Na wprowadzenie przez Ministerstwo Zdrowia refundowanego systemowego leczenia cukrzycowego obrzęku plamki, ratującego przed częściową lub całkowitą utratą widzenia, lekarze i pacjenci czekali niecierpliwie od wielu lat. Intensywne starania prof. Marka Rękasa, konsultanta krajowego ds. okulistyki, wspierane przez środowisko lekarskie i Stowarzyszenie Chirurgów Okulistów Polskich, doprowadziły do uruchomienia 1 lipca programu lekowego DME. Specjaliści oceniają, że w ciągu najbliższego roku jego działaniem objętych zostanie ok. 8 tys. pacjentów, a w kolejnych dwóch, trzech latach prawie 30 tysięcy. Pierwsze osoby mogą już być skierowane na terapię refundowaną przez Narodowy Fundusz Zdrowia za trzy miesiące.
– Wszystko zależy od tego jak szybko zostaną przeprowadzone przez NFZ konkursy na wyłonienie ośrodków, które przystąpią do programu lekowego i będą podawać pacjentom z DME leki w formie zastrzyków do gałki ocznej. Rekomendowałem do tej procedury wyspecjalizowane jednostki, które mają najlepsze zaplecze techniczne, kadrowe i sprzętowe, w tym przede wszystkim te, które zajmowały się do tej pory leczeniem pacjentów z cukrzycowym obrzękiem plamki w ramach grupy JPG B-84 na oddziałach szpitalnych. Przed wprowadzeniem programu lekowego była to jedyna grupa objęta refundacją NFZ. Na szczęście teraz się to zmienia i ze środków publicznych finansowane będą terapie wszystkich pacjentów zakwalifikowanych do programu lekowego DME, który został uruchomiony dzięki intensywnym staraniom naszego środowiska okulistycznego – tłumaczy prof. Marek Rękas, krajowy konsultant ds. okulistyki.
Wejdzie do niego także ok. 80 proc. pacjentów z grupy JPG B-84, którzy otrzymywali dotychczas w ramach hospitalizacji powtarzalne iniekcje z preparatu anty-VEGF do ciała szklistego. Ta powtarzalność zastrzyków wynika z procesu terapeutycznego. Najpierw podaje się je co miesiąc, a potem coraz rzadziej, ale sama terapia trwa przeważnie kilka lat. W ocenie specjalistów, pacjenci nie powinni być poddawani tym iniekcjom na oddziałach szpitalnych, ale w trybie ambulatoryjnym w AOS-ach, co zapewnia teraz program lekowy.
– Próbowałem to zmienić od dawna, ponieważ zakładanie historii choroby każdemu pacjentowi, który przebywał na oddziale tylko jeden dzień w czasie podawania zastrzyku do gałki ocznej było zbędną biurokracją i dużym obciążeniem dla personelu medycznego. Wtedy się nie udało, ale program lekowy DME uwolnił nas tej niepotrzebnej procedury. Teraz na oddziałach szpitalnych zostaną tylko te osoby z cukrzycowym obrzękiem plamki, które wymagają specjalistycznej opieki medycznej, podkreśla profesor.
Przez najbliższe trzy miesiące do października br. przygotowana będzie cała struktury organizacyjna systemu leczenia pacjentów z cukrzycowym obrzękiem plamki. W tym czasie dostosowany zostanie do nowych wymagać system informatyczny i przeprowadzone będą konkursy przez NFZ. Powołany zostanie również koordynacyjny zespół ekspertów, którzy będą kwalifikowali pacjentów skierowanych przez lekarza prowadzącego na odpowiedni poziom leczenia cukrzycowego obrzęku plamki. Przewiduje się trzy kolejne linie terapeutyczne, które będą stosowane zamiennie w zależności od uzyskiwanych efektów doszklistkowego podawania preparatów.
