UOKiK ostrzega przed inwestowaniem w kolejne piramidy finansowe

1180

W ciągu ostatnich trzech lat UOKiK wytypował 19 firm działających na zasadzie piramidy finansowej. W tym tygodniu postawił zarzuty nieuczciwych praktyk kolejnym trzem spółkom, których działalność polegała na sprzedaży pakietów członkowskich i obiecywaniu korzyści w zamian za namawianie kolejnych osób do ich zakupu. UOKiK podkreśla, że inwestowanie w piramidy finansowe – których struktura przypomina domek z kart – każdorazowo wiąże się z dużym ryzykiem utraty środków, dlatego konsumenci powinni być wyczuleni na konkretne sygnały ostrzegawcze.

– Piramidy finansowe zarabiają na opłatach od użytkowników. Kiedy ktoś promuje system polegający na tym, że będziemy zarabiać, jeśli tylko polecimy kogoś innego, kto również wpłaci pieniądze, to zawsze powinno w nas wzbudzić czujność. Piramida finansowa prędzej czy później upadnie, kiedy tylko przestanie przybywać użytkowników, którzy tworzą jej strukturę. Wtedy konsument, który w nią zainwestował, traci wszystkie pieniądze, a zarabia tylko osoba, która tę piramidę wymyśliła. Dlatego bardzo przestrzegamy przed inwestycjami w takie struktury – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes Agnieszka Majchrzak z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Piramidy finansowe zarabiają na opłatach od użytkowników – każdy z nich musi zapłacić określoną kwotę za przystąpienie i zwerbować kolejnych członków. Ich pieniądze nie są inwestowane, więc nie przynoszą żadnych zysków, z reguły trafiają do pomysłodawców projektu. Prędzej czy później możliwość werbowania nowych członków się jednak kończy i system upada, a konsumenci tracą ulokowane pieniądze. Innymi słowy: działalność piramidy finansowej polega bardziej na obiecywaniu uczestnikom zysków i werbowaniu do struktury kolejnych członków niż na świadczeniu rzeczywistych usług inwestycyjnych.

Piramidy finansowe są nielegalne. Przepisy chroniące konsumentów jednoznacznie zakazują ich tworzenia i prowadzenia. Takie zachowania są zaliczane do nieuczciwych praktyk rynkowych, a nadzór nad przestrzeganiem tego zakazu sprawuje UOKiK.  – Jeżeli trafiamy na ofertę łatwego i szybkiego zysku, powinniśmy od razu zadać sobie pytanie, czy jest możliwe zarobienie pieniędzy w taki sposób. Trzeba sprawdzić informacje o tym, kto stoi za tym systemem, gdzie mieści się firma. Jeżeli ma siedzibę np. w Dubaju, to wiadomo, że trudno będzie się skontaktować z twórcami takiego przedsięwzięcia – mówi Agnieszka Majchrzak.

Kolejny sygnał ostrzegawczy to odsyłanie na stronę internetową, która nie zawiera podstawowych informacji na temat organizatora inwestycji albo nie jest prowadzona w języku polskim (jest za to dostępna np. po ukraińsku, wietnamsku, indonezyjsku), a miejsce prowadzenia działalności jest w egzotycznym kraju – najczęściej poza granicami UE.

Więcej na Newseria.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać komentarz!
Please enter your name here