Taka Polska natura…

1487

Herta Berlin w środowy majowy wieczór zremisowała swój wyjazdowy mecz z RB Lipsk, mecz zakończył się wynikiem 2:2. Z pewnością dla polskiego kibica najważniejszym wydarzeniem tego spotkania był gol zdobyty z rzutu karnego przez Krzysztofa Piątka. Polak pewnym strzałem w lewy dolny róg bramki pokonał bramkarza rywali, tym samym dając swojemu zespołowi jeden dodatkowy punkt w tabeli.

Nie o tym jednak chce dziś rozprawiać. Gol Polaka z pewnością jest bardzo pozytywną informacją i odbije się szerokim echem w polskich mediach. Po meczu postanowiłem jednak odwiedzić polską „scenę” twittera. Jestem szczerze przerażony mentalnością dużej części swoich rodaków. Każda racjonalnie myśląca osoba byłaby zadowolona z bramki reprezentanta Polski. Jednak znalazło się mnóstwo malkontentów dla których gol zdobyty z rzutu karnego się NIE LICZY. Czemu duża część z nas nie potrafi cieszyć się z sukcesu kogoś innego? Czemu zawsze znajdzie powód do narzekań? Według badań world database happiness Polska zajmuje 40 miejsce na świecie pod względem poziomu szczęścia. Z kolei według eurostatu pod tym samym względem, zajmujemy 13 miejsce w Europie! Jak to jest możliwe? Biorąc pod uwagę skłonność do narzekań, poszukiwania „dziury w całym” tam gdzie nie trzeba, szczerze nie mam pojęcia jakim cudem jesteśmy bliżej podium tych rankingów niż szarego końca. Szczególnie w tym trudnym okresie, powinniśmy cytując słowa piosenki Sylwi Grzeszczak „cieszmy się z małych rzeczy, bo wzór na SZCZĘŚCIE w nich zapisany jest!”. Musimy nauczyć się postrzegać szklankę do połowy pełną, a nie od połowy pustą. Każdy z nas może rzucać pustymi frazesami, ale to nie będzie nic znaczyło dopóki nie zmienimy postrzegania otaczającego nas świata i ludzi. Nie twierdzę, ze od dziś mamy patrzeć na świat tylko przez mistyczne „różowe okulary”, ale nie szukajmy problemów tam gdzie ich nie ma. Sprawmy, żeby na nasze twarze powrócił SZCZERY uśmiech, a nie poszukiwanie złych aspektów każdej możliwej sytuacji. Jeśli Krzysztof Piątek, Robert Lewandowski czy jakikolwiek Polski piłkarz strzeli gola, z karnego, po rykoszecie czy jakiegokolwiek innego to bądźmy szczerze zadowoleni. Kibicujmy i doceniajmy to co mamy, jednocześnie stając się lepszymi i szczerze uśmiechnięci.

Mam wrażenie, że jako naród prawdziwie szczęśliwym społeczeństwem byliśmy w momencie wybrania Jana Pawła II na papieża. Choć to zupełnie nie moje czasy, bo ja Karola Wojtyłę pamiętam tylko z opowieści, filmów i zdjęć. Wydaje mi się jednak, że w tamtym czasie byliśmy jednością i mimo trudnej sytuacji politycznej zdecydowana większość z nas była po prostu uśmiechnięta. W obliczu trudnej sytuacji na całym świecie powinniśmy szukać takich sytuacji, które nas uszczęśliwiają i powodują, że potrafimy cieszyć się życiem.

Autor:  Rafał Sierhej, student dziennikarstwa na UKSW

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać komentarz!
Please enter your name here