Róże zachwycają ludzi od stuleci swoim pięknem, różnorodnością kształtów, barw i zapachów. Artyści uwieczniają je na płótnach, fotografiach, tapetach, tkaninach i ozdobach. Miłośnicy popularyzują wiedzę o historii tych niezwykle urokliwych kwiatów, ich uprawach i nowościach. Ogród Botaniczny PAN – Centrum Zachowania Różnorodności Biologicznej w Powsinie wraz z Polskim Stowarzyszeniem Hodowców Róż organizuje corocznie wystawy róż, a od trzech lat także międzynarodowy konkurs Warsaw Rose Trials, którego koordynatorem jest Kamila Rakowska-Szlązkiewicz.
– To pierwszy taki konkurs w Polsce, organizowany od 2020r. Czy możemy skutecznie konkurować z krajami, które mają w tej dziedzinie bardzo bogatą tradycję?
– Niektóre europejskie kraje np. Wielka Brytania, Francja, Niemcy czy Holandia organizują takie konkursy rzeczywiście od kilkudziesięciu, a nawet ponad 100 lat. Nasz konkurs Warsaw Rose Trials organizowany we współpracy z Polskim Stowarzyszeniem Hodowców Róż, pomimo bardzo krótkiego stażu, już zdobył uznanie wśród najlepszych hodowców róż w Europie, a nawet za oceanem. Jesteśmy znani na świecie z naszej Narodowej Kolekcji Odmian Róż, która uzyskała taki status w 2008 roku, a powstała 10 lat wcześniej. W Ogrodzie Botanicznym mamy ponad 1000 odmian tych pięknych roślin, od dobrze znanych tysiące lat temu po najnowsze odmiany z całego świata. Każdy gatunek i kultywar jest sadzony po kilka sztuk, a więc liczebnie może być nawet 10 tys. krzewów różanych, które są rozproszone w kilku miejscach. Europejscy hodowcy zgłosili na konkurs nowe okazy, a więc nasze ogrody różane jeszcze się wzbogaciły pod tym względem. Każdego roku ta liczba odmian nam wzrosła w Ogrodzie Botanicznym z racji tego konkursu. Dostajemy coraz to nowsze odmiany i jest ich coraz więcej.
– Organizatorzy konkursu wyszukują hodowców róż i proponują im udział w tej rywalizacji, czy oni sami się zgłaszają?
– Hodowcy sami się zgłaszają, wypełniają zamieszczony przez nas formularz i przysyłają nam swoje róże do oceny, najczęściej w postaci krzewów z tzw. gołym korzeniem. Robią to na jesieni, albo na wiosnę, żeby rośliny mogły rozkwitnąć w sezonie, bo wtedy są oceniane przez międzynarodowych jurorów. Pierwszy etap konkursu zaczyna się jak tylko rośliny rozpoczną kwitnienie, w tym samym sezonie muszą być ocenione jeszcze dwukrotnie. Ostatnia ocena w 2022 roku przypada 27 sierpnia podczas głównego konkursu z udziałem gości. W ubiegłym roku w ostatnim etapie mieliśmy 50 sędziów z różnych europejskich krajów oceniających róże i myślę, że teraz też tak będzie. To są eksperci o wyjątkowym autorytecie w tej dziedzinie.
– Naukowcy z Ogrodu Botanicznego PAN też są jurorami w tym konkursie?
– Organizatorzy nie mogą pełnić takiej funkcji, bo róże ocenia się anonimowo, a my wiemy kto je wyhodował. Ten konkurs składa się z dwóch części A i B. Do części A zgłaszane są róże, których nie ma jeszcze w obrocie handlowym, bo nie zostały nigdzie zarejestrowane. To jest absolutna nowość, dlatego sadzimy je w odosobnionym miejscu. Tu chodzi o ochronę własności intelektualnej. Jest to pole testowe Ogrodu Botanicznego, na które zwiedzający może wejść wyłącznie z przewodnikiem. Do części B naszego konkursu zgłaszane są róże, które już są na rynku, ale nie dłużej niż 3 lata. Wcześniej ten termin wynosił 5 lat, ale został skrócony. Sadzimy je w ogólnodostępnej „różance”, ponieważ są to odmiany już zarejestrowane i dostępne w handlu.
– Jak długo róża pozostają w tym polu testowym?
– W naszym ogrodzie przez dwa lata. Jeżeli przez ten czas zostanie wprowadzona do obrotu handlowego, to możemy ją przenieść na teren ogólnodostępny. Ale jeśli dana odmiana nie zostanie wprowadzona na rynek, mamy obowiązek ją zniszczyć. Nie może bowiem zajść podejrzenie, że została wykorzystana przez kogoś do dalszego krzyżowania. Hodowca może mieć wobec niej inne oczekiwania, skoro nie została wprowadzona na rynek. Być może zamierza ją potraktować np. jako roślinę mateczną, czyli matkę, do dalszego krzyżowania.
– Jakie są kryteria wyboru najpiękniejszej róży?
