Nowoczesne zarządzanie Uniwersytetem Medycznym wymaga nie tylko profesjonalnej wiedzy, praktyki zawodowej, międzynarodowego doświadczenia, ale także wyjątkowych kompetencji biznesowo-menedżerskich. Od tego zależy stworzenie strategii dostosowanej do światowego poziomu w zakresie kształcenia studentów, prowadzenia badań naukowych i klinicznych. Z takim wyzwaniem zmierzy się od września prof. dr hab. n. med. Wojciech Załuska, nowy rektor Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, wybrany w czerwcu na kadencję obejmującą lata 2020-2024.
– Zarządzanie uczelnią z którą pan profesor jest związany od 40 lat będzie dodatkowym atutem czy obciążeniem?
– Dobra znajomość specyfiki uczelni i moje wieloletnie doświadczenie w pracy dydaktycznej, naukowej i klinicznej bardzo się przydadzą, ale kierowanie uczelnią w czasach epidemii koronawirusa z pewnością nie będzie łatwe. Na szczęście, nie boję się trudnych wyzwań. Jestem przyzwyczajony do pokonywania problemów. Od lat walczę o ratowanie zdrowia i życia pacjentów z poważnymi chorobami nerek i układu moczowego. Przez 15 lat byłem ordynatorem Oddziału Nefrologii i Nadciśnienia Tętniczego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Lublinie, co też wymagało niemałego wysiłku przy jednoczesnej pracy na Uniwersytecie Medycznym. Leczenia nie można oczywiście porównywać do zarządzania wielkim kompleksem, w którym pracuje 2,5 tys. osób i kształci się 7,5 tys. studentów, ale przy zaangażowaniu dużego zespołu specjalistów ze środowiska akademickiego, damy sobie radę. Najważniejsza jest dobra strategia i działania zgodne z jej założeniami.
– Jakie są plany nowego rektora na najbliższe lata?
– Najpierw zaczniemy od pewnych przeobrażeń organizacyjnych, z którymi będziemy gotowi na 1 września. Wtedy zastąpię prof. Andrzeja Dropa na stanowisku rektora Uniwersytetu Medycznego, który pełnił tę funkcję przez dwie kadencje. Musimy dostosować całe zaplecze do nowych wyzwań wynikających z epidemii, która nie wiadomo kiedy się skończy. Prognozy nie są przecież najlepsze. W naszych planach musimy to wszystko uwzględniać i nauczyć się nowego sposobu postepowania, w warunkach klinicznych i edukacyjnych. W pierwszej kolejności planujemy zrównoważenie dydaktyki na wszystkich wydziałach, aby równomiernie rozłożyć plan studiów w poszczególnych jednostkach i zapewnić wszystkim odpowiednią bazę dydaktyczną z wykorzystaniem najlepszych narzędzi cyfrowych. To jest bardzo ważne w obecnym modelu kształcenia studentów. Dostosowanie do wymogów bezpieczeństwa w dobie pandemii jest naszą podstawą programową, tym bardzie, że u nas studiuje ponad 1200 osób z Europy i świata. Nasz uczelnia ma najwięcej w kraju zagranicznych studentów. Do moich priorytetowych zadań należy także integracja zespołowa w rozwoju badań naukowych i klinicznych. Bardzo ważne będzie nadal pozyskiwanie granów na ich prowadzenie, współpraca międzynarodowa z elitarnymi ośrodkami badawczo-naukowymi oraz zachowanie odpowiedniej parametryzacji czyli wysokiego statusu Uniwersytetu Medycznego. Oprócz tych zadań edukacyjnych, naukowych i klinicznych musimy także dokończyć wszystkie rozpoczęte wcześniej inwestycje, które mają poprawić warunki pracy i dydaktyki w naszych szpitalach.
– Ile jest tych inwestycji w trakcie realizacji?
– Jest ich kilka. Wszystkie nasze szpitale są w trakcie przebudowy, łącznie z Uniwersyteckim Szpitalem Dziecięcym, który jest największy w Polsce. Prowadzimy też termomodernizację budynku głównego szpitala SPSK 4 i polikliniki w celu poprawy efektywności energetycznej. Naszą największą inwestycją jest budowa nowego obiektu szpitala klinicznego SPSK1 za prawie 97 mln złotych. Prace budowlane powinny zostać ukończone do końca 2020 roku. Kolejne dwa lata przeznaczone będą na wykończenie obiektów na zewnątrz i wewnątrz oraz ich wyposażenie. Pierwsi pacjenci trafią do tej części szpitala prawdopodobnie pod koniec 2022 roku. Ten obiekt będzie liczyć 15 tys. metrów kwadratowych powierzchni użytkowej, w tym osiem sal operacyjnych, laboratoria, bank krwi i oddział ratunkowy . Szpital ma mieć osiem kondygnacji. Nad ostatnią powstanie lądowisko dla helikopterów. Mamy pewne problemy z realizacjami tych wszystkich inwestycji, bo zmieniły się koszty usług. Ceny poszły mocno w górę w ciągu kilku ostatnich lat. Musimy to wszystko przejrzeć i zweryfikować. To są ogromne pieniądze, o które musimy dodatkowo wystąpić. Może będziemy musieli brać jakieś kredyty, ale wszystkie te wydatki będą rygorystycznie kontrolowane.
