Po wprowadzeniu 11 marca rządowej decyzji o zamknięciu szkół, placówki edukacyjne musiały zamienić swój dotychczasowy tryb nauczania na zdalny. Jedną z nich jest Szkoła Podstawowa im. Bohaterów Bitwy nad Bzurą w Kozłowie Szlacheckim z województwa mazowieckiego. O tej nowej sytuacji zarówno dla uczniów, jak i nauczycieli opowiada Maria Modzelewska – Papiernik, dyrektor Szkoły Podstawowej im. Bohaterów Bitwy nad Bzurą w Kozłowie Szlacheckim.
Czy pojawiły się w pani szkole problemy z komunikacją z dziećmi w czasie kwarantanny? Jeśli tak, jakie?
Pandemia zaskoczyła nas we wszystkich dziedzinach życia. Szkoły również. Nauczyciele nie byli przygotowani do mobilnego nauczania, a uczniowie nie mieli wystarczających umiejętności, a czasem odpowiedniego sprzętu lub połączenia internetowego niezbędnego do przesyłania prac. Na początku wszyscy się uczyliśmy. Z niektórymi uczniami do tej pory utrudniony jest kontakt, ale wynika on bardziej z braku zainteresowania uczniów niż problemu z brakiem odpowiedniego sprzętu.
Jak sprawdza się zdalna edukacja w pani szkole?
Początki edukacji zdalnej były bardzo trudne, bo jak wspominałam, nie byliśmy na to przygotowani. Obecnie wszyscy się wdrożyli i oceniam, że radzimy sobie nie idealnie, ale bardzo dobrze. W normalnych warunkach jest podobnie, jedni uczniowie się starają, a inni nie są zbyt zaangażowani. Natomiast uważam, że nauczyciele stanęli na wysokości zadania: prowadzą zajęcia online, systematycznie zadają i sprawdzają prace uczniów, komunikują się z uczniami i ich rodzicami. I jeśli komuś wydaje się, że mamy mniej pracy to jest w błędzie. Pracujemy na zdwojonych obrotach. Bardzo doceniam wysiłek i zaangażowanie nauczycieli.
Jak wygląda sytuacja z dostępnością do komputerów w domu wśród uczniów? Czy jest możliwość wypożyczenia laptopów ze szkoły?
Większość uczniów posiada komputery z odpowiednimi programami, komunikatorami i połączeniem internetowym, a pozostali korzystają z telefonów. Nie mamy możliwości wypożyczania szkolnych komputerów uczniom.
Co pani, jako dyrektor szkoły podstawowej. sądzi o egzaminie ósmoklasisty: jest potrzebny czy nie?
Jeśli chodzi o egzamin ósmoklasisty to uważam, że w obecnej sytuacji można by było z niego zrezygnować, a rekrutację przeprowadzić na podstawie konkursu świadectw.
Czy uważa pani, że przeprowadzenie egzaminu ósmoklasisty będzie bezpieczne dla wszystkich? W jaki sposób one się odbędą?
Myślę, że przeprowadzenie egzaminu ósmoklasisty w mojej szkole odbędzie się sprawnie i nie mam powodów do obaw. Wynika to przede wszystkim z faktu, że klasa ósma liczy tylko 13 osób. Egzamin odbędzie się na sali gimnastycznej i dzięki temu zachowane będą odpowiednie odległości między zdającymi oraz wszystkie zasady bezpieczeństwa.
Według pani zdalne nauczanie na „dłuższą metę” ma szansę się sprawdzić?
Dla wszystkich byłoby lepiej gdybyśmy powrócili we wrześniu do szkoły. Szkoła to nie tylko nauka, ale też kontakt z innymi ludźmi i myślę, że zarówno uczniom, jak i nauczycielom takiego kontaktu bardzo brakuje. Ale jeśli zajdzie tak potrzeba, to będziemy musieli sprostać wymaganiom. Będzie nam trochę łatwiej, bo od września zamierzam wprowadzić dziennik elektroniczny, a poza tym wszyscy nabyli już doświadczenia. Mam jednak nadzieję, że we wrześniu szkoła wypełni się uczniami i tego nam wszystkim życzę.
Życzę dużo wytrwałości i zdrowia w tym trudnym czasie oraz powrotu do szkół we wrześniu.
Z Marią Modzelewską – Papiernik rozmawiała Natalia Dymowska, studentka dziennikarstwa na UKSW