– Róże oceniamy w różnych kategoriach, w zależności od grupy do której należą. Jest 5 kategorii. W obrębie każdej kategorii są jeszcze dodatkowe podziały i bardziej specyficzne podgrupy. Mamy róże rabatowe, pnące, miniaturowe i okrywowe, wielkokwiatowe i parkowe. W każdej kategorii są inne oczekiwania wobec pokroju krzewu, ulistnienia, trwałości kwiatu, odporności na czynniki abiotyczne, czyli deszcz, słońce czy wiatr. Bierze się pod uwagę oczywiście także sam kwiat, jego wygląd, kształt, barwę, czy zmiany kwiatu podczas jego rozwoju. Oceniamy jak róża przekwita, nie tylko jej urok w pełni rozkwitu. Badamy, czy kolor kwiatu jest odporny na działanie słońca, a później oceniamy róże w kategorii zdrowotności. Patrzymy czy róża nie choruje na choroby grzybowe, bo to jest największa bolączka osób, które je kochają. Odmiany, które nie są odporne na choroby grzybowe kiepsko wyglądają pod koniec lata. Tracą kwiat, a łodygi liście, dlatego ta kategoria zdrowotności jest bardzo ważna w ocenie jurorów. Młodsze odmiany są znacznie odporniejsze na choroby, niż te z lat 60., a nawet 90. ubiegłego wieku, bo odchodzimy od stosowania chemii. Kiedyś wykorzystywano ją bezkrytycznie. Dzisiaj jest większa świadomość ekologiczna, a w interesie hodowców jest tworzenie nie tylko pięknych, ale i zdrowych róż.
– Kryteria oceny są jeszcze ostrzejsze, niż przy wyborze miss piękności. Czy bierze się pod uwagę także zapach róży?
– To jest ocena bardzo subiektywna. Hodowca brytyjski Colin Dickson, porównał nasze nosy do klucza, a zapach do zamka. Oczywistym jest, że nie każdy klucz pasuje do każdego zamka. I to jest dobre porównanie. Na niektórych międzynarodowych konkursach jest zakaz oceniania zapachów. Do tego powoływany jest zupełnie inny zespół. W skład takiego jury wchodzą specjaliści od zapachów, podobnie jak przy ocenie perfum. Przeprowadza się kilkanaście prób i na tej podstawie osoby oceniające analizują, który kwiat jest godny nagrody dla najbardziej pachnącej róży. W naszym konkursie jednym z kryteriów jest zapach. Ocena odbywa się trzy razy i jest rozłożona w czasie, bo nigdy nie jest tak, żeby akurat wszystkie róże kwitły i prezentowały się najpiękniej o tej samej porze. Z tych trzech ocen wyciągamy średnią i dopiero na tej podstawie przyznawane są nagrody.
– Ile odmian pretenduje do nagrody głównej w tegorocznym konkursie Warsaw Rose Trials?
– W tym roku ocenionych jest przeszło 70 odmian, w tym niemal 50 w konkursie A i ponad 20 w konkursie B. Nagrodą główną jest Bursztynowa Róża ze srebrną łodygą na kamiennej podstawie, przepięknie wykonana przez pracownię w Gdańsku. Pozostałe nagrody są szklane. Wszystkie trafią do hodowców róż, choć może się zdarzyć, że nie będzie kandydatek do wszystkich nagród. W każdej kategorii przyznajemy po trzy medale: złoty, srebrny i brązowy oraz certyfikaty wyróżniające w zależności od liczby przyznanych przez sędziów punktów. Maksymalna wynosi 100, ale to jest wynik nieosiągalny, ponieważ uzyskanie stu punktów oznaczałoby, że wyhodowano już idealną różę, a to zakończyłoby wszelką rywalizację wśród hodowców tych zachwycających kwiatów. To się jeszcze nie zdarzyło na żadnym z międzynarodowych konkursów, dlatego ten wyścig wciąż trwa. Laureatów wszystkich nagród poznamy 27 sierpnia, bo jest ich dużo więcej.
– Jakie znaczenie ma certyfikat wyróżniający i kto przyznaje pozostałe nagrody?
– Jeżeli róża nie otrzymała wystarczającej liczby punktów, kwalifikującej do medalu, ale zdobyła uznanie jurorów, przyznajemy jej świadectwo wyróżniające. To ma spore znaczenie dla hodowców wskazujące, że róża jest warta uwagi w obrocie handlowym. Oprócz Bursztynowej Róży i medali jest też nagroda specjalna Kryształowa Róża, wręczana przez Polskie Stowarzyszenie Hodowców Róż. Mamy również nagrodę fotografów dla najbardziej fotogenicznej róży, oraz nagrodę publiczności Zastanawiamy się nad wprowadzeniem nagrody na najbardziej pachnącą róże, bo takie nagrody są przyznawane w innych, międzynarodowych konkursach. Pomysłów na wyróżnienie atrakcyjnych okazów jest naprawdę dużo, bo chcemy w ten sposób uhonorować hodowców za ich ogromną wiedzę w krzyżowaniu i tworzeniu nowych odmian tych wyjątkowych roślin. Miała rację grecka poetka Safona, która przed wiekami nazwala różę „królową kwiatów, dumą roślin, powabem arkadii, błyszczącą barwą łąk i źrenicą kwiatów”. Tak zostało do dzisiaj. Zachwycamy się różami ze względu na ich wygląd, kształt, barwę i zapach kwiatów. Róże zaskakują nas bogactwem form, kolorów i odmian powstających zgodnie z modą. Nasze konkursy też się do tego przyczyniają.
Rozmawiała: Jolanta Czudak-Tomaka