W rankingu innowacyjności Polska zajmuje jedno z ostatnich miejsc wśród 28 państw Unii Europejskiej. Przez 20 lat naszej akcesji, przesunęliśmy się zaledwie o jedną pozycję z 24 na 23 miejsce. Bez zwiększenia nakładów na badania i rozwój z przeznaczeniem ich na realizację projektów w obszarach strategicznych dla Polski, nic się nie zmieni – przekonywali eksperci grupy roboczej ds. polityki technologicznej podczas lutowego forum z udziałem szefów resoru nauki oraz rozwoju i technologii, które odbyło się w Warszawskim Domu Technika.
Musimy mieć własne technologie i pełną niezależność jeżeli chcemy być jednym z liderów Europy. Suwerenność technologiczna jest podstawą gwarantującą bezpieczeństwo państwa, oceniali zgodnie dyrektorzy instytutów badawczych i rektorzy uczelni, którzy w swoich wystąpieniach wskazywali na przyczyny braku sukcesów innowacyjnych oraz na pilną potrzebę opracowania nowej polityki technologicznej.
– Rozwój technologii powinniśmy zawęzić do tych dziedzin, w których posiadamy największe kompetencje, a nie skupiać się na wszystkim, bo to jest marnowanie środków wydatkowanych na badania – proponował prof. dr hab. inż. Tadeusz Burczyński przewodniczący Rady Dyrektorów Jednostek Naukowych PAN, dyrektor Instytutu Podstawowych Problemów Techniki PAN. – Niedostosowaną do realiów politykę w finansowaniu polskiej nauki odzwierciedla właśnie europejski ranking innowacyjności i nasze miejsce w ogonie państw UE. Krytycznie oceniam efektywność i skuteczność dotychczasowych działań państwa w zakresie wspierania innowacji, zwłaszcza dużych projektów, w których członkiem konsorcjum jest partner przemysłowy. Środki finansowe powinny być zupełnie inaczej dystrybuowane. Konieczna jest do tego nowa polityka technologiczna, ale nie da się jej prowadzić bez stojącego na wysokim poziomie stanu wiedzy oraz znaczącego zwiększenia nakładów na badania i rozwój.
Kadra naukowa Polskiej Akademii Nauk jest gotowa współtworzyć nowy system, żeby wzmocnić pozycję polskiej nauki i lepiej wykorzystywać potencjał 69 instytutów PAN, które prowadzą badania podstawowe lub stosowane we wszystkich dziedzinach. Zalecane byłoby sprawdzanie wykonalności teorii i koncepcji nad którymi pracują uczeni z możliwością ich praktycznego zastosowania.
W ocenie prof. dr. hab. n. med. Henryka Skarżyńskiego, przewodniczącego Rady Głównej Instytutów Badawczych, dyrektora Światowego Centrum Słuchu powinniśmy znacznie lepiej wykorzystywać potencjał 88 instytutów badawczych, które działają w kraju. Pracuje w nich ponad 40 tys. pracowników o wysokich kwalifikacjach zawodowych, w tym 7 tys. w Sieci Badawczej Łukasiewicz. – Niezależnie od tego z jakich jednostek się wywodzimy, z uniwersyteckich, instytutów badawczych czy instytutów Polskiej Akademii Nauk konieczna jest integracja tego środowiska w realizacji strategicznych projektów. Tylko w ten sposób można dobrze wykorzystać ogromny kapitał wiedzy bez niepotrzebnego dublowania badań. Praca interdyscyplinarnych zespołów, angażujących doświadczonych i młodych naukowców przynosi społeczeństwu i gospodarce najlepsze efekty. Wiele projektów udało się dzięki temu wspólnie zrealizować i skomercjalizować. Efekty tych działań pokazaliśmy w ubiegłym roku na Pierwszym Kongresie Nauki. Chcemy to powtórzyć również w tym roku podczas czerwcowego kongresu.