– Leczenie chorego na DME rozpoczniemy od podania mu 5 dawek z bewacyzumabu (aktualnie w programie są dostępne Avastin, Mvasi oraz Zirabev). Jest to najtańszy obecnie na rynku lek, który nie posiada stricte okulistycznego przeznaczenia, ale stosowany jest powszechnie do leczenia tego typu schorzeń na całym świecie jako lek off label. Jeśli zastrzyki z bewacyzumabu okażą się skuteczne, to metoda ta będzie kontynuowana. W przypadku braku efektów, do terapii w drugiej linii włączone zostaną oryginalne leki okulistyczne z grupy anty-VEGF, albo preparaty steroidowe. W tej grupie leczenia wszystkie leki ustawione są na równych zasadach. Jeżeli natomiast preparaty anty-VEGF nie pomogą choremu, to w trzeciej linii terapeutycznej pozostaje leczenie steroidowe dexametazonem. Każdorazowo o wyborze najlepszej dla pacjenta metody leczenia zadecydują eksperci.
Zbudowanie sieci współpracy okulistów z lekarzami rodzinnymi i diabetologami pozwoli na skuteczną diagnostykę i efektywną rekrutację nowych pacjentów do systemowego leczenie cukrzycowego obrzęku plamki. W Polsce ok. 3 mln osób choruje na cukrzycę. Z tego 14 proc. ma cechy retionapatii cukrzycowej. Przewiduje się, że docelowo w programie znajdzie się ok. 30 tys. pacjentów, którzy będą mieli dostęp do refundowanych leków, które są powszechnie stosowane w leczeniu cukrzycowego obrzęku plamki.
Wprowadzenie programu lekowego DME było dla Ministerstwa Zdrowia jednym z najważniejszych zadań z uwagi na społeczną skalę problemu dotyczącą tysięcy młodych osób chorujących na cukrzycowy obrzęk plamki – informuje Maciej Miłkowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia. – Nad rozwiązaniami proponowanymi przez prof. Marka Rękasa, konsultanta krajowego ds. okulistyki, prof. Roberta Rejdaka przewodniczącego SCOP, Stowarzyszenia Chorych na Cukrzycę i innych organizacji pracowaliśmy w gronie specjalistów przez kilka lat. Zależało nam jednak, żeby w tych działaniach związanych z leczeniem chorób ocznych zachować pewną hierarchię i najpierw zlikwidować kolejki na operację zaćmy. Udało się tego dokonać z powodzeniem i kolejnym krokiem było wprowadzenie programu lekowego, który sukcesywnie obejmie wszystkich potrzebujących. Trudno jeszcze dokładnie oszacować ile osób skorzysta z refundowanego przez Narodowy Fundusz Zdrowia leczenia, ale na pewno kilkadziesiąt tysięcy. Ten program będzie znacznie większy od wprowadzonego 5 la temu systemowego leczenia chorych na AMD, czyli zwyrodnienie plamki związane z wiekiem. Sukces programu AMD był dla nas również inspiracją do tworzenia programu lekowego dla chorych na DME. Organizacja będzie podobna. Wyłonione w konkursie przeprowadzonym przez NFZ oddziały będą podawać chorym zastrzyki z preparatami lekowymi do gałki ocznej według ustalonej w programie linii leczniczej. Prezes NFZ przedstawił już projekt zarządzenia w tej sprawie, wkrótce też zakończą się konsultacje ze środowiskiem okulistycznym i ośrodki te przystąpią do przyjmowania pierwszych pacjentów. To może nastąpić już pod koniec września, bo wszystko bardzo sprawnie przebiega łącznie dostosowaniem do tych potrzeb elektronicznego systemu monitorowania programów lekowych (SMPT). Pieniądze na leczenie są w systemie zagwarantowane, nie będzie tu żadnych ograniczeń ani limitów. Wysokość tych wydatków pozwoli z czasem określić też wielkość budżetu rezerwowanego rok rocznie dla tego programu. Podawanie chorym zastrzyków w trybie ambulatoryjnym odciąży całkowicie lecznictwo szpitalne, spowoduje oszczędności w wydatkowaniu środków publicznych, ale co najważniejsze zapewni systemowe i profesjonalne leczenia pacjentów, ratując skutecznie tysiące młodych osób przed utratą widzenia. Będą mogli normalnie żyć, pracować i płacić podatki do budżetu państwa, a nie pozostawać na utrzymaniu ZUS-u. Ten program jest olbrzymią szansą na efektywną i szybką terapię pacjentów.
Jolanta Czudak