Życie w zgodzie ze swoim ciałem nie zawsze przychodzi nam z łatwością. Media karmią nas solidną porcją nieosiągalnych ideałów piękna. Problem dotyczy głównie kobiet, ale niestety coraz częściej dotyka młode dziewczyny, które dopiero wchodzą w okres dojrzewania. Patrząc na pozornie „idealne” sylwetki podążają w pogoni za szerzącym się kanonem piękna. Z pomocą przychodzi CIAŁOPOZYTYWNOŚĆ. Co to właściwie oznacza?
Ciałopozytywność jest młodym terminem. Pojawił się w połowie kwietnia 2018r. na portalu Obserwatorium Językowego Uniwersytetu Warszawskiego. Polega przede wszystkim na akceptacji i szacunku każdego ciała, bez względu na kolor skóry, wiek, czy rozmiar. Hasło wywodzi się z powstałego w 1996r. ruchu body positive zapoczątkowanego przez Connie Sobczak i Elizabeth Scott. Panie stworzyły organizację mającą na celu łamanie stereotypów na temat piękna, które serwują nam media. Body positive jest pewnego rodzaju manifestem i krytyką szkodliwego wpływu negatywnego przekazu ciała na zdrowie psychiczne. Nie chodzi tutaj wyłącznie o nadprogramowe kilogramy, rozstępy, czy cellulit. Idea ruchu sięga znacznie głębiej. Chodzi o to, że mamy prawo być tacy, jacy chcemy i mieć prawo do dumy i pokazywania naszych „nieidealnych” ciał.
Wstyd jako rodzaj emocji jest naturalny, ale to, czego się wstydzimy narzuca nam kultura. Pozbycie się pogardy i obrzydzenia wobec tego, co nie jest powszechnie uznawane za „właściwe” jest jak najbardziej na miejscu. Praca nad kompleksami jest jednym ze sposobów budowania akceptacji swojego ciała. Jest to długotrwały proces psychologiczny, który wymaga ogromnego zaangażowania. Dokładnie o to w tym wszystkim chodzi- o pogodzenie się ze swoimi kompleksami i dostrzeganiu ich irracjonalności. Zaniżona samoocena bardzo przeszkadza w życiu. Często od razu stawia na przegranej pozycji. Osoby, które przestają mieć wobec siebie oczekiwania, aby stać się idealnymi odczuwają ulgę. Wiąże się to z uczuciem swobody i wolności, które zmieniają sposób myślenia, zachowania, a nawet podejmowania decyzji.
Od dłuższego czasu można zaobserwować wszechobecny trend polegający na akceptowaniu swojego ciała takim, jakie jest. Widać to choćby w reklamach popularnych marek, które promują produkty pokazując przy tym różne sylwetki i rodzaje urody. Ciałopozytywność prężnie rozwija się także na Instagramie. Obecnie istnieje wiele profili, które udostępniają treści promujące ciałopozytywny styl życia.
Ruch body positive spotyka się również z falą hejtu. Chodzi głównie o to, żeby z tym wszystkim nie przesadzić. Nie można popadać w skrajności, ponieważ wtedy istnieje realne zagrożenie życia lub zdrowia. Ruch nie ma na celu promocji otyłości, czy chorób z nią związanych. Dlatego nie może stać się wymówką w tłumaczeniu niechęci do podejmowania jakiegokolwiek wysiłku w życiu.
Podsumowując, idea ciałopozytywności może być pewnego rodzaju terapią dla tych, którzy dopiero wkraczają na ścieżkę prowadzącą do pokochania swojego ciała. Jednak warto zawsze kierować się rozsądkiem i nie należy przesadzić. Znalezienie złotego środka często bywa trudne, jednak może przynieść upragnione efekty.
Autorka: Julia Mandykowska, studentka dziennikarstwa na UKSW