Pelikany, falbanki, motylki i kwas hialuronowy

4312

Udało się! Wchodzisz na wagę i widzisz kilka kilogramów mniej. Regularne ćwiczenia i zdrowa dieta przyniosły oczekiwane efekty. Ale nadal nie masz odwagi założyć obcisłej bluzki bez rękawów. A to wszystko przez zwisającą skórę na ramionach. Nie martw się. W Happy Clinic wiemy, co z tym zrobić.

Procesy starzenia obejmują skórę na całym ciele, dlatego nawet mimo regularnej diety i ćwiczeń po 50. roku życia możemy zauważyć, że stała się wiotka i mniej sprężysta nie tylko na twarzy i szyi, ale także w takich miejscach, jak ramiona. Przyczyną jest utrata kwasu hialuronowego. To on powoduje, że skóra jest bardziej “zbita”, zapewnia jej jędrność i nawilżenie. Niedobór kwasu hialuronowego sprawia, że skóra po wewnętrznej stronie ramion łatwo poddaje się grawitacji. Przypadłość ta dotyczy wiele kobiet, zwłaszcza tych, które w krótkim czasie straciły sporo na wadze lub ich tkanka mięśniowa uległa zmniejszeniu.

Zwisająca skóra na ramionach nosi wdzięczne nazwy – pelikany, motylki, falbanki. Jest to kolejny beauty problem, który rozwiązujemy w Happy Clinic.

Sprawdzonym sposobem na pelikany i ujędrnienie skóry ramion jest wprowadzenie pod skórę (a dokładnie do skóry właściwej) preparatów, których głównym składnikiem jest kwas hialuronowy. Efektem zabiegu jest wypełniona, nawilżona i wyraźnie ujędrniona skóra. I zdecydowanie lepsze samopoczucie.  Takie zabiegi wykonuję pacjentkom w Happy Clinic, rozwiązując ich  kłopotliwe problemy z „pelikanami”.

Dr Iwona Manikowska, lekarka medycyny estetycznej, internistka i miłośniczka sztuki: impresjonistów, secesji i art deco

Opinia pacjentki

Efekt zabiegu wykonanego przez dr Iwonę Manikowską przerósł moje najśmielsze oczekiwania – mówi Ewa Leoniak  (n.z) pacjentka Happy Clinic. – Mam  genetyczny problem z tzw. pelikanami, podobnie jak wszystkie kobiety w mojej rodzinie. Babcia się z tym borykała, a potem mama. Pomimo sędziwego wieku, bo skończyła już 87 lat skrzętnie ten problem ukrywa.  Nawet w upalne dni nie wychodzi z domu  w sukience czy bluzce z krótkim rękawem. Wstydzi się swoich brzydkich ramion. Ja też jestem na tym punkcie przewrażliwiona. Mnie jest wiecznie gorąco, dlatego lubię chodzić z odkrytymi ramionami. Ćwiczę trochę na siłowni, ale genetyczne uwarunkowania powodują, że skóra w tym miejscu jest wiotka. Mam długie ręce i nogi dlatego muszę wzmacniać te mięśnie. Jestem szczupła i  nie mam wahań wagi, ale pomimo to pojawiają się u mnie pelikany, dlatego zabiegi  w Happy Clinic są zbawienne dla mojej wiotkiej skóry. Efekty były super już po pierwszych zabiegach. Poprawiła mi się jakość i napięcie skóry, co jest widoczne również na głębszym poziomie powięziowym. Zabieg likwidacji pelikanów wzmocniony był jeszcze laserem CO2,  który też jest super. To połączenie dało naprawdę rewelacyjny efekt.  Nie muszę już budować masy mięśniowej na siłowni, co też  nie jest atrakcyjne. W efekcie zabiegów wykonywanych przez dr Iwonę Manikowską całe ramiona wyglądają znacznie lepiej. Mogę śmiało je odkrywać bez jakiegokolwiek dyskomfortu. Zwykle taki zabieg robię raz w roku, i mam wrażenie że ten efekt się jeszcze potęguje. Trochę ćwiczę na siłowni, jednak od kwietnia 2019 mam uroczego psa, kochającego wieczorne długie spacery i coraz częściej spędzam czas z nim zamiast ćwiczyć na siłowni.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać komentarz!
Please enter your name here