Prof. dr hab. inż. Tadeusz Więckowski, kierownik Katedry Telekomunikacji i Teleinformatyki Politechniki Wrocławskiej zwrócił uwagę na konieczność podejmowania aktywnej współpracy jednostek naukowych z przemysłem. – Naukowcy muszą wiedzieć jakie potrzeby ma przemysł i pod tym kątem rozwiązywać ich problemy. To jest najlepsza metoda na skuteczny rozwój innowacyjności i gospodarki. Tak działa Instytut Fraunhofera i niemieckie uczelnie, dlatego mają świetne rezultaty. Trzeba w Polsce przełamać barierę izolującą naukę od przemysłu i zachęcić przedstawicieli tego sektora do wspólnego kształcenia przyszłych kadr. Bez tego nie będzie postępu.
Przez 35 lat polskiej transformacji wydarzyło się wiele dobrego w nauce, ale zdaniem Krzysztofa Pietraszkiewicza, przewodniczącego Rady Uczelni Politechniki Warszawskiej, byłoby znacznie lepiej gdyby nie minimalne nakłady na naukę. – Mimo tego niedofinansowania mamy w kraju wiele znakomitych uczelni na terenie całego kraju, które kształcą specjalistów w bardzo zaawansowanych technologicznie dziedzinach. Jako przykład mogę podać obszar mikroelektroniki, fotoniki czy sztucznej inteligencji. Uważam, że dla strategicznych projektów rozwojowych, takich jak m.in. technologie telekomunikacyjne, kwantowe, cyberbezpieczeństwo, bioinżynieria czy obronność, powinniśmy stworzyć szczególne preferencje, żeby mogły się dynamicznie rozwijać. Działalność takich instytucji jak NCBR czy PARP powinna zmierzać właśnie w tym kierunku, i przeznaczać znacznie większe środki na ten cel. Pieniądze unijne mogą nam z pewnością w sposób znaczący w tym pomóc.
Eksperci z grupy roboczej ds. polityki technologicznej zgłaszali wiele propozycji, które powinny się znaleźć w nowej strategii, zmierzającej do rozwoju innowacji i odbudowy przemysłu wysokich technologii w Polsce. Aby dokonać przełomu w polskiej nauce i transferze technologii do gospodarki trzeba przygotować strategiczne programy, ukierunkowane na rozwój najważniejszych obszarów, ale wprowadzić też ulgi dla przedsiębiorców, którzy kształcą u siebie kadrę techniczną. Piotr Wojciechowski, prezes spółki WB Elektronics SA, której roczne dochody z eksportu sprzętu wojskowego wynoszą pół miliarda złotych i stanowią 50% przychodów, podzielił się doświadczeniami z zatrudniania pracowników w swojej firmie. – Ponad połowa naszej złogi w WB Elektronics zajmuje się badaniami i rozwojem. Wyłaniamy najzdolniejszych inżynierów i sami musimy ich utrzymywać przez wiele lat, bo tyle trwają prace nad nowymi technologiami. Nie mamy jednak żadnego wpływu na to, żeby oni związali się później z firmą. Nie jesteśmy w stanie zapewnić im wynagrodzenia, które otrzymują po uruchomieniu np. własnej działalności. W tej konkurencji przegrywamy, pomimo zainwestowania dużych pieniędzy w ich specjalistyczne wykształcenie. Dla nas jest to duża strata, dlatego jeżeli myślimy o dotacjach na wspieranie rozwoju innowacji w przedsiębiorstwach to wprowadźmy ulgi na zatrudnienie młodych dynamicznych inżynierów. Wszyscy będziemy mieli większą motywację do tworzenia innowacyjnych technologii, które podniosą prestiż Polski w europejskich i światowych rankingach.
Propozycje zgłaszane przez ekspertów posłużą do przygotowania memorandum, które będzie uwzględniane przez rząd przy opracowaniu polskiej polityki technologicznej. (JC)
Relacja z obrad:
https://liderzyinnowacyjnosci.com/propozycje-stowarzyszenia-procax/