W Grójcu obawa o powtórkę z Wuhan

1552

W mieście sytuacja związana w koronawirusem wymknęła się spod kontroli. Z powodu epidemii, funkcjonowanie niektórych instytucji zostało zaburzone, lub całkiem zaniechane.  Liczba zachorowań i zgonów z dnia na dzień rośnie. Epidemia wirusa COVID-19 rozprzestrzenia się w Grójcu z prędkością światła.

Zarażony został nawet ordynator oddziału ginekologii lokalnego szpitala oraz część personelu, co wiązało się z zamknięciem placówki. Jest to utrudnienie nie tylko dla osób zakażonych, lecz także dla osób przewlekle chorych lub tych, którzy natychmiast potrzebują lekarskiej pomocy. Zamknięty został punkt ratunkowy , a przyjmowanie nowych pacjentów na poszczególne oddziały szpitala zostało zredukowane do zera. Ponownie pracę rozpoczęły obecnie trzy z siedmiu oddziałów. Pozostałe cztery nadal zostają jednak niedostępne dla potrzebujących.
Pozytywny wynik w badaniach na koronawirusa uzyskał także jeden z wikariuszy, świadczący usługi kapłańskie w Kościele pw. Św. Mikołaja- jednego z lokalnych kościołów. Wiadomość wiązała się z całkowitym zamknięciem placówki, a osoby przebywające z zakażonym, zostały skierowane na przymusową kwarantannę. Chory ma zaledwie 27 lat, a stan jego zdrowia określany jest jako bardzo ciężki.
 Z dnia na dzień liczba zakażonych wirusem i zmarłych, z powodu epidemii  powiększa się niepokojąco. Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna podała informację, iż na dzień 13 kwietnia zmarło 8 osób, a liczba zakażeń sięga aż do 241 przypadków.  Kwarantanną domową objęto  1019 osób.  Lokalne oddziały policji i straży miejskiej włączyły się aktywnie w walkę z epidemią. Pod całodobową kontrolą pozostaje całe miasto. Jedynie 10 kwietnia mandatami zostało ukaranych 15 osób za bezcelowe przechadzki ulicami miasta lub nieprzestrzeganie zakazów obowiązujących w całym kraju.

   Mieszkańcy Grójca dzielą się na dwie grupy. Zdecydowana większość stosuje się do restrykcji. Zalecana odległość jest przestrzegana nawet w długich kolejkach do sklepów, a widok osoby z maseczką stał się czymś normalnym. Niestety, są osoby, które nie stosują się do zaleceń. Należy pamiętać, że spotkania towarzyskie czy spacer może być źródłem kolejnej fali zakażeń.  

Autor: Aleksandra Szymczak, studentka dziennikarstwa UKSW

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać komentarz!
Please enter your name here