– Rektor będzie nadzorował te wszystkie przedsięwzięcia?
– Do tego potrzebny jest sztab ludzi, którzy odpowiadają za działania inwestycyjne i finansowe. Mamy takich fachowców na uczelni. Podzielimy zadania stosowanie do kompetencji. Rolą rektora i prorektorów będzie koordynowanie tych prac. Na razie kompletujemy zespoły. Jeszcze za wcześniej, żeby podawać konkretne nazwiska, ale do końca sierpnia się z tym uporamy. Warto mieć zawsze merytorycznych doradców, bo nikt nie ma monopolu na wiedzę. Jak się czegoś nie wie, to trzeba pytać innych, a nie udawać mądrzejszego. Ja nauczyłem się tego w Niemczech i w Stanach Zjednoczonych, gdzie przebywałem na stypendiach i jako profesor wizytujący w Nowym Jorku. Jak czegoś nie wiem, a mam jakiś problem, również w sprawach medycznych, to dzwonię do swoich przyjaciół w Polsce, albo do Nowego Jorku czy Hamburgu i proszę o pomoc. To żaden wstyd, tylko konieczność, zwłaszcza w medycynie, która wymaga wielkiej pokory. Takie podejście i współpraca z ludźmi znacznie ułatwia realizację wszystkich zamierzeń, a mamy ich dużo więcej niż wymieniłem.
– To są kolejne plany inwestycyjne czy naukowe i kliniczne?
– Jedne z drugie. Sytuacja z pandemią stawia przed nami wiele nowych wyzwań w każdym obszarze w którym uczelnia funkcjonuje, czyli klinicznym, edukacyjnym i naukowym. W dziedzinie naukowej najłatwiej możemy sobie z nimi poradzić, bo badania trwają. Mamy świetnych klinicystów, którzy bardzo intensywnie pracują, również w tych trudnych czasach. Ja też podczas pandemii mam moc obowiązków zawodowych, a do tego muszę jeszcze rozwiązywać trudne problemy z jakimi się stykamy w naszych szpitalach. Rodziny z różnych powodów zostawiają nam w szpitalu przewlekle chore, starsze osoby. Niestety, nie ma się kto nimi opiekować. Jest to dramat nie tylko u nas, ale w całym kraju. Brakuje zakładów opiekuńczo-leczniczych i dla przewlekle chorych. To jest problem szeroko wymiarowy. Będę zabiegał, żeby w ramach naszego kompleksu szpitalnego, powstał duży oddział geriatrii na 80-100 łóżek dla osób przewlekle chorych. Traktuję to jako priorytet. Zwrócę się do rządzących i marszałka województwa o pomoc. To będzie jedna z pierwszych rzeczy, którą zrobię. Bardzo mi to leży na sercu. Podejmiemy też współpracę z prof. Mirosławem Kalinowskim, rektorem elektem KUL, który jest ekspertem i nowym szefem miejskiego hospicjum. Chciałbym, żeby nasza uczelnia również w tym aktywnie uczestniczyła. Musimy w sposób cywilizowany rozwiązać te problemy i dać dobry przykład naszym studentom.
– Medycyna jest kierunkiem, który wymaga przede wszystkim zajęć praktycznych w laboratoriach. Zdalna nauka tego nie zapewnia. Jak wpływa to na poziom kształcenia w czasie pandemii?
– Zdalne nauczanie przez kilka miesięcy nie jest kłopotem, bo zajęcia praktyczne można będzie nadrobić w ciągu dwóch lat. Musimy natomiast szukać skutecznych pomysłów metodologicznych na edukację medyków w tych trudnych czasach, bo nie wiemy jak długo ta epidemia potrwa. Ona się może ciągnąć w nieskończoność. To jest dla nas duże wyzwanie, ale nie tracimy nadziei, że damy sobie z tym problemem radę. Mamy świetnie wyposażone Centrum Symulacji Medycznych, jedno z najlepszych w Europie. Mogę to powiedzieć z całą odpowiedzialnością. To jest pięciopiętrowy szpital, który fenomenalnie pracuje. Kieruje nim mój prodziekan prof. Kamil Tores, który tak podzieli zajęcia, żeby studenci mogli z tych symulatorów jak najwięcej korzystać. Może od nowego roku akademickiego sytuacja będzie trochę lepsza. Skoro uczniowie wracają od września do szkół, to może studenci też powrócą już na uczelnię w październiku. Do tego czasu przygotujemy kilkuwariantową strategię, która dostosuje system kształcenia i funkcjonowanie Uniwersytetu Medycznego w Lublinie do istniejącej sytuacji. Jedno jest pewne, zawsze znajdziemy wyjście, aby dobrze kształcić studentów i wykorzystać jak najlepiej ogromny potencjał kadry naukowej i dydaktycznej naszej uczelni.
Z prof. Wojciechem Załuska, rektorem elektem Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawiała Jolanta Czudak