na zaćmę narażeni są przede wszystkim seniorzy. Potwierdzają to nie tylko wieloletnie obserwacje specjalistów, ale także wyniki badań opublikowane w amerykańskim piśmie naukowym „JAMA Internal Medicine”.

– Wynika z nich, że operacja zaćmy u seniorów zmniejsza ryzyko wystąpienia demencji, czyli zaburzenia pamięci. Mechanizm jest taki, że osoby, które chorują, odbierają mniej bodźców zewnętrznych i mają poczucie wykluczenia. Przez to wpadają w depresję, stany lękowe, a w warunkach pandemii dodatkowo przebywają same w domu – wylicza prof. Rejdak. Dodaje, że nieleczona zaćma sprzyja niskiej samoocenie i pogorszeniu komfortu życia, np. przez utrudnienie odczytania nazwy zażywanych leków lub wielkości dawek. – Nie poddając się leczeniu operacyjnemu, skazujemy się na wykluczenie.

W początkowych stadiach choroby usunięcie zaćmy trwa 15 minut, a poprawa widzenia jest odczuwalna od razu. – W moim otoczeniu kilka osób poddało się operacji. Nie była to oczywiście przyjemność, ale i nic strasznego – wspomina czytelniczka. – Zgłosiłam się do lekarza, kiedy pogorszenie wzroku było dla mnie bardzo uciążliwe. Wydaje mi się, że to nie jest skomplikowany zabieg, a ulgę poczułam natychmiast.

– Okres gojenia standardowo trwa kilka dni, a rekonwalescencji dwa tygodnie. Kiedy pacjenci przychodzą z „przeczekaną” zaćmą, przebieg operacji jest trudniejszy, a odzyskiwanie sił dłuższe – zaznacza prof. Rejdak.

Naukowcy apelują także do kierowców. Kolejne badania zagranicznych okulistów dowiodły, że zaćma może spowodować opóźnioną reakcję na przeszkodę, a także dłuższy czas drogi hamowania. Prof. Rejdak informuje, że w klinice przy ul. Chmielnej spadek liczby pacjentów już nie jest odczuwalny. Dodaje jednak, że mimo zwiększającego się zainteresowania leczeniem zaćmy chętni nadal zgłaszają się w zaawansowanych stadiach choroby.

Joanna Jastrzębska, kurierlubelski.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać komentarz!
Please enter your name here