Panele słoneczne we własnej firmie. Ułatwienia wchodzą w życie

1602

Przedsiębiorcy w Polsce mogą już korzystać z systemu rozliczania produkcji własnej energii z odnawialnych źródeł jak indywidualni prosumenci. Zainteresowanie jest kolosalne, głównie ze strony małych firm. Popyt na panele słoneczne w Polsce przewyższa podaż, ale do wzrostu cen na rynku jest daleko ze względu na dużą konkurencję. Po 14 dniach vacatio legis przepisy ustawy o odnawialnych źródłach energii wchodzą w życie. To oznacza, że zmienia się definicja prosumenta, a przedsiębiorcy mogą od 29 sierpnia korzystać z systemu opustów.

Prosument to – zgodnie z definicja ustawową – odbiorca końcowy wytwarzający w mikroinstalacji OZE energię elektryczną na własne potrzeby, który tę energię może magazynować lub sprzedawać. W przypadku odbiorców innych niż gospodarstwa domowe sprzedaż energii nie może stanowić przeważającej działalności gospodarczej. Na tej zasadzie prosumentem mogą być także wspólnoty mieszkaniowe, spółdzielnie czy szpitale.

Prosument może niewykorzystaną na własne potrzeby energię rozliczać w systemie opustów. W przypadku instalacji o mocy do 10 kW opust wynosi 0,8, co oznacza, że odbiera się 80 proc. energii wprowadzonej do sieci, bez żadnych dodatkowych opłat. W przypadku mikroinstalacji 10-50 kW opust wynosi 0,7.  Prosument nie musi zawierać umowy ze sprzedawcą zobowiązanym, może z każdym innym. Okresy rozliczeniowe prosumenta wydłużono do 12 miesięcy, niewykorzystana energia elektryczna w danym okresie przechodzi na kolejne, jednak nie dłużej niż 12 miesięcy od daty wprowadzenia jej do sieci.

– Przypomnijmy też, że wszystkie wcześniej zamontowane instalacje posiadane przez firmy mogą z powodzeniem migrować do prosumenckiego instrumentu wsparcia lub wybrać możliwość sprzedaży nadwyżek po cenie rynkowej lub ostatecznie pozostać przy sprzedaży po średniej cenie – wskazuje Michał Tarka, partner w Kancelarii BTK Legal.

Zainteresowanie przedsiębiorców własnymi instalacjami słonecznymi jest duże.  Nowelizacja ustawy o OZE ma tu decydujący wpływ, ale także ceny energii. Im wyższe są ceny prądu, tym bardziej przedsiębiorcy szukają alternatyw dostaw i możliwości ograniczenia kosztów. Firmy powracają do projektów, które kiedyś przygotowały, ale nie rozwijały ich. – Teraz odkurzają je i siadają do rozmów. Najczęściej są to instalacje 40-50 kW. Także Corab zamierza zbudować taką instalację na swoim centrum logistycznym – mówi Piotr Korzeniewski, manager w firmie Corab, która jest producentem między innymi systemów fotowoltaicznych.

Nie bez znaczenia jest dostępna powierzchnia, ponieważ dla instalacji o mocy około 40 kW potrzeba jej ponad 200 m2. Szacuje się, że w polskich warunkach skierowana na południe instalacja fotowoltaiczna z każdego 1 kW mocy wyprodukuje około 1000 kWh energii elektrycznej rocznie. W przypadku instalacji o mocy 40 kW będzie to więc 40 MWh/rok.

Inwestycje w instalacje 40-50 kW to wydatek rzędu 200 tys. zł. Przedsiębiorcy chętnie korzystają tu z leasingu. Nie wszystkie banki dają kredyty na takie inwestycje. Ofert powinno jednak przybywać, w czym pomocne powinny być między innymi przyznawane przez BGK z unijnych funduszy gwarancje BiznesMax. Przykładem może być BOŚ Bank, który dotychczas finansowanie OZE  kierował głównie do spółek celowych wygrywających aukcje, ponieważ to właśnie one poszukiwały tego typu wsparcia. Teraz przygotował ofertę kredytu EkoOszczędnego z gwarancją BiznesMax dla małych i średnich przedsiębiorców.

Więcej informacji na portalu wysokienapiecie.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać komentarz!
Please enter your name here