Ekonomiczne skutki koronawirusa w Chinach dla światowej gospodarki są wciąż trudne do oszacowania. W ocenie ekspertów trudno o wiarygodną ocenę ich konsekwencji również dla Polski. Jeśli przestoje w Chinach zakończą się w ciągu miesiąca, wpływ na krajowy wzrost produktu krajowego brutto( PKB) nie będzie znacząco odczuwalne. W skrajnie pesymistycznym scenariuszu, zakładającym całkowite i trwałe zablokowanie handlu z Chinami, polski PKB mógłby się z tego tytułu obniżyć o 1,5 proc. w skali roku.
Koronawirus będzie miał duży wpływ na gospodarkę chińską, na polską w mniejszym stopniu – powiedział portalowi wnp.pl dr Marcin Piątkowski z Akademii Leon Koźmińskiego Piątkowski. – W Chinach doprowadzi do spadku tempa wzrostu poniżej 6 proc., które było w tym roku planowane. Dla Polski ten wpływ negatywny też będzie, ale jego zakres zależy od tego, co z epidemią będzie się dalej działo. W interesie zarówno Polaków, jak i Chińczyków jest to, aby epidemia skończyła się jak najszybciej.
Globalnie działające korporacje przygotowują plany alternatywne, jak w przyszłości przeprowadzić stopniową relokację produkcji z Chin i część z nich patrzy też na Polskę, jako bezpieczną przystań, dodał. Uczony zauważył, że dziś branża automotive w dużej mierze polega na rynku chińskim, np. jedna trzecia globalnych zysków VW pochodzi z Chin. – Dlatego to, co będzie się działo w Chinach, będzie miało wpływ na niemiecki import z Polski. Jednak można sobie poradzić z negatywnym wpływem kryzysu z koronawirusem na polską gospodarkę. Aby ograniczyć negatywny wpływ, możemy wtedy wesprzeć gospodarkę wydatkami publicznymi, dotując infrastrukturę, edukację, czy służbę zdrowia – podkreślił. Polska jest jednym z głównych kooperantów niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego.
W 2019 r. do Polski przyjechały z Chin towary o wartości ponad 29 mld euro, co stanowi 12,4 proc. polskiego importu i 5,5 proc. polskiego PKB. – W znacznej mierze importujemy z Chin dobra inwestycyjne i kapitałowe, przy czym według danych o przepływach międzygałęziowych w polskiej gospodarce około 60 proc. towarów importowanych z Chin jest konsumowanych bezpośrednio, 40 proc. jest użytkowanych przez polskie firmy w procesach produkcyjnych
Zablokowanie wymiany handlowej z Chinami, pozbawiłoby zatem polskie firmy zarówno finalnych produktów do sprzedaży (wpływ głównie na handel), jak i wkładu do produkcji (wpływ na sektor produkcyjny). Na podstawie analizy struktury polskiego importu oraz udziału importu w zużyciu pośrednim poszczególnych sektorów można ocenić, że problem dotyczyłby przede wszystkim działów gospodarki zajmujących się produkcją komputerów, wyrobów elektronicznych i optycznych, skór i wyrobów ze skór, odzieży i wyrobów tekstylnych.
Ekonomiści podkreślają, że sektory te mogłyby mierzyć się z dwucyfrowym spadkiem możliwości sprzedażowych. Z punktu widzenia krajowej wartości dodanej bardziej dotkliwa jest utrata surowców produkcyjnych, niż finalnych produktów gotowych do sprzedaży.
Więcej na wnp.pl