Co najmniej kilkadziesiąt tysięcy pacjentów czeka od trzech lat na program leczenia cukrzycowego obrzęku plamki (DME). Jest to jedno z najgroźniejszych schorzeń oczu, które eliminuje z rynku pracy tysiące młodych osób, często poniżej 40. roku życia. Szybka diagnoza i zastrzyki zamiast operacji są jedynym ratunkiem na zachowanie widzenia. Choroba niediagnozowana i nieleczona, prowadzi do ślepoty. W Polsce ok. 3 mln osób choruje na cukrzycę. Z tego milion osób ma cechy retinopatii cukrzycowej, a 300 tys. może być zagrożonych wystąpieniem DME.
Cukrzycowy obrzęk plamki (DME) rozwija się wraz z przebiegiem cukrzycy, niezależnie od jej typu. Choroba uszkadza maleńkie naczynia krwionośne w siatkówce oka i prowadzi do utraty widzenia centralnego, które jest niezbędne do tego, aby czytać, prowadzić samochód, rozpoznawać twarze, wpisywać PIN w bankomacie, czy numer telefonu w smartfonie. To schorzenie uniemożliwia wykonywanie codziennych czynności. Pozbawia młode osoby aktywności życiowej, zawodowej, społecznej i rodzinnej. Ratunkiem dla tej grupy chorych jest wprowadzenie programu lekowego z wyodrębnionym budżetem na zapewnienie skutecznego leczenia tej choroby. Wczesne wykrycie i rozpoznanie cukrzycowego obrzęku plamki żółtej może uratować wzrok wielu młodym ludziom i znacząco zredukować koszty społeczne i ekonomiczne ponoszone przez państwo z powodu braku systemowej terapii tego schorzenia.
– W dużej mierze problem ten dotyka młodych ludzi w wieku produkcyjnym, którzy utrzymują swoje rodziny, pracują zawodowo bądź też, jeśli mówimy o cukrzycy typu 1, ludzi bardzo młodych, którzy kończą edukację i zaczynają pracować zawodowo. Jeśli u takiego człowieka nagle wystąpi ślepota, bądź istotne pogorszenie widzenia, to oprócz cierpienia, jakim jest choroba, on także wypada z rynku pracy. Staje się inwalidą i nie może być aktywny zawodowo – w wywiadzie udzielonym dla Naszego Dziennika powiedział prof. Robert Rejdak, prezes Stowarzyszenia Chirurgów Okulistów Polskich i kierownik Kliniki Okulistyki Ogólnej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. – Wczesne objawy choroby możemy szybko zdiagnozować i podjąć skuteczne leczenie. Iniekcja preparatu anty-VEGF do gałki ocznej trwa 10 sekund i przy znieczuleniu jest całkowicie bezbolesna. Jeśli jednak choroba jest nieleczona, to dochodzi do ciężkich powikłań. Program lekowy dla chorych z cukrzycowym obrzękiem plamki rozwiązałby te wszystkie problemy.
O trzech lat o wprowadzenie takiego programu przez Ministerstwo Zdrowia zabiega prof. Marek Rękas, konsultant krajowy ds. okulistyki, wspierany bardzo mocno przez prof. Roberta Rejdaka. Obaj specjaliści, korzystając z ogromnej wiedzy i wieloletnich doświadczeń potwierdzają, że program lekowy dla DME jako najskuteczniejszą obecnie formę leczenia i najbardziej efektywną finansowo w perspektywie długoterminowej.
– Szacuję, że w pierwszym roku terapii, przede wszystkim ze względu na wydolność szpitali, leczeniem może zostać objętych maksymalnie 10 tys. pacjentów. Natomiast ogólną liczbę osób kwalifikujących się do leczenia oceniam na 20-25 tys. – wylicza prof. Rejdak.
Wprowadzeniem do finansowania przez NFZ leczenia DME jest także zainteresowane Polskie Stowarzyszenie Diabetyków. Prezes Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków Anna Śliwińska wyjaśnia, że powinny zostać wykorzystane doświadczenia związane z programem lekowym dla AMD, zwyrodnienia plamki żółtej – To idealne rozwiązanie zarówno dla pacjentów, jak i Funduszu, który płaci za taką terapię. Chorzy są skrupulatnie kwalifikowani do leczenia, monitorowani przez cały czas uczestnictwa w programie, a wyniki terapii są zbierane przez szpitale czy poradnie. Taki sam dostęp powinni mieć chorzy z cukrzycowym obrzękiem plamki, dla których w chwili obecnej jest to nieosiągalne, a szybki rozwój DME degraduje im wzrok już nieodwracalnie – dodaje prezes Stowarzyszenia.
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/polska-kraj/208599,slepna-w-kolejce.html