OZE mają pod górkę. Chwilowa zadyszka, czy ciemne chmury?

287

Branża OZE, która w ostatnich latach była ulubienicą inwestorów, w tym roku radzi sobie gorzej przez drogi kapitał. Słabszy okres mniejszych firm to czas konsolidacji, który wykorzystują duzi gracze.

Wzrost kosztów uderzył w producentów turbin wiatrowych, co wpływa na rentowność projektów, zwłaszcza w morskiej energetyce wiatrowej. Wykonawcy dużych farm słonecznych mają teraz pełne ręce roboty, ale gorzej jest z rynkiem prosumenckim. Branża fotowoltaiczna dorobiła się w Europie rekordowych zapasów magazynowych, co wynika z gorszej koniunktury w budownictwie. Ogromne dotacje, które płyną na rozwój OZE nie wystarczą do pobudzenia rynku. Niepewność legislacyjna, ograniczenia sieciowe, a do tego wysoki koszt kapitału i problemy z łańcuchem dostaw to wyzwania, z jakimi muszą mierzyć się spółki.

Nie gaz, nie węgiel, nie ropa, tylko kapitał

Giełdowy S&P Global Clean Energy Index, obejmujący sto największych spółek z energetyki słonecznej wiatrowej i innych przedsiębiorstw związanych z OZE w Europie i USA, spadł w ciągu ostatnich dwóch miesięcy o 20,2 proc. To najgorszy wynik od 2013 r. – podaje „Financial Times”. Dla kontrastu indeks energetyczny S&P 500, w którym dominują ropę i gaz, wzrósł o 6 proc.

Brytyjska gazeta ocenia, że modele biznesowe grup odnawialnych są słabo dostosowane do wysokiej inflacji i wysokich stóp procentowych. Sektor OZE jest szczególnie narażony na rosnące stopy procentowe, ponieważ wiele firm zawiera długoterminowe umowy, ustalające cenę, po której będą sprzedawać energię, jeszcze przed rozpoczęciem realizacji swoich projektów. W miarę gwałtownego wzrostu inflacji wyższe koszty uderzają w przedsiębiorstwa zajmujące się OZE podczas gdy podwyższone stopy procentowe podnoszą obsługę kredytów, zwykle udzielanych bardzo hojnie.

W Europie wzrost kosztów uderzył mocno w producentów turbin wiatrowych i firmy energetyczne, które rozwijają morską energetykę wiatrową. Vattenfall w czerwcu informował o zawieszeniu jednego z brytyjskich projektów offshore argumentując, że jego koszty wzrosły o 40 proc.

Największy deweloper morskich farm wiatrowych – duński Ørsted także ma problemy z opłacalnością niektórych projektów. Akcje Ørsteda tracą na wartości od wielu miesięcy, a szczególnie gwałtownie po tym, jak koncern poinformował, że spodziewa się obniżyć wartość swoich amerykańskich projektów morskiej energetyki wiatrowej o ok. 2,3 mld dol. Prezes Ørsted Mads Nipper (nz) ocenił, że „zbierają się ciemne chmury”, ponieważ stopy procentowe wzrosły z przeważnie 0 proc. do 4 proc., co ma „bardzo dramatyczny wpływ na OZE”. „Nie potrzebujemy gazu, ropy ani węgla. Paliwem dla OZE jest kapitał i z dnia na dzień stał się znacznie droższy”– cytowała wypowiedź Nippera agencja Reuters. 

Magdalena Skłodowska

Czy zielone certyfikaty pomogły w zyskach? Jak rząd doprowadził do obniżki ich wyceny? Czy magazyny energii okazały się pomocne? O tym w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl  LINK: https://wysokienapiecie.pl/93039-oze-maja-pod-gorke-chwilowa-zadyszka-czy-ciemne-chmury/#dalej

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać komentarz!
Please enter your name here