Po zdjęciu obostrzeń, które zostały nałożone z powodu pandemii prawie wszystkie lokale gastronomiczne takie jak puby czy restauracje zostały ponownie otwarte. Każde miejsce rozpoczyna na nowo. Po długiej przerwie każdy pracownik musi przystosować się do nowych zasad które zostały wdrożone w nasze życie. Wszystko super, możemy znowu korzystać z usług gastronomicznych, lecz mało kto wie, co dzieje się teraz w środku, wewnątrz firm gastronomicznych.
Ważnym elementem w tej sprawie jest pytanie – co działo się przez te wszystkie tygodnie? Otóż jak wiemy nic.., a jeżeli nic to lokalne z niczego się nie utrzymywały.
Największy odczuwalny problem jest dziś, kiedy jesteśmy świadkami masowych zwolnień. Kelnerzy, kucharze czy barmani są jeden po drugim zwalniani z powodu wielu przeróżnych przyczyn. Pracodawcy mają kryzys, nie mają za co opłacać pracowników. W wielu miejscach jest również tak, że po przerwie jest znacznie mniej klientów i po opłacie lokalu nie ma za co opłacić pracowników. Jest to problem który zawładnął całą gospodarką na czas nieokreślony. Zwolnienia wiążą się z trudnością znalezienia nowej pracy. Ponadto, niektórzy właściciele mniejszych lokali, zamykają swoją działalność na zawsze. Znam przypadki w których pracodawca na koniec dnia zliczał zarobione pieniądze w kasie i gdy brakowało choćby złotówki, pojawiał się duży problem.
Powiem tak, jeśli pracujesz w ‘’gastro’’ choćby na zapas zacznij rozglądać się za czymś innym, żeby nie zostać któregoś dnia na lodzie. Mamy trudne czasy w których naprawdę wszystko może się wydarzyć.
Miłosz Haraburda, student dziennikarstwa
