Zachowanie równowagi środowiskowej zależy od ograniczenia konwencjonalnych metod upraw i produkcji rolniczej oraz stosowania chemicznych środków ochrony roślin, takich jak pestycydy, herbicydy i fungicydy. Degradacja gleby przy znacznej chemizacji nawozami mineralnymi, biocydami czy regulatorami wzrostu prowadzi do utraty bioróżnorodności. Powoduje również znaczne pogorszenia jakości produkowanych owoców i warzyw – ostrzegali eksperci, uczestniczący w konferencji „100-lecie rolnictwa biodynamicznego i ekologicznego”.
– Wszystkie działania w gospodarstwie podejmowane są zgodnie ze specjalnie opracowanym kalendarzem biodynamicznym, który podaje konkretne dni a czasem nawet godziny odpowiednie do sadzenia poszczególnych roślin – informował Paweł Bietkowski, prezes Stowarzyszenia Demeter Polska, główny organizator konferencji. – W gospodarstwie powinna być zachowana równowaga między produkcją roślinną i zwierzęcą, bo tworzy to kompleksowy organizm, w którym środki produkcji rolnej są wytwarzane bezpośrednio na miejscu. Kompost oraz preparaty biodynamiczne, które produkowane są w takich gospodarstwach odgrywają podstawową rolę w utrzymaniu żyzności gleby i produkcji zdrowej żywności.
Deklaracja pomocy resortu
Do potrzeby przeobrażeń ze współczesnym rolnictwie, zdominowanym przez chemizację i konwencjonalne metody upraw, nawiązał w swoim wystąpieniu podczas konferencji ministra rolnictwa i rozwoju wsi Czesław Siekierski, honorowy patron wydarzenia.
– Produkcja roślinna i zwierzęca jest wspólnym celem zarówno rolnictwa ekologicznego jak i konwencjonalnego, ale na tym kończą się podobieństwa i zaczynają się różnice. – podkreślał szef resoru. – W rolnictwie konwencjonalnym dominuje maksymalizacja uzyskiwanych plonów czyli zwiększanie efektywności ekonomicznej, a w rolnictwie ekologicznym i biodynamicznym wysoka jakość produktów. Nie stosuje się tu chemicznych środków ochrony roślin, których szkodliwość dla zdrowia i życia jest udowodniona naukowo. Wszystkie zabiegi ukierunkowane są na produkcję zdrowej żywności i ochronę środowiska. Takie podejście generuje wyższe koszty, dlatego w mojej ocenie, państwo powinno przejąć część tych obciążeń na siebie, aby produkcja ekologiczna i biodynamiczna była bardziej opłacalna dla rolników i dostępna dla konsumentów.
Produkcja rolnicza to wyżywienie, a wyżywienie to odpowiednia jakość produktów roślinnych i zwierzęcych, a tym samym zdrowie społeczeństwa, podkreślał minister. Trzeba o tym pamiętać, bo koszty leczenia są dużo wyższe, niż nakłady na produkcję zdrowej żywności. Pracujemy teraz nad wprowadzeniem takich zmian w rolnictwie, które doprowadzą do wsparcia dla optymalnego funkcjonowania tego rynku.
– Polska będzie sprawowała od 1 stycznia 2025 roku prezydencję w Unii Europejskiej i wtedy zamierzamy zaprezentować naszą wizję i spojrzenie na przyszłość wspólnej polityki rolnej UE. – kontynuował minister Siekierski. – Zwracam się z prośbą do organizacji zajmujących się rolnictwem ekologicznym i biodynamicznym, aby włączyły się w te działania i dały swój wkład do naszego stanowiska. Te propozycje będą dla nas bardzo ważne, bo inicjowane przez środowisko, które czeka na konkretne decyzje dotyczące unijnej polityki rolnej. W czasie polskiej prezydencji chcemy też być gospodarzem konferencji z udziałem wszystkich państw członkowskich a nawet szerzej, bo wprawdzie Szwajcaria nie należy do Unii Europejskiej, ale w dziedzinie rolnictwa ekologicznego i biodynamicznego ma wiele wspaniałych dokonań.
Minister podziękował organizacjom ekologicznym i rolniczym oraz pracownikom naukowym uczestniczącym w jubileuszowej konferencji za to, co robią dla poprawy produkcji polskiej żywności, w trosce o środowisko naturalne i zdrowie konsumentów. Zapewnił o pomocy resortu w sprawach dotyczących rolnictwa ekologicznego i biodynamicznego. (JC)
Czytaj też:
[…] Resort rolnictwa wspiera ruch biodynamiczny […]