W trosce o bezpieczeństwo i przeciwdziałając rozprzestrzenianiu się epidemii COVID-19 Gmina Muszyna (woj. małopolskie) poddała testom na obecność przeciwciał koronawirusa nauczycieli oraz pracowników administracji i obsługi szkół i przedszkoli w Muszynie. Wyniki badań okazały się zaskakujące! Otóż aż 65 proc. z osób przebadanych ma już wytworzone przeciwciała. Tylko niewielki odsetek osób, które poddały się testom wiedział, że przechorował COVID-19. Dla zdecydowanej większości wyniki badań były dużym zaskoczeniem.
Kilka tygodni wcześniej podobna sytuacja miała miejsce w jednej z dużych sądeckich firm – Newagu. Jak pisał lokalny dziennik Firma Newag (Nowy Sącz) przebadała 1354 pracowników. 697 z nich posiada już przeciwciała. Stanowi to ponad 50 proc. załogi, z której w ciągu ostatnich 10 miesięcy ok. 150 osób wiedziało, że są zakażeni koronawirusem. O wielu innych przypadkach i zbliżonym procencie pozytywnych wyników badań słyszymy i czytamy na bieżąco.
W tej sytuacji zasadnym wydają się pytania: Czy słuszny jest tak głęboki lockdown i tak rygorystyczne obostrzenia dla gospodarki? Czy nie należy zmienić kolejności szczepień w szkołach? Czy nie powinno się podjąć decyzji o stacjonarnym uruchomieniu nauki w szkołach? Czy nie należy zastanowić się nad zmianą strategii walki z koronawirusem?
Wydaje się, że Rada Medyczna jako organ pomocniczy premiera Mateusza Morawieckiego do spraw COVID-19 oraz inni eksperci powinni zwrócić szczególną uwagę na te i inne wyniki badań i przeanalizować powyższe sytuacje, być może nawet podjąć decyzję o przygotowaniu nowej strategii walki z COVID-19.
W obecnej sytuacji należy również z innej perspektywy spojrzeć na obowiązujące w naszym kraju obostrzenia wobec działalności turystycznej i uzdrowiskowej.
Źródło informacji: SGU RP