W krajach, w których nie ma lokalnych farm drobiu zabrakło jajek, symbolu Świąt Wielkanocnych. Niewyobrażalne, a jednak prawdziwe. Zamknięcie granic doprowadziło do takiej sytuacji m.in. we Francji. Panująca obecnie pandemia i wprowadzone ograniczenia spowodowały, że tegoroczne święta nie tylko w Polsce są nietypowe i całkowicie odmienne od dotychczasowej tradycji.
Popularne hasło ZOSTAJEMY W DOMU jest profilaktyczną ochroną przez zakażeniem, zwłaszcza dla osób w podeszłym wieku. Wiadomo, że okres odosobnienia jest dla wszystkich uciążliwy, ale gdybyśmy nie stosowali społecznej izolacji byłoby już nie ok. 7 tys. chorych, ale 50 tys. albo i więcej. Wśród osób przebywających w odosobnieniu, w Domach Pomocy Społecznej, czy zakładach opiekuńczo – leczniczych, bardzo liczną grupę, bo aż 150 tys. stanowią seniorzy.
W tych ośrodkach liczba zakażeń jest największa, ponieważ osoby starsze przebywają w skupiskach. Powiem krótko, w tej, niewątpliwie trudnej sytuacji, należy zastosować się do zaleceń lekarzy i nie wychylać nosa z domu, poza niezbędnymi zakupami. Póki co, w Polsce sklepy spożywcze oferują różnoraką żywność, warzywa i dorodne owoce, bogate w witaminy. Nasze jabłka są hitem w wielu krajach. Mamy także szeroki wybór jajek: ekologicznych, ściółkowych, z wolnego wybiegu itd. Możemy zatem, mając w kraju liczne kurze fermy kupować dowolną ilość jaj, czego zazdroszczą nam Francuzi. Przykładowo w Cannes na rodzinę przypada tylko 12 jajek w miesiącu, co akurat w okresie Wielkanocy stwarza kłopotliwą sytuację. Pandemia spowodowała, że wolny handel między państwami Unii Europejskiej został zachwiany. Uzależnienia handlowe i gospodarcze w ekstremalnych sytuacjach może mocno zachwiać rynkiem.
Atak koronawirusa spowodował jednak nie tylko negatywne skutki. Trzeba przyznać, że wyzwolił także w ludziach solidarność. Przykładem jest wolontariat i pomoc osobom słabszym. Wiele osób nauczyło się w trudnych sytuacjach np. szycia maseczek w firmach, dostarczania zakupów i obiadów do domów ludziom potrzebującym lub na kwarantannach. Na ulicach niektórych miast powstały „Maseczkomaty”, gdzie obok maseczek można kupić rękawice ochronne czy środki do dezynfekcji. Jeśli będziemy dbać o przestrzeganie zasad sanitarnych, odpowiednie odżywianie i nawadnianie organizmu, DAMY RADĘ wirusowi. Ogólnie, jeszcze niewiele wiemy o groźnym COVID -19, ale siedząc w domu, chronimy siebie i swoją rodzinę, ratujemy zdrowie a często również życie swoje i najbliższych.
T. RENATA BANASIAK, prezes stowarzyszenia VIS MAJOR